Szesnastolatek co chwilę na ciebie spoglądał zaciekawiony tym, że się tak na niego rzuciłaś. Myślał, że bardziej będziesz na niego wkurzona za to, że tak cię zostawił na złomowisku. W końcu ponowił swoje pytanie.
- [T.I]? Stało się coś? - Wtulił cię bardziej w siebie, a ty jedynie się zatrzymałaś i obejrzałaś za siebie. - Po prostu... Jakiś chłopak mnie zaczepił... - Mruknęłaś cicho i spojrzałaś w bok, zgarniając swoje włosy za ucho.
- Jaki chłopak? Zrobił ci coś? - Patrzy na ciebie widocznie zmartwiony. Ty za to pokręciłaś energicznie głową.
- Nie... Uhm.. Nic mi takiego nie zrobił... - Poprawiłaś swoją spódniczkę z tyłu i powędrowałaś z powrotem wzrokiem chłopaka.
- Nie musisz się tak o mnie martwić... - Uśmiechnęłaś się do niego lekko, widząc jak się tobą przejmuje. Ten tylko zmarszczył brwi i zaczął iść dalej do twojego domu.
- Jeśli coś się złego stanie to mi powiedz. - Powiedział stanowczo, nie spoglądając już na ciebie.
- Dobrze... - Jedynie szepnęłaś oraz pokiwałaś głową, odwracając ją w bok delikatnie uśmiechnięta.Gdy byliście już pod drzwiami przytulił cię mocno na pożegnanie i zwyczajnie odszedł. Ty zadowolona patrzyłaś jak odchodzi i kiedy straciłaś go z widoku lekko spuściłaś głowę i weszłaś do środka. Zamknęłaś drzwi po czym się o nie oparłaś, lekko przytulając swoją torbę. Powoli zaczęłaś odczuwać, że coś cię do niego ciągnie, ale nie masz pojęcia co. Potrząsnęłaś głową, chcąc wyrzucić wszystkie myśli, ale po chwili ktoś otworzył gwałtownie drzwi przez co upadłaś na podłogę z głośnym krzykiem.
- Woah! [T.I]! Przepraszam! - Krzyknął Eijirou i od razu pomógł ci wstać, zamykając drzwi.
- Nic nie szkodzi... - Wymruczałaś cicho. Patrzyłaś w kompletnie inną stronę niż twój rozmówca lekko zarumieniona, głaszcząc się po plecach.
- Jeju... Ale z ciebie niezdara... - Westchnął ciężko.
- Nie jestem niezdarą... - Burknęłaś wkurzona po czym poszłaś prosto do swojego pokoju, a za sobą słyszałaś jak jeszcze cię znów przepraszał.Minął jakiś tydzień odkąd widziałaś się z tamtym chłopakiem. Wciąż rodzice się gniewają o to, że zrobiłaś z bratem mały "burdel z ich domu" jak to określają oraz w końcu zrozumiałaś, że kochasz się w Katsukim. Jak tylko go spotkasz od razu twoje serce przyśpiesza, twoje policzki robią się rumiane, a źrenice powiększają się. Również zaczynasz się lekko jąkać. Natomiast gdy lekko cię dotknie czujesz jakbyś dostała paraliżu. Po lekcjach poszłaś przebrać buty i z myślą, że znów gdzieś tam na ciebie czeka poszłaś w podskokach do głównej bramy. Zaskoczyło cię to, że go tam nie było. Stanęłaś przed murami szkoły i zaczęłaś się rozglądać. Pomyślałaś, że pewnie teraz nie miał czasu. Spuściłaś głowę i zaczęłaś iść w samotności, cicho wzdychając. W pewnym momencie zobaczyłaś blondyna razem ze swoim bratem rozmawiających ze sobą. Widać było, że Katsuki nie był zaciekawiony rozmową co Eijirou. Zaśmiałaś się cicho i przyśpieszyłaś kroku, ale nagle w przejściu staną jakiś chłopak. Od razu zrobiłaś kilka kroków do tyłu, spoglądając na niego. Był to Haru.
- Czego znowu chcesz? - Zapytałaś od razu, mając zmieszaną minę.
- Jedynie pogadać... - Mruknął i poprawił swój kaptur od bluzy.
- Ostatnio tak szybko sobie poszłaś... - Zaśmiał się cicho, delikatnie zakrywając swoje wargi dłonią.
- Może dlatego, że twoja ręka sobie na za dużo pozwoliła? - Zmarszczyłaś lekko brwi oraz zacisnęłaś ręce w pięści wkurzona jego obecnością.
- Oj wybacz... Ale ciężko mi się opanować przed ślicznotkami... - Położył delikatnie dłoń na twoim policzku, ale ty od razu go odtrąciłaś.
- Nie dotykaj mnie! - Odepchnęłaś go od siebie.
- [T.I]? Co tutaj się dzieje? - Spojrzał na was trochę zakłopotany czerwono włosy, a obok niego stał wkurzony blondyn, nie miło patrząc na chłopaka o niebieskich włosach. Haru jedynie cię lekko objął, odwracając się do nich twarzą Również nie miał zbytnio miłego wzroku wobec nich.
- Nic się dzieje... - Mruknął znudzony. Jakby był wkurzony tym, że mu przerwali w "podrywach".
- Kim wy niby jesteście? - Spytał chłodno.
- Chyba my powinniśmy spytać o to samo. - Nagle odezwał się Katsuki i szybko zabrał jego dłoń z twojej talii oraz przyciągnął cię do siebie. Od razu wtuliłaś się w chłopaka, milcząc.
- Skoro tak... Jestem Yoshida Haru. - Uśmiechnął się lekko i wyciągnął do nich dłoń. Ale po tym jego przedstawieniu zapadła grobowa cisza. Nawet Eiji nic się nie odzywał, a on jest bardzo towarzyski.
- Widzę, że nie zbyt napaleni na nowe znajomości... - Westchnął cicho rozbawiony, wzruszając ramionami. Usłyszałaś czyjeś kroki za sobą, a on uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Hej, siostrzyczko! - Pomachał lekko dłonią. Od razu szybko się odwróciliście. I oczywiście tam była Juka. Otworzyłaś szeroko oczy i z powrotem spojrzałaś na Haru. Teraz sobie przypomniałaś skąd kojarzysz jego nazwisko. Juka nigdy nie mówiła o swoim bracie...
- Nie nazywaj mnie tak, Idioto! - Westchnęła ciężko rudowłosa i podeszła do nas. Z obrzydzeniem spojrzała na ciebie i przewróciła oczami.
- Znowu z nią gadasz? - Patrzy na niego wkurzona.
- Weź przestań... Nie rozkazujesz mi, młoda, wiesz? - Zaśmiał się cicho i pogłaskał ją po głowie.
- Mówiłam do cholery, żebyś nie gadał z tą szmatą! - Krzyknęła, wskazując na ciebie. Bakugou szybko złapał ją za nadgarstek i wykręcił jej rękę.
- Kogo nazywasz szmatką, suko!? - Wnerwiony jej zachowaniem, zaczął wytwarzać małe eksplozje w drugiej ręce, a ty się odsunęłaś.
- Oops! - Otworzył szeroko oczy jej brat i się cofnął.
- Bakugou, zostaw ją! - Wydarł się na niego Eijirou.
- Zamknij się! - Spojrzał wnerwiony na przyjaciela. Juka cicho jęknęła z bólu, ponieważ strasznie mocno ściskał jej nadgarstek. Po chwili wyciągnęła nożyk spod spódnicy i zraniła twojego ukochanego w rękę przez co ją póścił, sycząc z bólu.
- Katsuki! - Pisnęłaś głośno przestraszona, a zszokowany czerwono włosy, widząc, że ma nóż postanowił szybko jej go zabrać,
- Co ty sobie myślisz!? - Zapytał, rzucając się na nią, ale ta błyskawicznie się cofnęła i wbiła mu przez przypadek nóż w klatkę piersiową, przebijając mu płuca.
- Juka! - Wydarł się zszokowany jak wszyscy inni na nią jej brat i szybko złapał ją za oba nadgarstki. Eijirou zaczął kaszleć krwią, a po chwili upadł na ziemię w kompletnym bezruchu
- Ejirou! - Szybko kucnęłaś obok brata przerażona ze łzami w oczach sprawdziłaś czy oddycha, ale to było na nic, ponieważ już nie żył. Haru i Juka szybko uciekli, a ty razem z Katsukim siedzieliście obok zwłok chłopaka. Zaczęłaś głośno płakać przez to co go spotkało, a blondyn cię mocno w siebie wtulił, żebyś nie musiała na to patrzeć. Wyciągnął szybko telefon z kieszeni, aby zadzwonić po karetkę.
CZYTASZ
~Katsuki Bakugou x Reader~[KOREKTA]~
FanficPo prostu Bakugou X Reader, a jak masz jakiś problem to wypad ㋛ ~korekta~