Kolejny dzień zaczął się tak samo jak poprzedni. Znów śpiochu zaspałaś! Wyskoczyłaś z łóżka jak oparzona, gdy to do ciebie dotarło i zaczęłaś się ubierać w szkolny mundurek. Kiedy to zrobiłaś poszłaś umyć zęby oraz machnąć sobie lekki makijaż. Może on odrobinę cię ożywi. Po skończeniu porannej rutyny wzięłaś ze sobą jakieś drobne, żeby później kupić sobie coś na drugie śniadanie i schowałaś je do torby. Zamknęłaś dom na klucz i pobiegłaś do szkoły.
Będąc pod szkołą przyspieszyłaś jak tylko mogłaś i wbiegłaś do klasy.
- Przepraszam za spóź- Wo! - Nawet porządnie się nie przywitałaś, a już leżałaś na podłodze przez swoje własne nogi. Oczywiście wszyscy zaczęli się śmiać, nie racząc okazać pomocną dłoń.
- Cisza! - Krzyknęła od razu nauczycielka i po chwili jak za dotknięciem magicznej różdżki wszyscy się uspokoili.
- Nic ci się nie stało, [T.I]? - Zwróciła się do ciebie wychowawczyni.
- N-nie... Nic, Proszę pani... - Mruknęłaś pod nosem, wstając z podłogi.
- Dobrze. Usiądź i możemy zacząć lekcje. - Odpowiedziała chłodno. Poszłaś do swojej ławki i usiadłaś na krześle, spojrzałaś na Aiko i widziałaś jak po prostu płakała ze śmiechu razem z Juką. Westchnęłaś cicho i zaczęłaś notować to co mówiła nauczycielka, starając się tym nie przejmować.~ Po lekcjach ~
Wracałaś właśnie do domu wyczerpana tą całą samotnością i odczuciach odrzucenia. Czułaś się jak piąte koło u wozu przez cały czas w szkole. Obie dziewczyny nawet nie ukrywały tego, że nie chcą cię w swoim towarzystwie i jak tylko odchodziłaś słyszałaś jak zaczęły mówić za twoimi plecami nie przyjemne rzeczy. O dziwo nie miały już nic przeciwko, żebyś z nimi wracała do swoich domów. Tylko szłaś oczywiście z tyłu i słuchałaś rozmów na temat jakiejś "wieśniary" z klasy. kiedy to Aiko oraz Juka zatrzymały się i odwróciły w twoją stronę z podejrzanym uśmiechem. W tym momencie twoja przyjaciółka zaczęła mówić.
- A jaką ona jest wieśniarą. Ubiera się jak jakiś menel, którego nie stać na porządne ciuchy i chodzi jakby wiecznie była pod wpływem jakiegoś narkotyku! - Patrzyła na ciebie z góry rozbawiona, twoją zdezorientowaną miną.
- Pewne jest, że coś bierze! W dodatku ciekawe dlaczego się tak spóźnia na lekcje. Masz jakieś pomysły co ona może robić w nocy? - Zaśmiała się zielonooka i poprawiła swoje rude włosy. Widocznie czuła się na wyższym poziomie. Stałaś ze spuszczoną głową i się zastanawiałaś co teraz zrobić. Odejść? Czy stać i słuchać dalej tego co im w tobie nie pasuje. Zaskoczyło cię najbardziej to ile Aiko miała negatywnych komentarzy w twoją stronę. Zawsze myślałaś, że jesteś dobrą przyjaciółką, a tu okazuje się, że jesteś najgorszym śmieciem... Podniosłaś głowę i otworzyłaś usta, by przeprosić. Chciałaś po prostu stąd już pójść, ale w tym momencie Juka zaszła cię od tyłu i popchnęła tak mocno, że się przewróciłaś i obtarłaś kolana. Obie zaczęły się głośno śmiać.
- Naprawdę jesteś okropną niezdarą! Rano też zrobiłaś piękną przewrotkę! - krzyknęła twoja była przyjaciółka, a ty poczułaś wstyd, a twoje oczy delikatnie załzawiły. Nie rozumiałaś czym sobie zasłużyłaś takim traktowaniem.
- A-Aiko... Dlaczego to robisz? - Spojrzałaś na nią i wytarłaś oczy powoli znów się podnosząc.
- E... Bo to zabawne? - Ponownie się zaśmiała, patrząc na ciebie jak na idiotkę i kopnęła cię, byś nie miała możliwości, by się podnieść. Zabrała twoją torbę i wyjęła z niej butelkę wody po czym rzuciła w stronę Juki, która zaczęła w niej szukać pieniędzy.
- Zostaw! - Krzyknęłaś i wyciągnęłaś rękę, by odebrać swoją własność, ale po chwili zostałaś oblana wodą.
- Hej! - Skuliłaś się i zaczęłaś powoli odsuwać, zaczynając drżeć. Błagałaś w duchu, żeby ktoś się zjawił i ci pomógł.
- Gdzie ty się wybierasz idiotko!? - Nadepnęła od razu na twoją nogę, byś nie mogła czołgać się dalej i resztę wody wylała ci na głowę po czym rzuciła w ciebie pustą butelką. Już nic nie mówiłaś i tylko leżałaś skulona na ziemi, powstrzymując się od płaczu.
- Boże, ale ona jest biedna! Ma same grosze! - Rzuciła w ciebie torbą pełną książek przez co krzyknęłaś z bólu i załkałaś.
- EJ! Zostawcie ją! - Usłyszałaś nagle znajomy głos. Dziewczyny szybko uciekły, mówiąc "spadamy!". Podszedł do ciebie chłopak i podał ci rękę.
- Wstawaj, pierdoło! - Powiedział stanowczo. Podniosłaś powoli głowę, wycierając nos o rękaw.
- Katsuki...? - Nie pewnie podałaś mu dłoń.
- No, a kto inny!? - Podciągnął cię od razu do góry, a ty cicho syknęłaś.
- Nic ci nie jest? - Spytał od razu i spojrzał na ciebie zdenerwowany za pewne przez to, że nie postanowiłaś się bronić, ale można było odczuć od niego jakby zmartwienie.
- Nie... Nic... - Opowiedziałaś cicho, przytulając samą siebie oraz pociągając nosem. Blondyn prychnął cicho i zdjął z siebie marynarkę po czym ją zarzucił na ciebie.
- Tylko mi jej nie osmarkaj. - Warknął i wziął twoją torbę. Patrzyłaś na niego z małym zdezorientowaniem, ale po chwili uśmiechnęłaś się lekko i oparłaś głowę o jego tors.
- Nie wiedziałam, że taki dupek jak ty będzie wstanie mi pomóc... - Zaśmiałaś się cicho. Cieszyłaś się, że to on ci pomógł. W końcu znajoma twarz...
- Zamknij się! To jest mój obowiązek! I odsuń się bo mnie swoją tapetą koszulę jeszcze uwalisz! - Warknął i sam cię od siebie odsunął.
- Huh? - Podniosłaś głowę, nie rozumiejąc o czym mówi, a on wyjął chusteczki ze swojej torby.
- Nie hehuj mi tu tylko się wytrzyj bo straszysz bachory! - Zaczął ci wycierać policzki, które były brudne od tuszu do rzęs. Znów się uśmiechnęłaś i próbowałaś powstrzymać od śmiania. No niby idzie na bohatera, ale jest ostatnią osobą, którą podejrzewałabyś, że ci pomoże.
- Czy ty umiesz się w ogóle bronić? - Złapał cię za rękę i zaczął iść w stronę twojego domu, a ty za nim
- Ech... Jak widać nie bardzo... - Odpowiedziałaś cicho, spoglądając na wasze ręce nie pewnie.
CZYTASZ
~Katsuki Bakugou x Reader~[KOREKTA]~
FanficPo prostu Bakugou X Reader, a jak masz jakiś problem to wypad ㋛ ~korekta~