6

3.4K 203 12
                                    

Mogłabym przysiądz, że tylko mrugnęłam, ponieważ, gdy znowu podniosłam powieki, zobaczyłam zachmurzone nocne niebo, a na twarzy poczułam chłodny powiew wiatru. Poza gwiazdami widziałam  Alistera patrzącego przed siebie. Moja dłoń leżała swobodnie na jego piersi, a czując mocne i stanowcze bicie jego serca, pomyślałam, że to właśnie stąd rodzi się nasz charakter. Nie z głowy, lecz serca, które nie pozwoli się manipulować i zawsze pozostaje takie same. Od narodzin do śmierci.

Nie odzywałam się, gdy zręcznie udało mu się otworzyć drzwi i oświetlić wnętrze domu. Nie zatrzymując się, ruszył po schodach na kolejne piętro, a ja nie potrafiłam oderwać spojrzenia od jego twarzy.

— Podziwiasz? — Podskoczyłam w jego ramionach na dźwięk jego głosu. Spuścił na mnie wzrok, nie zwalniają kroków .

— Masz bardzo elegancki dom. — odparłam z lekkim rumieńcem na twarzy. Zaczęłam rozglądać się po ścianach i meblach wokół siebie.

— Poznajesz? — spytał ciszej i poważniej pomagając mi stanąć na własnych nogach. Dzięki tej uwadze jeszcze uważniej zaczęłam przypatrywać się różnym przedmiotom, ale niestety niczego nie rozpoznawałam. Alister jakby słysząc moje myśli, pokręcił głową. Wziął moją dłoń w swoją, splatając nasze palce ciasno i pociągnął w stronę wnętrza pokoju przed nami, który nie zmienił się, odkąd go ostatni raz widziałam. Wspomnienie tego pokoju był jak potężny cios, którego nie potrafiłam zatrzymać.

— Alister, ciszej, bo jeszcze ktoś nas usłyszy. — i zniszczy mój mały bunt. — Czekaj. — mruknęłam pod nosem, gdy Alister jakby nigdy nic zaczął zapalać wszystkie światła po kolei. Gdy wreszcie na mnie spojrzał z jego gardła wydobył się tak donośny dźwięk, że cały mój lęk przed nakryciem nas w obcym domu znikł zastąpiony radością.

— Ronni chyba nie zrozumiałaś mnie, prawda?

Podszedł do mnie, odbierając mi jak zawsze oddech i pewność siebie. Przy nim czułam się bezpieczna, a w moim świecie była to tylko iluzja. Najgorsza zdrada z możliwych.

Wskazał na moje ubranie. Wzruszyłam ramionami, mając na sobie za duże spodnie dresowe i bluzę o kilka rozmiarów za dużą.

— Nie chciałam, by ktoś mnie rozpoznał. — odparłam i zadarłam głowę.

— Przypominasz siostrę, która dobrała się do ubrań swojego brata, by uciec na imprezę.

— Albo swojego chłopaka. — dodałam z lekkim rozmarzeniem. Byłam w takim wieku, w którym moi rówieśnicy przeżywali swoje pierwsze rozstania i zakochiwali się, w co innych osobach.

— Już widzę, jak twój ojciec aprobuje pierwszy związek swojej córki jak trzynastolatki. Nie żal by ci było tego nieszczęśnika?

— Jeśli przejdzie twoją kontrolę to rozmowa z ojcem, będzie niczym wakacje po całym roku bezustannej pracy.

— Też prawda. Chodź, pokażę ci mój ulubiony pokój.

Stanął za mną i zaczął mnie popychać na pierwsze piętro.

— Czemu wtedy tutaj mnie zaprowadziłeś? To kolejne kłamstwo?

Warknęłam o wiele głośniej niż zamierzałam. Ze swojego miejsca widziałam łóżko, na którym w innym życiu spędziłam czas na zabawie. Wcześniej może ucieszyłabym się, że tu jestem, ale teraz było mi tylko nie dobrze. Alister zasłonił mi sobą drogę do schodów, a że nie chciałam go dotykać, więc pozostało mi jedynie wejść do pokoju, jak od początku zamierzał.

Zrobiłam pierwsze kroki, a na widok tego co zobaczyłam, niemal wyskoczyłam z własnej skóry.

— Czy ty sobie ze mnie, do cholery, żartujesz? Aż tak bawi cię moja sytuacja?!

Związek krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz