Starałaś się opowiedzieć wszystko bez płaczu, niestety był to wyczyn, ten chłopak naprawdę cię skrzywdził. W trakcie twoich żali po domostwie rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Ty, Eijirou i wasza mama spojrzeliście w stronę drzwi. Braciszek podszedł do nich i je otworzył, a przed nim stanął ciężko dyszący Katsuki. Widać, że biegł.
- [T.I]! - Krzyknął i wszedł do środka, patrząc na ciebie, ale gdy ledwo przekroczył próg Eijirou go zatrzymał i wypchał za drzwi.
- Zostaw ją! - Powiedział do niego stanowczo, marszcząc brwi ze złości.
- Ej! Co ty robisz!? - Spojrzał blondyn na przyjaciela zdezorientowany.
- "Co ja robię?"! Co TY robisz, bro!? - Znów go popchnął i o mało nie spadł ze schodków, które były przed domem.
- Dlaczego tak potraktowałeś moją siostrę!? Zachowałeś się strasznie chamsko, stary! - Zamknął za sobą drzwi od domu. Patrzyli na siebie chwilę w ciszy Pirania tylko czekał na odpowiedź nastolatka z założonymi rękami na klatce piersiowej. Bakugou podrapał się po karku i cicho westchnął zdenerwowany, odwracając głowę w bok.
- Powiesz coś w końcu!? - Zacisnął wnerwiony dłonie w pięści.
- Zejdź mi z drogi do cholery. Muszę z nią pogadać. - Warknął i zaczął podchodzić do twojego "strażnika", który utwardził swoje ciało i przybrał bojową pozę.
- Jak będzie chciała to sama do ciebie przyjdzie! Ale wątpię po tym jak ją potraktowałeś! Naprawdę nie wiedziałem, że potrafisz być takim dupkiem! - Wydarł się na niego, a blondynowi widocznie się to nie spodobało również się wkurzył.
- Zamknij się w końcu, Idioto! - W jego rękach zaczęły pojawiać się iskry.
- Po prostu daj mi z nią pogadać! - Warknął, a iskierki zaczęły zamieniać się w niewielkie eksplozje. Można zauważyć, że lekko się trząsł.
- Nie ma takiej opcji! Weź w końcu odejdź! - Wziął głęboki wdech i "wyłączył" swój dar, wracając do środka. Na koniec tylko przesłał mu mordercze spojrzenie. Miał ochotę mu przywalić, ale wiedział, że to byłby zły pomysł, dlatego odpuścił i wrócił do ciebie. A blondyn stał za drzwiami wnerwiony. Zrozumiał, że to nie ma sensu, więc zaczął iść w swoją stronę przy okazji wysadził drzewo w powietrze, aby dać upust emocjom. Siedziałaś w oknie i tylko patrzyłaś na niego z niesmakiem jak odchodzi. Zasłoniłaś, żaluzję i położyłaś się na łóżku, przytulając się do poduszki. Wytarłaś swoje wciąż wilgotne oczy po czym schowałaś twarz w pierzynę, pociągając nosem. Jak tylko wyobraziłaś sobie gdy znów cię dotyka lekko zadrżałaś i się skuliłaś. Starałaś się zwyczajnie zasnąć, nie mając ochoty na żadne prysznice czy kolacje. Przykryłaś się kołdrą i dopiero po godzinie wiercenia się na łóżku, zasnęłaś.
CZYTASZ
~Katsuki Bakugou x Reader~[KOREKTA]~
FanfictionPo prostu Bakugou X Reader, a jak masz jakiś problem to wypad ㋛ ~korekta~