Po przyjściu na wielką salę przyglądam się bratu. Nie mogłam uwierzyć że miał problemy z ministerstwem. Dopiero gdy ujrzałam cały artykuł na ten temat,zdałam sobie z tego sprawę. Ale jest jeden plus. Dudley w końcu dostał za swoje. Jaki miałam ubaw, gdy Harry przez list, opowiadał jak wyglądał nasz kuzyn.
A jednak teraz byłam zainteresowana czymś innym. A mianowicie kobietą z krótkimi, kręconymi brązowymi włosami. Cicho parsknęłam śmiechem na widok tego co ma na sobie. Cały różowy sweterek, aż świecił w porównaniu do szt innych nauczycieli. No tego się nie spodziewałam.
Dumbledore przedstawił nam nie jaką Dolores Umbridge. Przybyła z Ministerstwa żeby skontrolować zamek. Miała uczyć OPCM, co mnie niezbyt cieszyło. Za to Draco i reszta byli wniebowzięci.
-Czemu się tak szczerzysz smoku? - zapytałam opierając pod brudek na ręce i jednocześnie rozglądając się po stole. Co by tu zjeść...
-Skoro jest tu Umbridge to...- popatrzył na mnie tajemniczo- to dom Slytherinu jest królem szkoły. Będziemy mogli śledzić każdego i jej nakablować. W tedy dostaniemy punkty, a oni będą mieli najgorszy szlaban na świecie. Jeszcze dołączyć do tego Snape'a,to wygramy puchar domów! - powiedział to tak entuzjastycznie, że myślałam iż podmienili osoby.
-No ale chyba my też musimy się jej słuchać no nie?- spytałam, lekko rozweselona
-Nie koniecznie. Ale na lekcjach będziesz musiała wstrzymać swój ostry języczek, Auri. Mówię to całkowicie poważnie- dodał, bo zauważył jak się jadowicie uśmiecham.
- Ja już wiem co i jak. Dracuś.- powiedziałam do niego przezwiskiem, którego tak nienawidził.
Blaise siedzący na przeciwko, opluł się sokiem, bo nie wytrzymał ze śmiechu. A jak on się śmieje to i Dafne. A jak ona toja. A jak ja to Draco. I tak w kółko.
Nagle obok mnie przysiadł się Nott. Ten Nott, który się we mnie zakochał po uszy, a ja go nienawidzę. Ale nie jestem aż tak okropna, żeby się znęcać nad czyjąś miłością. Chyba.
-Cześć wszystkim i pięknej pani Aurelii.- powiedział Teodor obejmując mnie ramieniem.
-Odpieprz się od nas Nott. Chyba że już się stęskniłeś za Skrzydłem Szpitalnym. - prawie że wysyczał Malfoy. A miał taki dobry humor.
-Ejj. Spokojnie stary, nie ma się co spinać.- mówiąc to żartobliwie popchnął blondyna.
-Zabieraj ode mnie łapska! I przy okazji z niej też.- mówiąc to blondyn złapał mnie za dłoń i pociągnął mnie w stronę PWS. Czyli sobie nie pojem... Jednak nie dane nam było tam dotrzeć gdyż zostaliśmy zatrzymani przez prof. Snape'a.
-Witamy pana profesora. - Odparłam grzecznie.
-Nie czas na takie rozmowy. - powiedział i uśmiechnął się w ten swój sposób. - Jestem tu by przekazać wam iż jesteście prefektami naczelnymi. Macie swoje dormitoria na 8 piętrze. Tak wiem, Aurelio, że to dla ciebie żadna nowość ale w tym roku miałaś dostać towarzystwo. Jednakże zostałaś prefektem naczelnym. Hasło to : ptasie wątróbki. Jak chcecie zmienić to podejdźcie do mnie.Hasło do Łazienki Prefektów : Silver. Tego nie zmieniajcie.
-Możemy zmienić hasło teraz? Niepodobna mi się. Lepsze by było...-chwile się zastanowiłam.- Malfoy to ciota? O albo wiem! Draco Fretka Malfoy! Było by zabawnie i praktycznie. - powiedziałam roześmiana. Mina Draco była bezcenna.
-A nie lepiej : Potter to szlama?- zapytał nieźle wkurzony. Ale przesadził. Jak on mógł? Przed oczami stanęły mi łzy i jak najszybciej pobiegłam na 8 piętro. Usłyszałam jak Severus coś do niego mówi, ale nie byłam pewna co. Przecież wie jak je traktuję. Nie rozumiem jego dzisiejszego zachowania.
Wypowiedziałam to przeklęte hasło i moim oczom ukazał wielki salon z kominkiem i barkiem.
Tak, barkiem
Wszystko było w kolorach zgniłej zieleni. Czarna wielka kanapa do tego dwa fotele po jej bokach o tym samym kolorze. Wszystko w stronę kominka.Swoją drogą był wykonany z czarnej cegły podobnie jak barek. Na podłodze rozkładał się wielki puchaty kremowy dywan. Ten pokój był cudowny!
Naprzeciwko drzwi wejściowych były jeszcze dwa wejścia. Na pierwszym pisało nazwisko Potter, a na drugim Malfoy. To były nasze sypialnie. Otworzyłam swoje drzwi i aż mi dech zaparło.
Ciemno zielone ściany, białe meble. Wielkie łóżko, miało mnóstwo poduszek i ciemną pościel. Srebrne lampki wisiały nad łóżkiem, a głównym oświetleniem była niewielki, biały żyrandol. Szary dywan, który idealnie pasował do pościeli, był wielki, prawie na pół pokoju. Czarne zasłony, były odsłonięte. Widok był zniewalający. Na przeciwko łóżka były drzwi do garderoby. Zdziwiona spostrzegłam że już jestem rozpakowana. Garderoba miała na środku toaletkę z kosmetykami i kilka luster. Białe ściany i wieszaki idealnie komponowały się razem z zielonkawą pufą. Obok drzwi od garderoby była łazienka. Ta cała była w zielono- czarnych kolorach. Wszystko tak połyskiwało, przypominała trochę komnatę tajemnic.
Tak bardzo się cieszyłam kiedy dyrektor oznajmił, że Harry oprowadzi wszystkich po komnacie. Nigdy nie zapomni tego widoku...
A tak. Łazienka zdecydowanie najbardziej mi się podoba. Gdy przez przypadek obejrzałam się w lustrze zobaczyłam mój rozmazany makijaż. Emocje sprzed chwili wróciły. Oczy znowu się zaszkliły, a ja biegiem wróciłam do salonu chwyciłam whisky i dałam się ponieść. Po około 20 minutach usłyszałam otwieranie drzwi.
K.E.W.
CZYTASZ
Change To Worse ▪ Malfoy
FanfictionZAKOŃCZONE Pierwotny tytuł: Potter, ty (moja) suko Pierwotna okładka: W pierwszym rozdziale - media ~~~~~~ Każdy kto tutaj wchodzi, wie, że to jest fanfiction o Draco Malfoy'u. Każdy ma świadomość, że każde jest takie samo. Albo większość. Ale z wł...