~Rozdział V~

5K 281 201
                                    

Przez całą drogę była ta pieprzona niezręczna cisza. Zastanawiałaś się też dlaczego on cię odprowadza skoro nie musi. Raczej sobie już poradzisz. Chyba nie uważa cię, za aż taką pierdołę, która nie potrafi dojść do własnego mieszkania. Może idzie do Eijirou? Ale to by było bez sensu, bo chodzą do tej samej klasy... Wrócili by razem... Po tej długiej drodze w końcu doszliście do celu stanęłaś przed chłopakiem i cmoknęłaś go w policzek.
- Dziękuję. - Powiedziałaś uśmiechnięta. Chłopak się zarumienił i odwrócił wzrok.
- Jasne. - Mruknął, wzruszając ramionami i sobie poszedł jakby nigdy nic. Weszłaś do domu, a tam od razu przywitał cię Eijirou.
- He- - Zaciął się kiedy tylko zobaczył jak wyglądasz. Byłaś prawie cała mokra, miałaś roztrzepane włosy i rozmazany makijaż.
- Co ci się stało? - Zapytał, łapiąc się za głowę.
- Spokojnie... To nic... - Uśmiechnęłaś się lekko i poszłaś na górę, a czerwono włosy za tobą. - Kto ci to zrobił? - Dopytywał się zmartwiony braciszek. Westchnęłaś, biorąc ze sobą piżamę.
- Aiko... Razem ze swoją nową przyjaciółką. - Powiedziałaś obojętnie i wyminęłaś go, by pójść do łazienki.
- Nie martw się... Jutro porozmawiam o tym z nauczycielką. - Zamknęłaś drzwi i się rozebrałaś. Spojrzałaś na mundurek Bakugou po czym go lekko przytuliłaś. Mimowolnie delikatnie podniosłaś kąciki ust. Ładnie pachniał... Wrzuciłaś wszystkie ciuchy do pralki i weszłaś do kabiny.

Czułaś ulgę, będąc pod prysznicem przez co ciężko było spod niego wyjść, ale gdy w końcu to zrobiłaś, rzuciłaś na siebie migiem piżamę i poszłaś do pokoju, dosłownie rzucając się na łóżko i zasnęłaś, myśląc o tym blondasku, który ci dziś pomógł.

Rano w ogóle nie chciało ci się wstać, więc postanowiłaś, że zostaniesz w domu.
"To tylko piątek... I... I tak wtedy nie mamy nic ważnego..." Pomyślałaś, patrząc na plan lekcji.
"Powiem mamie, że się źle czułam, na pewno rodzice zrozumieją."

Cały dzień się wylegiwałaś w łóżeczku. A to czytałaś jakąś mangę, oglądałaś anime, albo po prostu jadłaś, spałaś. W końcu dochodziła powoli szesnasta, więc postanowiłaś wyczołgać się z łóżka i ogarnąć trochę, by nie wyglądać jak siedem nieszczęść.

Kiedy to zrobiłaś usiadłaś na kanapie i zaczęłaś oglądać jakieś anime. W tym samym czasie wszedł do środka twój brat od razu wyłączyłaś telewizor zadowolona, że widzisz w końcu kochanego brata.
- Hej, Eiji! - krzyknęłaś, wstając z kanapy.
- Siemka! - Odpowiedział, idąc w stronę kuchni z dwoma wypchanymi reklamówkami. Oczywiście cię to zaciekawiło.
- Co tam masz? - Spytałaś, podchodząc do niego.
- Ach... Ten... Organizuję małą imprezę ze znajomymi z klasy. Nie będzie ci to przeszkadzać, co? - Położył je na blat. Usłyszałaś cichy brzdęk.
- Nie, nie. Um... Zapytam jeszcze raz. Co kupiłeś? - Spojrzałaś na niego, wskazując palcem na zakupy.
- Chipsy, cole... Alko. - Ostatnie słowo powiedział trochę ciszej.
- Jak to alko!? Jesteś nie pełnoletni! Jak udało ci się je niby kupić?! - Nie ukrywałaś swojej złości.
- Normalnie, jakiś facet z pod sklepu mi kupił. - Wzruszył ramionami.
-Nie powiesz rodzicom? - Popatrzył na ciebie błagalnie na co westchnęłaś, kręcąc głową.
- Nie, nie powiem. Nie będę kablowała na brata... Jeśli pozwala mi uczestniczyć w imprezie, by go pilnować. - Uśmiechnęłaś się się podstępnie.
- Pf... Oczywiście, że ci pozwalam. - Potargał ci włosy lekko. Zaśmiałaś się pod nosem.
- A kto przyjdzie?
- Jedynie fajni ludzie z mojej klasy. Katsuki, Denki, Hanta i Mina. - Zaczął rozpakowywać jedzenie oraz napoje.
- Skoro mówisz, że są fajni no to tak musi być. - Uśmiechnęłaś się i zaczęłaś mu pomagać w rozpakowywaniu zakupów.

Po chwili rozbiegł się dźwięk dzwonka po mieszkaniu. Eijirou poszedł i otworzył drzwi.
- Cześć! - Szeroko się uśmiechnął i zrobił im przejście. Wszyscy weszli do środka, witając się z czerwono włosym, a ty stałaś cicho w kącie i nie wiedziałaś co masz ze sobą zrobić. Obcy ludzie... Oprócz Katsuki...
- [T.I]! Chodź! - Ledwo zrobiłaś krok, ponieważ podbiegła do ciebie dziewczyna z różowym odcieniem skóry.
- Mina Ashido. - Wyciągnęła w twoją stronę dłoń.
- [T.I] Kirishima. - Również podałaś jej rękę odrobinę zaskoczona, ale miło się uśmiechnęłaś. Uważałaś, że skądś ją kojarzysz.
- A więc! Ten z piorunem na łbie to Denki Kaminari, a ten w czarnych włosach to Hanta Sero. - Przedstawił resztę Eijirou.
- Miło mi was poznać. - Wyszczerzyłaś ząbki i lekko się zarumieniłaś.
- To co robimy? - Zapytał Kaminari, zamykając za sobą drzwi.
- Gramy w butelkę? - Zaproponował Sero, uśmiechając się do ciebie.
- Weźcie. To jest dziecinne... - Prychnął Bakugou i poszedł w stronę kuchni.
- Okej... To ten, który jest za, by zagrać w butelkę niech podniesie rękę. - Rzekł chłopak z blizną nad prawym okiem. Praktycznie wszyscy podnieśli rękę oprócz Katsukiego. Blondyn przewrócił oczami, wzdychając cicho. Nie ma to jak przegrać ze wszystkimi.
- Niech wam będzie. - Warknął, otwierając butelkę piwa swoją nie wielką eksplozją.
- No to zaczynamy! - Krzyknęła podjarana kosmitka, podnosząc zaciśniętą dłoń w górę.
- Tak!!! - Wydarli się tak samo zadowoleni Hanta oraz Denki.

~Katsuki Bakugou x Reader~[KOREKTA]~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz