Za kilka godzin mają wrócić. Draco ma wrócić. Razem z Narcyzą siedzimy spięte na kanapie i czekamy...czekamy na nich.Jestem ciekawa czy się zmienił. Czy o mnie zapomniał. Czy nadal mnie kocha. Czy jak codziennie rano się budził to o mnie myślał? Czy ma mnie gdzieś? Jak wygląda? Jak był traktowany?
Tyle pytań a zero odpowiedzi. Boję się, a jednocześnie nie mogę się doczekać.
Jak na mnie zareaguje? Bardzo się zmieniłam. Zbladłam, wyszczuplałam i ścięłam włosy. Szczerze to czasem sama siebie nie poznaje.
Usłyszałam szmery w korytarzu i od razu wstałam. Narcyza wstała powoli, jakby się bała każdego ruchu.
Już widziałam jego sylwetkę na schodach. Kiedy podniósł głowę świat jakby się zatrzymał. On stanął i patrzył na mnie. I tak spoglądaliśmy sobie głęboko w oczy aż poczułam ciecz spływającą po moim policzku. Szybko ją starłam i wtuliłam się w niego. W mojego Dracona. Kiedy się tak przytulaliśmy czułam się inaczej. Lepiej. Jakbym nie miała żadnych zmartwień. Jego dotyk działał kojąco na moją skórę. Lepiej być nie mogło.
Oderwałam się od niego, położyłam dłonie na jego policzkach i zaczęłam skalowanie.
Włosy miał za długie. Kości policzkowe zbyt widoczne i nienaturalnie blada cera. Na policzkach miał liczne zadrapania. Zmienił się. Bardzo się zmienił.
Draco POV.
- Draco - usłyszałem jej szept. Jaki ma piękny głos. Taki aksamitny.
- Jestem tu. Już jestem. - powiedziałem i znów ją do siebie przyciągnąłem
- I nie odejdziesz? - spytała wtulając się w moją szyję
- Nie odejdę. Nigdy.
Przytulaliśmy się długo. Do puki nie usłyszałem jeszcze jednego głosu, którego uwielbiałem
- Draco. Mój kochany synku. - załkała moja mama. Wypuściłem z ramion Naos by przytulić się do mojej rodzicielki.
- Cześć mamo. - powiedziałem. W odpowiedzi załkała.
- Jutro będzie zebranie o 18. Nie spóźnijcie się. - powiedział zimny głos. Nie musiałem się odwracać by wiedzieć kto to powiedział. Voldemord.
- Tak jest, panie - odpowiedziała Naos, kłaniając się.
Nie chce mi się tam iść. Spędziłem z nim prawie całe wakacje.
- Draco...chodźmy na górę.
Oderwałem się od mojej matki i podążyłem za Naos. Kiedy weszliśmy do jej pokoju od razu przyciągnąłem do siebie.
Wyglądała inaczej. Lekkie wory pod oczami, bardzo wyszczuplała, jej cera zrobiła się blada i włosy. Włosy straciły swój blask. Były matowe. I na dodatek krótsze. Spojrzałem na jej usta. Były malinowe. Bez grama szminki czy czegokolwiek. A jej oczy już nie lśniły mleczną czekoladą ale były przygaszone. Na pewno cieszyła się na mój widok. Ale jej oczy...były jakby bez emocji.
- Naos...co ci się stało?
- Treningi i brak ciebie...to mnie wykańcza. - spuściła wzrok
- Przepraszam. - po raz pierwszy powiedziałem to słowo.- Za wszystko.
Ona stanęła na palcach, bo mimo że urosła to nadal była o wiele niższa, i musnęła moje wargi. Ja od razu przycisnąłem ją do siebie mocniej i pogłębiłem pocałunek. Po chwili nasze pocałunki stały się krótkie i częste. Byliśmy siebie spragnieni. Popchnąłem ją na łóżko i sam zawisnąłem nad nią. Zaczęła rozpinać mi koszule a ja w tym czasie robiłem malinki na jej szyi. Tak dawno nie czułem się taki szczęśliwy. Po tym jak pozbyliśmy się ubrań, oddała mi się całkowicie...
CZYTASZ
Change To Worse ▪ Malfoy
FanfictionZAKOŃCZONE Pierwotny tytuł: Potter, ty (moja) suko Pierwotna okładka: W pierwszym rozdziale - media ~~~~~~ Każdy kto tutaj wchodzi, wie, że to jest fanfiction o Draco Malfoy'u. Każdy ma świadomość, że każde jest takie samo. Albo większość. Ale z wł...