XXII

138 10 39
                                    

***

You touch me and it's almost like we knew

That there will be history between us two

(...)

'Cause when I got somebody, you don't

And when you got somebody, I don't

(...)

There's no way that it's not going there

With the way that we're looking at each other

***


Po wyjściu OhSeonga, który wyszedł zaraz po zniknięciu słońca za jednym z budynków, JungKook usiadł przy biurku. Jeszcze było widno na dworze, a światło wpadające przez okna na blat biurka wystarczało, by napisać list do fanów.

List chciał napisać odręcznie i dopiero po zeskanowaniu, umieścić go w sieci. Chciał zakończyć tą farsę z MiKyung. Już sporo czasu nie byli parą, a w Internecie wciąż trwały wojny, czy Jungkook jest szczęśliwy z dziewczyną, czy lepiej by było gdyby był sam. Chociaż ostatnio nowa plotka o domniemanej ciąży EunSang zaczęła dominować w pojawiających się postach.

EunSang miała na dniach wrócić z Ameryki, a on jeszcze nie zdobył się na przeproszenie jej, mówiąc trochę za dużo SeokJinowi na temat zdobycia broni. Przeczuwał nadciągającą burze w związku najstarszego Bangtana.

Słowa spływały na papier z zadziwiającą lekkością. Nie wiedział, czy to sam fakt, że w końcu pisał prawdę, czy to że OhSeong potrafił w jakiś magiczny sposób zawsze poukładać mu myśli w głowie... Tak czy siak, list powstawał w szybkim tempie, a gdy skończył, w pokoju zapanował już półmrok.

Włączył biurkową lampkę, która dostosowywała natężenie oświetlenia do poziomu światła w pokoju. Był to jeden z prezentów od YoonGiego, lubiącego dawać tylko praktyczne prezenty.

Stanął na palcach, by złapać dobre ujęcie, które pokazywałoby list w całości. Niestety, co chwilę jakiś drobiazg stojący na blacie pojawiał się w kadrze. JungKook wzdychnął ciężko, przekrzywiając na chwilę głowę w lewo. Wielu mówiło mu, że to jeden z jego ruchów rozpoznawczych. Trudno było się z innymi nie zgodzić.

Poodsuwał stertę papierów z notatkami i nieudanymi próbami sklecenia tekstu piosenki. Nie miał serca ich wyrzucać. Liczył na to, że kiedyś przeczyta je i zainspirują go do stworzenia kolejnej solo piosenki.

Przesunął figurki BT21 trochę do tyłu, a miał ich sporą kolekcję, i pomniejsze żółte karteczki post it. Wśród nich znajdowała się zwinięta kartka koloru pomarańczowego. Nie zwróciłby na nią uwagę, gdyby nie jej odblaskowy kolor. Nie przypominał sobie, żeby nawet posiadał bloczek karteczek w takim kolorze...

Rozwinął tę pojedynczą kartkę, na której niebieskim długopisem ktoś odręcznie zapisał:

Beware the fury of a patient man."

***

-Bewa...co? – złapana między palec wskazujący, a środkowy, pomarańczowa kartka zdawała się być swego rodzaju pogróżką. – Uczę się tego angielskiego, ale nie wiem co to oznacza.

- Wyszukałem w Gogle, że to cytat poety angielskiego. – JungKook spojrzał na SeJina, który górował nad nim swoim potężnym ciałem. Spoglądając na drugą, żółtą karteczkę, zacytował - Wystrzegaj się furii człowieka cierpliwego.

- No i co niby to znaczy? – menager SeJin zdawał się nie rozumieć całej tej sytuacji. Trzymając wciąż kartkę w ręku, zaczął rozglądać się na boki, jakby kogoś szukał.

Overdrive [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz