Obudziłam się o 9:30. Nie miałam ochoty wstać, jednak myśl, że Kuba spał u mnie w salonie i prawdopodobnie tam jest jeszcze i myśl, że może mu się podobam bardzo mnie eksytowała. Po jakiś piętnastu minutach wygramoliłam się z łóżka i poszłam do pokoju dziennego. Chłopak jeszcze spał, więc postanowiłam, że w tym czasie pójdę się ogarnąć.
Poszłam do łazienki i dosyć żwawym ruchem wykonałam swoją poranną rutynę. Następnie poszłam do sypialni i wzięłam sobie ubranie. Założyłam krótkie jeansowe spodenki i białą koszulkę z napisem '' nie ogarniam''. Wyprostowałam włosy i wykonałam delikatny makijaż. Kiedy skończyłam, wstałam od toaletki i chcąc wyjść z pomieszczenia na kogoś wpadłam. No trudno się domyślić na kogo.
- Weź nie strasz. - powiedziałam do chłopaka, który już był ogarnięty.
- Nie musisz mi przypominać, że jestem brzydki. - udawał obrażonego.
- Nie jesteś brzydki, jesteś uroczy. - uśmiechnęłam się i poszłam w kierunku kuchni. Chłopak poszedł za mną.
- Nie jestem uroczy, mamo! - tym razem udawał dziecko, co naprawdę bardzo śmiesznie wyglądało. Ja tylko zaczęłam się śmiać. - Ej, bo się udusisz.
- Nie prawda! Jesteś głody? - oparłam się o blat kuchenny.
- Ja? Zawsze.
- Tosty?
- Z nutellą?
- A jak by mogło być inaczej? - uśmiechnęłam się, a później wzięliśmy się za robienie posiłku. Nie zajęło nam to długo. Po pół godzinie siedzieliśmy w salonie, najedzenie i kończyliśmy oglądać odcinek naszego ulubionego serialu - "Friends". Odcinek się skończył, a z tym Kuba musiał wracać do domu na nagrywki. Odprowadziłam chłopaka do drzwi i na pożegnanie się przytuliliśmy się. Znowu dostałam buziaka od Kuby w policzek i znowu byłam w szoku. Nienawidzę się za co, że zrobiłam się czerwona na twarzy.
- Wstydzioch! - powiedział chłopak, kiedy zakładał buty.
- Weź przestań! - zdenerwowałam się. W końcu chłopak opuścił moje pomieszczenie. Ja za to wzięłam za posprzątanie mieszkania, bo nie wiem jakim cudem, ale zrobiliśmy niezły syf. Nie minęło może nawet 20 minut a zadzwonił mój telefon. Dzwoniła Weronika.
- Halo? - powiedziałam.
- Cześć, co tam u ciebie? - usłyszałam głos Karola.
- Nic ciekawego, ale wolałabym porozmawiać z Weroniką.
- Ale też chce z tobą pogadać , siostra.
- Następnym razem, brat. Teraz muszę porozmawiać o dosyć ważnej sprawie z Werą.
- Zawsze mogę udawać Werę. - zachichotałam.
- No nie wiem czy ci się uda, Karol. Proszę daj Weronikę do telefonu, bo naprawdę muszę z nią porozmawiać. Wiesz, babskie sprawy.
- No dobrze. - usłyszałam zrezygnowany głos Karola.
- Pola? - zapytała Werka.
- Tak. Mam nadzieję, że nie masz ustawionego telefonu na głośnomówiący, a jak tak to proszę to zmienić jak najszybciej!
- No skąd wiedziałaś. - dziewczyna zaczęła się śmiać. - To jaka jest ta twoja ważna sprawa?
-Nie wiem jak to powiedzieć.
- Prosto z mostu.
- Chyba zakochałam się w Pateckim, a on we mnie. Do tego drugiego nie jestem pewna, ale mam podejrzenia.
- Cooo? - usłyszałam jak Weronika z Karolem powiedzieli to samo w tym samym momencie.
- Miałam nie być na głośno mówiącym! - krzyknęłam.
- Jesteś moją siostrą, muszę wiedzieć co się z tobą dzieje. - powiedział Friz.
- I tak bym ci powiedziała, ale chciałam to najpierw przegadać z Wersow. No ale trudno. - odpowiedziałam. Trochę się na nich zawiodłam, ale tak też się czasami zdarza. - Chciałabym, żeby to na razie zostało między nami, czyli ja i wy.
- Luzik, dziołcha. - powiedziała Weronika. - A mogę prosić o jakieś szczegóły twoich podejrzeń. - streściłam im szczegółowo wydarzenia z wczorajszego wieczoru i kazali mi opisać ze szczegółami ten buziak w policzek. Wera doradziła mi, żebym z nim porozmawiała, ale nie jestem jeszcze gotowa.
Przegadałam z Werką i z Karolem równe dwie godziny. Dzisiaj jest sobota, a w piątek wyjeżdżamy do Londynu. Doszłam do wniosku, że i tak nie mam nic do roboty to zacznę przeglądać sobie wszystkie kosmetyki i ubrania, które chce zabrać na wyjazd. Zajęło mi to pół godziny. Nie miałam pomysłu co robić. Naprawdę nie miałam co robić.
Zrobiłam sobie kawę mrożoną w moim ulubionym kubku, wzięłam laptopa i słuchawki i zmierzyłam na balkon. Usiadłam wygodnie na krzesełku, nogi położyłam na stoliku, a laptopa ułożyłam na kolanach, podłączyłam słuchawki i puściłam swoją ulubioną playlistę. Weszłam na maila i zobaczyłam wiadomość od dyrektora szkoły tańca z informacją, że w najbliższym roku szkolnym dostanę pod swoją opiekę grupę, którą miałam w zeszłym roku. Bardzo się cieszę, bo bardzo ich polubiłam i dosyć dużo osiągnęliśmy. Dyrektor szkoły także zaproponował mi, żebym zaczęła zastanawiać się nad nowym układem, bo zajęcia zaczynamy w pierwszy piątek września, a na zawody jedziemy pod koniec października. Rozumiem jakby tą wiadomość wysłał mi by w połowie sierpnia, a jest połowa lipca. Ale w sumie i tak wezmę się za rozkład zajęć dopiero kilka dni przed pierwszymi zajęciami.
Dostałam swój film od Piotrka. Przejrzałam go, dodałam tylko miniaturkę i wrzuciłam go na youtube'a. Kiedy włączyłam sobie serial, jednak to nie było mi dane, ponieważ zaczęło padać i musiałam się zbierać do domu.
Straciłam ochotę na oglądaniu serialu, więc doszłam do wniosku, że nie chce mi się siedzieć w swoim mieszkaniu i zebrałam się i pojechałam do domu ekipy. Chwilę później podjechałam pod dom moich przyjaciół. O dziwo brama była zamknięta, więc na grupie na messengerze napisałam, czy ktoś z ekipy jest w domu i czy ktoś mi otworzy. Okazało się, że wszyscy pojechali na zakupy oprócz Łukasza i Kasi, jednak nie chciało im się wstać i im otworzyć. Podniosło mi się ciśnienie i wyszłam z auto. Pokierowałam się do furtki i zaczęłam dzwonić domofonem tak długo, że w końcu Łukasz otworzył mi bramę.
- Jesteś bardzo upierdliwa. - powiedział mężczyzna, kiedy ja zdejmowałam buty.
- Ktoś musi. - poszłam do salonu z myślą, że będzie tam Kasia, ale jej tam nie było. - Kasia jest w pokoju?
- Tak. - oboje zmierzyliśmy do pokoju Katarzynki i Łukasza. Przywitałam się z Kasią, która robiła coś przy biurku. Zajęłam miejsce na łóżku. Poruszyliśmy temat co będziemy robić w Londynie. W Londynie będziemy tydzień. W dzień przyjazdu nie będzie nam się zapewne nic robić, więc zwiedzimy okolicę. Na następny dzień pojedziemy na jakąś wycieczkę. Dwa dni spędzimy na nagrywaniu filmów, a przez resztę dni będziemy odpoczywać poprzez różne formy aktywności. Zrobimy sobie wycieczki, może pójdziemy do klubu. Szczerze? Nie mogę się doczekać tego wyjazdu. Zapowiada się bardzo ciekawie.