Rozdział 26 ~ Do widzenia, Belle

5.1K 317 9
                                    

Tak naprawdę nie zamówiłam wszystkiego... Oni mi na to nie pozwolili, a przez oni rozumiem kucharzy z restauracji. Pomimo to dostałam dużo jedzenia i każdy podbierał ode mnie kawałek, chociaż im na to nie pozwoliłam. Potem poszliśmy pograć w kręgle i byłam w nich naprawdę beznadziejna. Nie oszukujmy się. Tylko raz udało mi się strzelić strike, a to tylko dlatego, że udawałam Louisa. Po tym wykonałam radosny taniec, do którego dołączyli Louis, Harry i Niall. Zayn też chciał, ale nie pozwoliłam mu, bo wiedziałam jak tańczy, a nie chciałam umrzeć ze śmiechu.

"Powinnaś mu w tym pomóc!" zaproponował nagle Liam, a ja błyskawicznie przerwałam swój taniec radości.

"Co?" stałam tam, podczas gdy Louis i Harry nadal tańczyli. Niall zatrzymał się obok mnie.

"Tak! Jesteś świetną tancerką, a wszyscy wiemy, że Zayn potrzebuje pomocy w tej dziedzinie."

"Oh!" zaprotestował czarnowłosy chłopak, marszcząc brwi. "Mówicie tak, jakbym był beznadziejnym przypadkiem."

"Blisko" zaśmiał się Louis, a Zayn spojrzał na niego z oburzeniem. "Ale nadal cię kochamy, przecież wiesz." Zaśmiałam się, po czym podeszłam do biednego chłopaka i przytuliłam go.

"Chcesz, żebym ci pomogła?" zapytałam, cały czas obejmując go ramionami w tali.

Z Zaynem nadal czułam się nieco niezręcznie, ale żeby wrócić do naszej przyjaźni sprzed tego wszystkiego, musieliśmy coś robić. Wiedziałam, że on stara się przestać do mnie czuć coś specjalnego, ale było to trudne. Może wspólna nauka była dobrym pomysłem, a może była złym, nie wiem. Miałam nadzieję, że zrozumie moje pytanie: Myślisz, że to dobry pomysł, żebyśmy spędzali tyle czasu razem, ucząc cię tańca? Dasz radę?

Patrzył mi w oczy przez kilka sekund, po czym w końcu się uśmiechnął. "Nie trzeba. Liam mi pomaga i jak na razie nie potrzebuje dodatkowych lekcji. Nie jesteśmy tancerzami, jesteśmi piosenkarzami."

Zrozumiał i nie był na to jeszcze gotowy. Puściłam go i odsunęłam się od niego z uśmiechem. To nie był jeszcze czas, żeby wracać do przyjaźni z nim. Kiwnęłam głową z wdzięcznością, bo wiedziałam, że on nadal pracuje nad pozbyciem się niezręczności i innych uczuć, których nie czuli przyjaciele.

"Może później" dodałam, a on pokiwał głową. Rozumieliśmy znaczenie naszych słów o wiele lepiej od innych.

Para ramion objęła mnie od tyłu, a ja natychmiast oparłam ciało o jego pierś, bo poznałam jego zapach i sposób, w jaki jego ręce mnie obejmowały. Pocałował mnie w szyję i w tym samym momencie ktoś wrzasnął piskliwie.

"Zabieraj te brudne łapska z mojej żony!" Oh, Louis...

"Nigdy! Ona jest moja!" odkrzyknął Niall, a ja się zaśmiałam. Louis zapiszczał jak zszokowana fanka. "Ona woli mnie!" Kątem oka zobaczyłam, jak mój brat się z nas śmieje i lekko wzruszyłam ramionami. Dzisiaj wszystkim nam odbija, przekazałam mu bezgłośnie, a on roześmiał się jeszcze bardziej. Pomimo, że byli szaleni, to i tak ich kochałam.

"Powiedz mu, że jest w błędzie, żonko!" poprosił Louis, podchodząc do mnie i łapiąc mnie za rękę. "Powiedz mu, że kochasz mnie."

"Louis... Mówiłam ci to już wcześniej. Nasza historia jest już skończona, teraz jestem z Niallem". Nie musiałam się odwracać, żeby wiedzieć, że blondyn pokazał starszemu chłopakowi język. "Prosiłam, żebyś podpisał pap..-"

"Ale ja mam Porsche!" przerwał mi, a ja zapomniałam co chciałam powiedzieć.

"Wrócisz do mnie?" zapytałam, moje oczy rozszerzyły się. "Będę znowu twoją żoną i zapomnimy o tym wszystkim?" Zauważyłam, że dziewczyny się z nas śmieją.

Backfire [Niall Horan] || Pierwsze Polskie TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz