Za 10 minut wchodzę na scenę. Nie ukrywam - bardzo się denerwuje. Stoję przy schodach, po których wejdę na scenę. Słyszę tylko krzyki osób, które przyszły na koncert. Nie są to krzyki nienawiści, czy rozpaczy. Są to krzyki radości. Gdy słyszę wykrzykiwane przez nich moje imię - uśmiech sam wchodzi na twarz. Pan, który dba o moje nagłośnienie przypina mi mniejszy mikrofon do głowy w razie przypadku, kiedy zadecyduje śpiewać i tańczyć, a do ręki daje mi normalny mikrofon, ciepło się uśmiecha, mówi szybkie ''powodzenia'' i odchodzi. Podbiega do mnie jeszcze pani, która mnie malowała. Daje mi na twarz większą ilość pudru, żebym się nie świeciła. Po chwili odchodzi, a obok mnie pojawia się mój brat i mnie przytula. Cieszę się, że jest tutaj ze mną i mnie wspiera. On nigdy nie był tylko moim bratem, ale także jest moim najlepszym przyjacielem. Usłyszałam krzyk:
Wychodzisz za...
5...
4...
3...
2...
- Powodzenia sis - Karol szepnął mi na ucho.
1...
Usłyszałam melodie mojej pierwszej piosenki z płyty, wybiegłam na scenę i zaczęłam śpiewać.
Pod górkę mam
Ale na to się pisałam, tak czy siak
Do biegu, start
Sama drogę tę wybrałam, chciałam takCzy na moje łzy ja znajdę jeszcze czas?
Czy na łzy ja jeszcze znajdę czas?To wspaniałe uczucie, kiedy stoi się na scenie, przed publiką, która składa się z kilkuset osób, a nawet mogę powiedzieć, że jest prawie liczna w tysiącach i razem z tobą wszyscy śpiewają twoją piosenkę. Niektórzy tak się cieszą, z mojego powodu, że aż się popłakali. To jest niesamowite.
Szampan wylewa się, toast mogę wznieść
A ten gość mówi coś - o co mu chodzi?
Ktoś tu disuje mnie, niech gada co chce
A ten gość mówi coś - spoko, nie szkodzi.Zamykam oczy, byłeś uroczy
Będę udawać, że już nie boli
Szampan wylewa się, toast mogę wznieść
A ten gość mówi coś - o co mu chodzi?O co mu chodzi?
I znów ten typ
On szepcze pronto pronto, musisz iść
A brak mi sił
Ten szampan coś za łatwo wchodził miCzy na pożegnanie znajdę jeszcze czas?
Spojrzę się ostatni razSzampan wylewa się, toast mogę wznieść
A ten gość mówi coś - o co mu chodzi?
Ktoś tu disuje mnie, niech gada co chce
A ten gość mówi...Śpiewałam piosenka za piosenką. Poruszałam się po scenie bardzo swobodnie jak na pierwszy swój koncert. Stres już odszedł w zapomnienie, zaczęła się dobra zabawa.
Na scenie oprócz śpiewania tańczyłam z moimi tancerkami, które są w tym świetne. Bardzo je polubiłam pomimo, że znamy się zaledwie kilka miesięcy. Jak spotykamy się na próbach i zaczynamy rozmawiać, mam wrażenie, że znamy się od małego dziecka.
Mój występ dobiegł końca, a ja miałam tylko 10 minut, by pójść się przebrać, poprawić fryzurę i make-up i polecieć na meet&greet.
Byłam dwie minuty przed czasem, a kolejka była bardzo długa. Cieszę się, że mogłam spotkać chociaż kilka osób, które dzielnie mnie oglądają na YouTube i słuchają moich piosenek. Na pewno nie będzie to moja ostatnia trasa koncertowa.