~Rozdział XXVI~

2.4K 146 269
                                    

! OSTRZEŻENIE !

W tym rozdziale są opisane drastyczne sceny, więc jak nie lubisz tego typu rzeczy jak śmierć, krew, narządy wewnętrzne wyjebane w kosmos czy coś to proszę tego nie czytać!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po południu wszyscy poszliście na miasto, aby się rozejrzeć nad ciekawymi miejscami. "Kochany" Shiro kupił ci jakiś podkład, by zakryć czerwony policzek, ale niestety nie pomogło to jakoś specjalnie. Ubrałaś się tym razem po swojemu. Czyli długie spodnie i sweterek, nie przejmując się, że było ciepło na zewnątrz. Twojemu chłopakowi nie spodobało się to jak się dzisiaj ubrałaś. Ale wciąż i tak miał cię pod ręką i dotykał tam gdzie nie chciałaś. Miałaś powoli tego dosyć, ale już po chwili nie czułaś jego ręki na swoim tyłku, ani w ogóle chłopaka przy sobie. Odwróciłaś się gwałtownie do tyłu.
- Nie widzisz do cholery, że czuje się nie swojo jak ją tak obmacujesz!? - Ściskał mocno jego nadgarstek wnerwiony. Gasai patrzył na niego zdezorientowany i starał się wyrwać.
- Puszczaj mnie, chuju! - Warknął stanowczo, choć widać było już łzy w jego oczach z bólu zadawanego przez blondyna.
- K-Katsuki! Zostaw go! - Krzyknęłaś trochę przestraszona.
- Stary, spokojnie! - Także Krzyknął na niego zdezorientowany Eijirou. Czerwonooki posłuchał się was, puścił go nie chętnie, lekko popychając chłopaka oraz warcząc pod nosem. Shiro zrobił kilka kroków do tyłu, sycząc pod nosem z bólu i zszedł przez przypadek na ulicę i przewrócił się, wpadając prosto pod koła jadącego samochodu przez swoją nie uwagę. Patrzyłaś na to w szoku jak leciał na ulicę, jakby było wszystko w zwolnionym tempie. Szybko za nim podbiegłaś z krzykiem i sama wpadłaś pod to samo auto. Zostałaś jedynie uderzona w bok przez co poleciałaś trochę dalej na ulicę, uderzając głową o asfalt. Na szczęście jedynie straciłaś przytomność przez ten upadek, a Shiro w tym czasie umarł, ponieważ jego głowa znalazła się idealnie pod kołami pojazdu i została zmiażdżona. Jego mózg został wręcz wyciśnięty z czaszki, rozbryzgując się po ulicy, wokół niego znajdowała się jedna wielka plama krwi. Wszyscy praktycznie stali w wielkim szoku. Cała ta ulica zamarła. Samochody się zatrzymywały, a z daleka było słychać karetkę. Na szczęście ktoś z zimną krwią zadzwonił po nią. Zabrali cię do szpitala, a zwłoki chłopaka zostały zbierane przez specjalistów. Wszyscy twoi przyjaciele siedzieli pod salą, będąc w ciągłym szoku.

~Katsuki Bakugou x Reader~[KOREKTA]~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz