10. Ciocia Bella?

1.8K 66 11
                                    

Minął już miesiąc wakacji. Sporo się zmieniłam. Draco zresztą też. Oboje wydorośleliśmy. Jak i fizycznie tak i psychicznie.

Razem z Narcyzą śmiejemy się że jestem rudą wersją Ballatrix przez moje loczki i ten trochę psychiczny śmiech. A propos Belli. Dzisiaj ma przyjechać! Jak ja się cieszę! Ja i ona to jest jedna wielka bomba! Mimo różnicy wieku dogadujemy się jak siostry! Jestem już po śniadaniu i  próbowałam opanować moją burze na głowie, gdy usłyszałam trzask.

Trzask teleportacji.

Najszybciej jak mogłam wybiegłam z mojego pokoju zostawiając moje włosy w spokoju. Przy wejściu zauważyłam ją. W salonie stała Bellatrix.

- Aurelia! Moja kochana! Jak ja cię dawno nie wiedziałam! - powiedziała i rozłożyła ręce a ja ją mocno przytuliłam.

- Wiesz Bella...nawet moje włosy się tak za tobą stęskniły że mam takie same loczki jak ty- powiedziałam i obie się roześmiałyśmy.

**Draco**

Usłyszałem ciche chichoty na korytarzu i się przeraziłem. Szybko wybiegłem z pokoju i ruszyłem w stronę salonu. Odetchnąłem z ulgą. Zapomniałem że Moja Księżniczka i Bellatrix się uwielbiają.

- Zobacz Draco kogo znalazłam! - Zaśmiała się Auri.

-Właśnie widzę...Mamo! - zawołałem, by moja rodzicielka zeszła z piętra.

- Tak Draco?...Boże...Bella to ty?

- Cyziu!!! JAK JA DAWNO CIEBIE NIE WIDZIAŁAM! - krzyczała roześmiana ciocia.

- Ciocia Bella? - zapytałem bo nigdy, powtarzam NIGDY, nie była w tak dobrym chmurze nikogo wcześniej nie zabijając.

- Tak skarbie? - zapytała głupio się uśmiechając. Spojrzała na Aurelie, która pokiwała głową.

- To na prawdę ty? Nie poznaje cie. - powiedziałem szczerze.

- Tak! To ja! - krzyknęła wyrzucając ręce w górę - Jestem taka szczęśliwa! Nawet nie wiecie jaki wam zaszczyt przypadł! - Spojrzałem zdezorientowany na moją dziewczynę. Ona za to wyglądała jakby wiedziała o co chodzi.

- O co chodzi? - Spytała moja mama

- Och Cyziu...Czarny Pan dziś nas tutaj odwiedza! Za tę porażkę Lucjusza ma interes do Draco i Aurelii! Nie mogę się doczekać! - O mało nie zemdlałem. Jednak Aurelia skakała do sufitu razem z Bellą. Zachowywały się jak małe dzieci, którym rodzice powiedzieli że kupią im pieska.

Aurelia miała takie iskry szczęścia w oczach że gdyby Bellatrix oznajmiła że żartowała to by ją zabiła. O tak. Aurelia LUBI tępić szlamy bardziej ode mnie. Jak mam być szczery to nie widzę siebie z tym znakiem na dłoni. On jest obrzydliwy. Ale wiem jednak że jej się on podoba.

- Ma być wieczorem? - Spytała nie zbyt szczęśliwa matka. - Obie dziewczyny pokiwały znacząco głowami. Ja tylko westchnąłem ciężko. Nic na to nie poradzę. Tyle dobrego że ona się cieszy.

~~~~~~

Jest już wieczór i każdy się przygotowuje na przybycie Czarnego Pana. Są tacy ci się cieszą- Bella i Auri- i są tacy co się nie cieszą- Ja i mama-.

W końcu gdy wyszedłem z pokoju niepewnie zapukałem do Aurelii. Gdy otworzyła drzwi o mało czy mi nie wyszły z orbit. Była piękna. Nie mogłem przestać się gapić. 

Change To Worse ▪ MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz