~Rozdział VIII~

4.5K 257 178
                                    

Weszliście na piętro, a po chwili byliście już w twoim pokoju. Zaprowadził cię do łóżka i chciał już puścić, ale ty trzymałaś go za koszulkę i nie miałaś zamiaru pozwolić mu tak po prostu pójść.
- Katsuki... - Zamruczałaś mu do ucha.
- No co? - Złapał cię za ręce i lekko odsunął od siebie.
- Nie odrzucaj mnie... - Oparłaś się delikatnie głową o jego tors. Chłopak chwilę się zastanawiał, patrząc na ciebie z góry. W końcu cię lekko przytulił, cicho wzdychając.
- Nie odrzucam cię... - Powiedział, kładąc dłoń na twoim policzku.
- Naprawdę...? - Uśmiechnęłaś się od razu i zawiesiłaś ręce na jego karku.
- A pocałujesz mnie znów...? Proszę...? - Zrobiłaś z ust dzióbek, podnosząc się na palcach, by się do niego choć trochę zbliżyć. Blondyn nic nie odpowiedział, tylko zrobił to o co go poprosiłaś. Kiedy chciał się odsunąć wytrwale go trzymałaś, wciąż go całując. Chłopak nie bardzo się spodziewał, że go pociągniesz w swoją stronę przez co polecieliście na łóżko. Mruknęłaś w jego usta, zadowolona. On również nie mógł się powstrzymać i po chwili zaczął pogłębiać pocałunki, a ty nie zauważalnie wkładałaś dłoń do jego spodni.
- Ej... Poczekaj... - Zaśmiał się cicho i podniósł się, by rozpiąć powoli pasek od spodni oraz rozporek.
- Weź nie każ mi długo czekać... - Podniosłaś się, łapiąc go za przód bluzki po czym pociągnęłaś go do siebie. Upadliście ponownie oboje na łóżko i z powrotem złączyliście usta w pełnym pożądania pocałunku. Sama byłaś lekko zaskoczona tym jak bardzo go pragnęłaś.

~Tym czasem na dole~

- Co on tam tak długo robi? - Mruknął pod nosem czerwonooki, nerwowo tupiąc nogą. Hanta i Denki już nawaleni w cztery dupy zaczęli się chichrać. -
- A wy z czego się śmiejecie...? - Spojrzał na swoich kolegów, lekko podejrzliwie.
- Bakugou pewnie zamoczy tej nocy! - Powiedzieli równocześnie i znów się zaśmiali ze swojej synchronizacji. Eijirou szybko zerwał się z kanapy i pobiegł na górę od razu wchodząc do twojego pokoju. Nie mógł przecież na to pozwolić!

Kiedy was zobaczył, leżących na łóżku oraz namiętnie się całujących, zmarszczył brwi.
- Bakugou! - Wydarł się i podszedł do was, a blondyn szybko się podniósł i zaczął zapinać pasek, a ty wciąż leżałaś na łóżku, kręcąc głową oraz mówiąc nie zrozumiałe rzeczy pod nosem.
- Cholera... Nic złego przecież nie robiliśmy, nie przesadzaj...
- Mówił to o dziwo spokojnie jak na niego.
- Po prostu wyjdź. - Warknął na swojego przyjaciela, wskazując ręką na drzwi.
- Przecież ni- - Niestety twój braciszek nie dał mu dokończyć.
- Wyjdź! - Krzyknął ponownie na chłopaka, a on zrobił to co mu rozkazano, klnąc pod nosem.
- Nie! Kacchan! Nie idź! - Wyciągnęłaś w jego stronę rękę, podnosząc się.
- Ech... To był jednak zły pomysł... - Zaczął mruczeć do siebie czerwono włosy, patrząc w górę. Podszedł do ciebie i położył rękę na twoim czole.
- [T.I], idź już lepiej spać... - Naburmuszona, odtrąciłaś jego rękę i pokazałaś mu środkowy palec.
- Foocha mam! Wyjdź!- Wymamrotałaś, odwracając się do niego tyłem. Po chwili także wyszedł, zrezygnowany. Położyłaś się na bok i zaczęłaś bawić się swoimi włosami. Byłaś strasznie zdenerwowana na brata, że wygonił chłopaka z twojego pokoju. Wciąż byłaś strasznie rozgrzana.

~Katsuki Bakugou x Reader~[KOREKTA]~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz