Wróciłyśmy po zwiedzaniu Cardiff. Poszłyśmy do ściany, na której wisiały wszystkie petycje związane z Torchwood. Miałam zamiar opowiedzeć mojemu bratu o tym i wysłać mu zdjęcia. Pozielenieje z zazdrości.
Phebs rzuciła się na swoje łóżko, podczas gdy Belle poszła do łazienki. Ja wyjęłam swojego laptopa. Byłyśmy wyczerpane, ale nadal musiałyśmy pojechać na stadion, na któym grali dzisiaj chłopcy i, osobiście, potrzebowałam czegoś co by mnie rozbudziło, więc postanowiłam posłuchać muzyki. Włączyłam losową piosenkę i słuchałam jej, czekając aż Belle wyjdzie z łazienki.
Leżałam na łóżku i rzez moment pozwoliłam swoim myślom powędrować w kierunku Nialla. Powstrzymywałam się od tego przez cały dzień, żeby zapomnieć o tym, co powiedział mi przed pojechaniem na stadion i o wszystkich moich uczuciach do niego. Nie chciałam już tego wszystkiego czuć, ale nie mogłam się powstrzymać. To było takie frustrujące.
Nagle włączyła się piosenka Trying Not To Love You Nickelback, a ja jęknęłam. "Zmień piosenkę!" poprosiłam.
"Co? Chcesz, żebym zmieniła piosenkę? Przecież lubisz Nickelback, a ta piosenka jest szczególna" skomentowała Phebs pod wrażeniem, ale zignorowałam ją.
"Nie dzisiaj. Nie kiedy próbuję nie lubić Nialla, ale nie udaje mi się to, bo za każdym razem gdy go widzę, czuję te głupie motylki w brzuchu. Zmień ją!" poprosiłam jeszcze raz, chowając twarz w poduszkę. Byłam jeszcze bardziej zfrustrowana niż przed chwilą.
"Nadal nie moge uwierzyć w to, że Niall cię nie lubi" wymamrotała, podnosząc się z łóżka, żeby zmienić piosenkę.
"Dlaczego nie? Przecież to ma sens. On jest gwiazdą pop i może mieć wszystko czego chce. Dlaczego mógłby chcieć mnie? Jestem nikim!" krzyknęłam, denerwując się na siebie, że tak się użalam, ale chrzanić to! Byłam zmęczona i w złym humorze.
"Z wielu powodów, Alex" wyszeptała, a ja tylko przewróciłam oczami, pociągając nosem. Po chwili Belle do nas dołączyła i w końcu mogłam iść do łazienki, wziąć szybki prysznic i wtedy będziemy mogły pojechać na stadion do chłopców.
***
"Żono!" krzyknął Louis, kiedy wszystkie trzy weszłyśmy do ich garderoby. Podbiegł do mnie i przytulił mnie. "Jak minął ci dzień beze mnie? Tęskniłaś za mną?" zapytał, patrząc na mnie oczami szczeniaczka.
"Może trochę" odpowiedziałam z szerokim uśmiechem, a on udał, że go to zabolało. "Było świetnie. Podoba mi się Cardiff." Belle i Phebs zgodziły się ze mną, kiedy podeszłyśmy do kanapy, na której siedzieli Harry i Zayn. Pozostali chłopcy też nas przytulili, kiedy zaczęłyśmy im opowiadać o miejscach, które zwiedzałyśmy.
Nieświadomie, moje oczy spotkały się z tymi należącymi do Nialla. On patrzył na mnie cały czas. Chciałam wstać, podejść do niego i zapytać o co mu wtedy chodziło, ale pozostałam na kanapie z Harrym obok mnie, bawiącym się moimi włosami. Lubił odzielać czerwone pasemka od innych włosów.
Dwadzieścia minut później przyszedł do nas Paul i oznajmił, że trzeba się już szykować przed występem. Chłopcy pożegnali się z nami i poszli za swoim menadżerem, ale Zayn stał w drzwiach trochę dłużej, patrząc na mnie. "Alex. Muszę ci coś powiedzieć. Pójdziesz ze mną na chwilkę?" zapytałam, a my spojrzałyśmy na niego ze zdezorientowaniem. Jednak po chwili podniosłam się z kanapy i podeszłam do niego. Razem szliśmy przez korytarz.
"No dalej, Zayn! Uśmiechnij się! Wyglądasz na takiego przybitego" skomentowałam, przyjacielsko szturchając go w ramię.
"Alex" zatrzymał się gwałtownie. "Ja-ja przepraszam. Wtedy wieczorem, kiedy powiedziałaś mi, że zakochałaś się w Niallu, nie byłem z tobą szczery" wyrzucił z siebie, nie patrząc mi w oczy.
CZYTASZ
Backfire [Niall Horan] || Pierwsze Polskie Tłumaczenie
Fanfiction{Książka 1} Dawno, dawno temu... Co?! Jaja sobie robisz? Ta historia nie zaczyna się w ten sposób! Wręcz przeciwnie! Ta historia opowiada o dziewczynie, która myślała, że ma już dość mężczyzn, jednak jej słowa obróciły się przeciwko niej. Przeciętna...