~Rozdział XXVIII~

2.4K 152 48
                                    

Po dłuższym czasie z cudem udało się skontaktować z rodzicielką Shiro, która wściekła i roztrzęsiona szła prosto do twojej sali. Aktualnie znów siedziałaś z blondynem w pokoju. Trzymał cię za rękę, a ty patrzyłaś na niego nie śmiało z małymi rumieńcami na policzkach.
- [T.I]... - Zaczął nie pewnie chłopak uśmiechnięty i położył dłoń na twoim policzku, ale w tym czasie wysoka kobieta weszła gwałtownie do pomieszczenia i chwyciła cię za przód bluzki, a ty zdezorientowana lekko się podniosłaś, patrząc na nią w przerażona. Kompletnie nie wiedziałaś jak zareagować.
- Ty pieprzona zdziro! - Zaczęła cię mocno szarpać widocznie wkurzona przez co kilka razy uderzyłaś tylną częścią głowy o metalową rurę, która była ramą łóżka. Bakugou szybko zainterweniował i odsunął od ciebie pośpiesznie zrozpaczoną matkę. Ta zaczęła płakać i krzyczeć, że przez ciebie on nie żyje. On... Trzymałaś się za głowę ledwo przytomna i zastanawiałaś się kim może być ten "on". Spojrzałaś na swoją rękę ponieważ wydawało ci się, że jest mokra. I rzeczywiście była. Była we krwi. Zaczęło ci się kręcić w głowie i słyszałaś jakby zagłuszone krzyki chłopaka i tamtej kobiety, a po chwili wybuch. Wszystko wokół zadrżało. Było ci słabo, a przed oczami miałaś czarne plamki. Oddychałaś trochę ciężej i rozglądałaś się trochę wystraszona, ale za bardzo cię bolała głowa, więc jedynie zamknęłaś oczy i spokojnie położyłaś głowę na poduszkę. Zastanawiałaś się kim może być ta kobieta i co ona takiego od ciebie chciała.

~ Pov. Katsuki ~

Gdy miałem już w końcu powiedzieć co czuje co nie było dla mnie łatwe, nagle wbiegła jakaś kobieta do sali i mnie odepchnęła od dziewczyny. Zdezorientowany spojrzałem na nią i od razu odciągnąłem od czerwonookiej. Wkurzyłem się i to bardzo, że zaczęła ją szarpać, czyżby to była matka tego popaprańca? Zastanawiałem się nad tym, starając się ją wypchnąć z sali, ale gdy dalej obrażała [T.I] bez opanowania i dalej się szarpała po prostu nie wytrzymałem i użyłem daru na kobiecie przez co wleciała na drzwi, które wypadły z zawijasów i roztrzaskały się na kilka kawałków. Warczałem pod nosem i trzymałem się mocno za nadgarstek, patrząc wrogo na tą szurniętą babę. Ściana, na którą wpadła lekko zaczęła się rozsypywać przez tą siłę uderzenia. Widziałem jak przerażeni lekarze do niej podchodzili i na mnie krzyczeli. Jedynie prychnąłem wkurzony na nich i spojrzałem za siebie.
- Lepiej jej kurwa pomóżcie, a nie tej kurwie! - Wydarłem się na wszystkich i sam podszedłem szybko do dziewczyny, która wyglądała strasznie blado, a na jej poduszce była plama z krwi. I co mam tu więcej mówić? Przeraziłem się. Zacisnąłem mocno dłonie w pięści i patrzyłem jak jeden z lekarzy mnie posłuchał i zaczął jej pomagać. Aż sam nie wierzę, że poczułem coś tak silnego do jakiejś zwykłej dziewczyny. Chciałem przy niej być, ale ta pielęgniarka mi kazała wyjść. Oczywiście nie posłuchałem jej i dalej siedziałem uważnie, patrząc na klatkę piersiową piranii, żeby się upewnić czy oddycha. Przejechałem ręką po głowie, ciężko wzdychając. Czułem wręcz jak łzy napływają mi do oczu. Ledwo reagowała na cokolwiek.
- No zrób coś do cholery! - Krzyknąłem zniecierpliwiony, uderzając pięściami w stolik. Skończyło się na tym, że ochrona wyciągnęła mnie siłą ze szpitala prosto do dwójki policjantów, którzy jak tylko mnie zobaczyli, od razu się spięli. Chyba sobie żartują, że teraz będę z nimi pogawędki urządzał! Zaczęłam się szarpać przez co dostałem w tył głowy. Popatrzyłem na kolesia, który mnie wyprowadzał morderczym wzrokiem, warcząc pod nosem.

~Wracamy do [T.I]~

Leżałaś osłabiona na łóżku, czując ogromny ból przez co miałaś łzy w oczach. Usłyszałaś jak ktoś znów wbiega do sali i spojrzałaś szybko w tę stronę, z której słyszałaś kroki. Niestety nie mogłaś zobaczyć kto to przez zamazany wzrok.
- [T.I]! - Krzyknął przerażony Eijirou biegnąc w twoją stronę, ale po tym po raz kolejny widziałaś jedynie ciemność.

~Parę godzin później~

Obudziłaś się w innej sali. Czułaś lekki ucisk w tyle głowy, więc się lekko podniosłaś do siadu i chwyciłaś za bolące miejsce, sycząc cicho z bólu. Po twoich policzkach zaczęły lecieć łzy.
- Shiro... - Szepnęłaś, patrząc przed siebie.

~Katsuki Bakugou x Reader~[KOREKTA]~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz