5.

880 18 2
                                    

Za tydzień wylatujemy z ekipą do Londynu. Mam już chyba wszystkie potrzebne rzeczy na wyjazd. Jednak przed wyjazdem chciałabym załatwić sprawę z MyMusic. Dochodzi godzina 10:30, a ja jestem już czekam pod gabinetem Rema. Po chwili mężczyzna się pojawił na korytarzu i  gestem ręki zaprosił mnie do pomieszczenia. Usiadłam przy biurku, a mężczyzna stanął z drugiej strony. 

- Co cię tu sprowadza? Nie umawialiśmy się na spotkanie, a ni nic.

- Chce odejść od MyMusic.

- Słucham? - Remo usiadł i popatrzył się na mnie. - Ty to na serio chcesz zrobić?

- Tak. Dzięki twoim słowom, podczas mojej trasy, zrozumiałam, że jak zostanę tutaj to tylko się zmarnuje. - siedzieliśmy przez chwilę w ciszy.

- Nie wiedziałem, że weźmiesz te słowa tak bardzo do siebie. Myślałem, że jak ci to wszystko powiem to zostaniesz i będziesz się u mnie rozwijać. Każdy ode mnie odchodzi. Wszystkie gwiazdy Young Stars. Oprócz ciebie odchodzą też feliversi i Rupiński. Później odejdzie Lipka, a po niej reszta... 

- Dziwisz się? Kiedyś byłeś bardzo fajnym, sympatycznym człowiekiem, a teraz? Teraz jesteś dla każdego okrutny. Liczą się dla ciebie tylko pieniądze. Przykro mi, ale taka jest prawda. 

- Wiem... Ale no chciałem, żebym nie tylko ja miał te pieniądze, ale też żebyście się wy wzbogacili. Pola... Jeżeli się zmienię... To zostaniesz?

- No chyba żartujesz! Nie mam zamiaru zmieniać swojego zdania. Chce odejść.

- Pola, będziesz dostawać dwa razy więcej pieniędzy niż do tej pory.

- Słucham?

- No weź, będzie ci się opłacało.

- No chyba nie. Chce odejść i nie zmienię zdania! 

Mężczyzna nie odezwał się już. Po mniej więcej godzinie wyszłam z budynku. Jestem szczęśliwa, że to wszystko tak szybko minęło. Cieszę się, że załatwiłam to teraz. Pomimo, że sprawa w tej wytwórni się tak potoczyła to jestem im wdzięczna, że rozruszali moją karierę na taką skalę. Jednak nie jestem w stanie tam pozostać. 

Wróciłam do mieszkania i nagrałam nowy film na mój kanał. Jak skończyłam nagranie wysłałam do montażysty - Piotra. Z powodu, że nie miałam co robić napisałam do Werki z propozycją spotkania. Jednak dziewczyna była zajęta. Była na jakieś sesji zdjęciowej w Warszawie. Nie mówiła mi, że jedzie do stolicy. W ogóle ostatnimi dniami z Weroniką nie mamy kontaktu. Jak zawsze rozmawialiśmy wieczorami - czy na jakieś nocce, czy przez wideo chat - zawsze rozmawialiśmy, to teraz w ogóle nie rozmawiamy i w ogóle się nie spotykałyśmy. Bardzo mnie to boli, nie ukrywam. Mam nadzieję, że kontakt nam się polepszy jak pojedziemy do Londynu. Napisałam do Karola, jednak ten także nie mógł się spotkać, bo miał nagrywki wraz z chłopakami. Z powodu, że nikt nie chciał się ze mną spotkać to włączyłam sobie film. 

Pod koniec zadzwonił mój telefon. Dzięki Bogu, bo film był cholernie nudny. Dzwonił Mateusz.

- Halo? - powiedziałam do telefonu.

- Hej, robisz coś teraz?

- No nie za bardzo, a co się stało? 

- Możemy się spotkać? - chłopak nieśmiało zapytał.

- Jasne, ale gdzie i za ile? 

- Przyjadę do ciebie za pół godziny. 

- Ok. - rozłączyłam się i poszłam do sypialni i usiadłam przy toaletce, po czym poprawiłam makijaż. Zdziwiłam się tym telefonem od Mateusza. Mamy dobry kontakt, lubię go, ale jednak nigdy się nie spotkaliśmy tak sam na sam i nie ukrywam, że delikatnie się denerwuje. 

Minęło 42 minut. Mati się spóźnia, ale to u niego typowe. Jednak po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, a za nimi pojawił się Mateusz. Widać było, że czymś się denerwuje. Był czerwony na twarzy, włosy miał nie ułożone, a ciuchy jakieś takie pogniecione i brudnawe. Zaprosiłam go do mieszkania i zaprowadziłam do salonu. Usiadł na kanapie, a ja usiadłam na fotelu naprzeciwko jego. Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy, chcąc jej się pozbyć zapytałam się go czy chce coś do picia, jednak w odpowiedzi usłyszałam płacz. Chłopak nie mógł się uspokoić. Podeszłam do niego i objęłam go ramieniem. Nie wiedziałam co zrobić. Wzięłam do ręki telefon i w kontaktach znalazłam numer Karola. Chciałam mu napisać o tej sytuacji, bo jakby nie patrzeć on zna mojego gościa lepiej niż ja i może by wiedział co by teraz zrobić. Wybrałam numer Karola, jednak nie dane było mi napisać do mojego brata, bo Mateusz wyrwał mój telefon i rzucił nim na drugi koniec kanapy.

- Nie mów nikomu, że tu jestem, ok? - powiedział przez łzy.

- To zależy od tego czy mi powiesz dlaczego jesteś w takim stanie w moim mieszkaniu. - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.

- No nie wiem jak ci to powiedzieć. 

- Normalnie i na spokojnie. Luz, nie zrobię ci krzywdy.

- Mariola jest w szpitalu.

- Co? Jak to?

- Pokłóciliśmy się. Następnie wyszedłem z jej mieszkania i wróciłem do swojego starego mieszkania. Musiałem ochłonąć. Tak naprawdę ta kłótnia była z mojej winy. Zadzwoniłem do niej, jeden raz, drugi. Nie odebrała. Dzwoniłem do niej przez następne pół godziny, ale bez skutku. Poddałem się. Jakieś 10 minut później zadzwoniła do mnie mama Marcysi i powiedziała, że Mariolka wzięła za dużo tabletek na uspokojenie i straciła przytomność.

- To czemu nie pojechałeś do szpitala?! 

- Wystraszyłem się.

- Bez obrazy, ale ty naprawdę jesteś głupi. Jeżeli kochasz Marcysię i zależy ci na niej to w tym momencie jedź do niej, do tego głupiego szpital, bądź przy niej i jeżeli będzie taka możliwość to ją przeproś! - chłopak tylko się na mnie popatrzył. Bardzo się stresował, więc nie był w stanie kierować autem. - Pojadę z tobą. Będzie dobrze. 

---------------------------------------------------------------------------------

Taki bonus na koronoferie. Pamiętajcie, że te dwa tygodnie to nie ferie, czy wakacje. To czas kwarantanny! Czyli zostańcie w domu, pouczcie się, pooglądajcie seriale bądź filmy lub poczytajcie książki! To tylko 14 dni! 

Tajemnica | Ekipa FrizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz