***
They say "all good boys go to heaven"
But bad boys bring heaven to you***
Usta OhSeonga były przyjemnie wilgotne i gdy na chwilę przestał, JungKookowi trudno było zebrać myśli.
- Uhm, ja... - JungKook próbował jakoś wytłumaczyć OhSeongowi, że to silniejsze od niego. Może faktycznie traktował go trochę jak odskocznię... Nie czuł do niego nic głębszego, ale gdy zobaczył go, opierającego się o kontuar. Z tymi zmierzwionymi włosami i rozchylonymi ustami...
OhSeong był po prostu dla niego przystojny. Egzotycznie przystojny. Poza tym, tylko z nim mógł przekonać się, czy faktycznie lubi mężczyzn. Istniała mała szansa, że ich zbliżenie było wynikiem upicia... Chociaż z każdą mijającą sekundą czuł jak bardzo siebie oszukiwał.
OhSeong jednak nie czekał na reakcję ze strony idola. Pewnym chwytem złapał za kark młodszego i ponownie zatopił swoje usta w jego. Był na tyle agresywny, że JungKook poczuł kołysanie na hokerze. Niepewnie zszedł z niego, nie przerywając pocałunku. Dłonie OhSeonga wciąż oplatały ciepłą twarz idola.
Dopiero gdy OhSeong wpadł na tapicerowaną kanapę, która stanowiła część loży, przestali się całować. Niebieskie oczy OhSeonga świdrowały, dając do zrozumienia jak bardzo miał teraz ochotę na coś więcej niż pocałunki.
JungKookowi przeszło przez myśl, czy w zasadzie dobrze robi. Tak naprawdę, nie znał OhSeonga, ale on o idolu wiedział dużo. Więcej, niż przyjaciele z zespołu...
Z drugiej strony, gdyby chciał pójść do mediów z historyjką o homoseksualnym JungKooku, już by to zrobił.
Swój wzrok utkwił w sporym wybrzuszeniu w jeansowych spodniach OhSeonga, by po chwili podejść bliżej i niepewnie dotknąć mężczyznę. Uczucie twardego członka pod palcami było zaskakująco przyjemne. Chciał dotknąć go bez zbędnych warstw ciuchów, więc chwycił za klamrę skórzanego paska.
-Fuck, JungKook... - OhSeong przeklął, chwytając za nadgarstek idola, tym samym powstrzymując go przed rozebraniem. – Nie mogę tego z Tobą zrobić...
Pytające spojrzenie młodszego zmusiło mężczyznę, by wytłumaczył co ma na myśli.
- Nie mogę Cię rozdziewiczyć. To musi być ktoś, kto Cię kocha... - OhSeong zmarszczył czoło. Widać było na jego twarzy wewnętrzną walkę, którą rozsądek w tej chwili wygrywał.
- Przecież nie jestem prawiczkiem... - JungKook podszedł jeszcze bliżej, a chwyt na jego nadgarstku zelżał.
- Nie chcę, żebyś swój pierwszy raz z facetem przeżył na sofie w knajpie... - mimo, że OhSeong wyraźnie dawał do zrozumienia, że ma wątpliwości, nie powstrzymał młodszego mężczyzny przed ponownym pocałunkiem.
Pocałunek JungKooka był zupełnie inny od tego, który serwował mu OhSeong. Delikatny dotyk pełnych warg, które powoli ślizgały się o siebie i miękki język, który niepewnie tańczył w ustach Niebieskookiego. W pomieszczeniu słychać było tylko ich głośne oddechy i, od czsu do czasu, wilgotne odgłosy pocałunków.
JungKook czuł narastające podniecenie, które kierowało nim i nie pozwalało przerwać. Nawet, gdy lekko popchnął OhSeonga na sofę, nie zawahał się zawisnąć nad jego ciałem, a lekkie jęki drugiego mężczyzny tylko wzmacniały w nim chęć do kontynuowania.
Swoją twardą męskość przyciskał do ciała Ohseonga, który wygiął się pod naporem umięśnionego ciała młodszego mężczyzny. JungKook z premedytacją ruszał biodrami, czując pod jego udem sporej wielkości penisa. Przeniósł ciężar ciała na prawą stronę, sprawiając że oba sztywne członki dzieliły teraz tylko warstwy bielizny i spodni.
CZYTASZ
Overdrive [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction„Zostałeś Ty" brzmiało mu w uszach, jak gdyby słowa hyunga odbijały się o morskie fale i wracały, nakładając się na siebie. Dispatch do tej pory traktował JungKooka jak zostawiony na później deser. Był jednym z najpopularniejszych członków zespołu...