6. Przepraszam

2.6K 86 79
                                    

Obudził mnie dźwięk tłuczonego szkła i ból w ręce. Chwile potem Draco wpadł do pokoju krzycząc "Auri?! Co się stało?". Czemu on krzyczy? Głowa mi pęka. 

- Czego, fretko? - on tylko zmarszczy brwi i podszedł do mnie.

- Musiałaś coś odwalić?! Masz rozciętą rękę! Jest trzecia rano! - krzyczał

- To nie ja tu to coś postawiłam!

- Dobra...Ubieraj się. Tylko nie pogarszaj swojego stanu. Proszę. - dodał po czym wyszedł.

Postanowiłam ubrać mundurek. Oczywiście bez tej chorej peleryny. Nie mogłam się ubrać jedną ręką wiec pomogły mi w tym czary.

Kiedy wyszłam z pokoju na mnie czekał już Draco. Chwyciłam go za rękę (tą zdrową) i ruszyliśmy w stronę Skrzydła Szpitalnego. Przy schodach puścił moją rękę i wziął mnie na ręce w stylu "panny młodej". Ja tylko zarzuciłam ręce na jego kark.

Pani Pomfrey wyciągnęła kilka szkieł z mojej ręki i dała bandaż. Przy okazji poprosiłam o eliksir na kaca, bo głowa nadal bolała mnie nie miłosiernie. Po wyjściu z sali szliśmy w dość niezręcznej ciszy. Postanowiłam trochę rzeczy wyjaśnić.

- Co takiego wczoraj robiłam?

- Wymyśliłaś jakąś zabawę w miny. Zacząłem cie przepraszać ale ty się do mnie przytuliłaś i zasnęłaś. Położyłem ci eliksir na kaca. Przepraszam. Nie wiedziałem że sobie zrobisz krzywdę. - czegoś mi nie powiedział. Coś ukrywał.

- Okej...A co ustaliłeś z profesorem Snape'm? - specjalnie zignorowałam te przeprosiny. Akurat za to przepraszać nie musi.

- Hasło to : Con. Obchody mamy co 2 dni od 22.00 do 02.00.

- Fajne hasło. To z francuskiego? Kiedyś w mugolskiej szkole się uczyłam. - powiedziałam unosząc brwi. Dobrze wiedziałam co znaczyło to słowo.

- Tak to z francuskiego. Ale nie jestem pewien co to znaczy. - blondyn puścił wzrok wyraźnie dając mi do zrozumienia że kłamie.

- I tak się dowiem - Dodałam i resztę drogi szliśmy w milczeniu.

Po wejściu do pokoju, poprosiłam Draco o szklankę wody i żeby przyszedł do mnie na kanapę. Po chwili pojawił się wyżej wspomniany z szklanką wody dla mnie. 

- Bardzo cie przepraszam. Wiem jak bardzo nienawidzisz szlam. Powiedziałem to impulsywnie. Naprawdę tego żałuję i zdaje sobie sprawę że przesadziłem. Proszę...Wybacz.

- W pożądku. Ale następnym razem ci tak szybko nie wybaczę. - Niaprawdę nie miałam ochoty szczelać na niego focha. Poza tym przeprosił.

- Naprawdę? Myślałem że będę musiał cie błagać na kolanach! - mówił z uśmiechem, a ja tylko zaśmiałam się perliście, jak to miałam w zwyczaju.

Nagle chłopak zaczął się do mnie zbliżać. Spojrzał głęboko w moje czekoladowe oczy jakby pytał o pozwolenie. W jego oczach można było wyczytać pożądanie, smutek, niepewność i...

...coś czego nie umiem zidentyfikować.

Kiwnęłam ledwie zauważalnie głową.

Draco nie zwlekając łączył nasze usta.
Poczułam silny zapach drzewa sandałowego.

Na początku było delikatnie. Czułam smak gorzkiej czekolady z...chyba watą cukrową?

Tak. Raczej tak.

Nie wiem co czuje. To uczucie jest znajome, jakbyśmy to robili po raz drugi. To nie jest mój pierwszy pocałunek. Całowałam się chyba z milion razy. Jestem jak magnez na facetów. Chodzi plotka ze podobam się nawet Ronaldowi. I wcale nie zmienia tego fakt, że mam dopiero 13 lat. Oderwałam się od niego. Musimy sobie to wyjaśnić.

-Draco...- chciałam powiedzieć ale mi przerwał

- Ja...nie wiem co to było... Przepraszam.

- Przestań mnie już przepraszać. Poza tym... podobało mi się. - mówiąc to przygryzłam wargę.

- Mnie też. Wiesz...chyba już nie jesteśmy tylko przyjaciółmi. - stwierdził i uśmiechnął się kącikiem ust.

- No to co teraz? Przecież nie możemy się ignorować. Blaise i Dafne to nasi przyjaciele. Oni to odczują...

- Ja nie mam zamiaru cie unikać. Co byś powiedziała żebyśmy spróbowali?

- Nie jestem pewna czy to dobry pomysł...

-Nie możesz zaprzeczyć że nic nas do siebie nie ciągnie. - Pokiwałam głową - No powiedz to. Czujesz coś do mnie?

Złapał mnie za ręce i patrzył mi prosto w oczy. Sprawdzał czy nie będę kłamać. Czy ja coś do niego czuję? Niby kiedy jest w pobliżu, patrzy się na mnie tymi stalowymi oczami to mi serce zaczyna bić szybciej. Czy to jest to?

-Ja nie wiem co czuje, Draco. Nie wiem co to miłość i zauroczenie. Nigdy nie byłam kochana...

- Ja też nie wiem co to za uczucie ale wiem, że gdy jesteś obok jestem szczęśliwszy. Moje zmartwienia odlatują. Nie ma nikogo oprócz ciebie. - teraz uklęknął na jedno kolano - Czy Ty Aurelio Lily Potter uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moja? Moją dziewczyną? Powodem do codziennych pobudek w szare dni i spędzania czasu w tym samym pomieszczeniu z twoim bratem - mówiąc to skrzywił się - Czy zostaniesz moja? - powtórzył. Mnie kompletnie zamurowało. Nie umiałam wydusić słowa. Jedynie pokiwałam głową. Zgodziłam się. Czemu by nie? Coś z tego będzie. Musi być. Jakby na to nie patrzeć to z jego rodzicami mi się układa.

Rzuciłam się mu na szyję, przez co opadliśmy na podłogę. Ja zwisałam nad nim o zaczęłam go całować po twarzy a gdy doszłam do ust to chłopak nie zrywając pocałunku przewrócił się tak że ja byłam na dole a on zwisał nade mną.

Owinęłam nogi wokół jego bioder a ręce zarzuciłam na szyję. On się jakoś podniósł i postawił na podłodze. Z uśmiechem spojrzałam na zegar.  Była już szósta nad ranem. Co?

Minęły trzy godziny? Tak szybko?
Postanowiłam się pomalować, bo wcześniej nie miałam makijażu. Zajęło mi to około godziny. Dobra idę na śniadanie. Jako że dziś poniedziałek sprawdziłam plan lekcji:

Poniedziałek

1 Zaklęcia - 9:00 - 10:00 - Gryffondor

2 Obrona przed Czarną Magią - 10:10 - 11:10 - Gryffindor

3 Transmutacja - 11:20 - 12:20 - Hufflepuff

Przerwa obiadowa - 12:25 - 13:00

4 i 5 Eliksiry - 13:00 - 15:10 - Gryffindor

Pierwsze mamy Zaklęcia z Gryfonami. Och Ginny...czeka cię klęska. Wspomniałam już że ona to mój Największy Wróg z mojego rocznika? No to teraz wiecie. Nie dość że leci na mojego brata to...to jest taka wnerwiająca.

Poszłam do pokoju Dracona. Mój chłopak spał. Podeszłam do niego i zaczęłam go budzić.

- Musimy iść na śniadanie, kochanie - powiedziałam łagodnie i wstałam.

- No już się ubieram. - Powiedział zakładając mundurek - Co masz pierwsze? Ja OPCM z twoim bratem

- Ja mam Zaklęcia z Ginny. - Już nic nie mówiliśmy tylko ruszyliśmy w stronę Wielkiej Sali, trzymając się za ręce.

Gdy otworzyliśmy drzwi, wszyscy, jak jeden mąż, odwrócili głowy w naszą stronę. Harry tylko coś mruknął pod nosem i zacisnął pięści. Widziałam jak Blaise dawał kilka monet roześmianej Dafne. Pewnie się o nas założyli.

Ja tylko wywróciłam oczami i pociągnęłam za sobą Draco. Ten jednak się nie ruszył tylko przyciągnął mnie do siebie, klęknął i wydarł się na całą salę:

- Czy ty Aurelio Lily Potter, zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał. No jakby inaczej. Chciał doprowadzić mojego brata do białej gorączki.

- Draconie Lucjuszu Malfoy'u. TAK! - Draco tylko wstał i mnie pocałował. Po raz trzeci tego dnia. Harry nagle wstał podszedł i zaciągnął Dracona przed salę. O co chodziło?


K.E.W.

Change To Worse ▪ MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz