Ronna
Możliwe, że otwarłam nowy rozdział w swoim życiu i wszystko się zmieni, ale może jednak nadal tkwię w tym samym miejscu co dawniej z tą różnicą, że po prostu zaczynam wmawiać sobie kłamstwa. Nie dowiem się tego, dopóki nie zapragnę tego zmienić.
Mimo zaleceń lekarza wstałam powoli z łóżka i podpierając się o szafkę udało mi się usiąść na fotelu przy biurku Alistera. Na szczęście nóż nie wszedł głęboko, nie robiąc poważnych szkód, ale i tak przy każdym ruchu czułam otępiający ból. Jednak nie mogłam dłużej znieść bezczynnego leżenia samotnie w pokoju. Westchnęłam, bębniąc palcami o blat biurka i zastawiając się co teraz począć.
Wtem mój przyciągnął folder z moim imieniem, gdzie obok przekreślonego nazwiska panieńskiego widniało nazwisko Alistera, czyli również i od niedawna moje. Zerknęłam na drzwi, wyciągając z szuflady folder. Na blat biurka wysypały się zdjęcia pokazujące różne etapy mojego życia. Widziałam siebie z dzieciństwa oraz kiedy dorastałam mając przy sobie Alistera. Zdjęcia były robione z różnych perspektyw, a ostrość niektórych niemal przerażała. Widziałam raporty o swoich nawykach, pasjach oraz o tym, czego szczerze nie znosiłam. Historia chorób była aktualizowana codziennie z najdrobniejszymi szczegółami. Czytając te akta, czułam się jakbym poznawała dokumentację projektu doświadczalnego. Znajdowałam informacje o sobie, których nawet nie znałam. Jednak najbardziej zainteresowała mnie ostatnia zakładka, która miała spis wszystkich ludzi, którzy życzą mi śmierci w torturach. Na liście były osoby, które znałam między innymi imię i nazwisko mojego ojca, które zostało ręcznie wykreślone razem z nazwiskami, które obok miały krzyżyk razem z nieznanymi mi datami.
Skrzypiąca podłoga na korytarzu oderwała mnie od dalszego czytania . Z popłochem schowałam folder na swoje miejsce, a sekundy dzieliły mnie od nakrycia. Szybko wyprostowałam się, gdy Alister wkroczył pewnym krokiem do pokoju. Natychmiast odnalazł mnie spojrzeniem i skierował się w moją stronę.
- Co robisz poza łóżkiem?- powiedział, patrząc na opatrunki. - Lekarz mówił, że powinnaś dużo odpoczywać.
Usta świerzbiły mnie, by zapytać, o ten folder, ale zamiast tego pozwoliłam się odprowadzić z powrotem do łóżka. Alister przebrał się w zwykłą koszulkę, która opinała jego pierś, tak bym potrafiła myśleć jedynie o jego ciele.
- Potrzebujesz czegoś?
— Chcę spędzić z tobą trochę czasu. — przygryzłam wargę i wskazałam na miejsce obok siebie.
— A co masz konkretnego na myśli? — spytał, siadając przy mnie.
Położyłam mu dłoń na udzie i spojrzałam prosto w oczy.
— Wspólny wieczór nic więcej.
Jak spędzacie dzień zakochanych? ♥
![](https://img.wattpad.com/cover/200028105-288-k539721.jpg)
CZYTASZ
Związek krwi
Storie d'amoreKiedyś wiedziałam, że ten nadejdzie i nikt nie ukrywał że będzie inaczej. Należałam do niego tylko w fizyczny sposób, przy moich narodzinach został spisany dokument i nic i nikt tego nie zmieni. Otuchy dodawał mi mój przyjaciel Alister, który zawsze...