~Rozdział XV~

3.8K 218 44
                                    

Po posiłku poszliście oboje do twojego pokoju i zaczęłaś opowiadać bratu dlaczego nie było cię w nocy w domu. Chłopak był nie mile zaskoczony, że poszłaś spotkać się z Katsukim. Przerwał ci na tym jak mówiłaś, że zaczęłaś z nim iść do jego "kryjówki".
- [T.I], nie spotykaj się z nim... On... Raczej do ciebie nie pasuje... - Powiedział cicho, lekko drapiąc się po karku zakłopotany.
- Ale... Dlaczego tak uważasz? Nie jest taki wredny jak go poznałam... - Westchnęłaś cicho. Patrzyłaś mu prosto w oczy i zastanawiałaś się kiedy odpuści.
- Dobra... Rób co chcesz. Żebyś później tylko nie żałowała... - Wymruczał zrezygnowany te słowa, przypominając sobie to co mówiła mu Ashido. Wstał z łóżka i zwyczajnie wyszedł nawet na ciebie nie spoglądając. Przewróciłaś oczami i opadłaś na poduszki.
- Ał! - Od razu wstałaś i popatrzyłaś zaskoczona na poduszkę. Coś cię ukuło w głowę. Podrapałaś się po głowie i wyciągnęłaś z włosów małą gałązkę.
- Serio? - Zapytałaś sama siebie i znów się położyłaś, przewracając oczami.
- A myślałam, że to wszystkie... - Ziewnęłaś i wtuliłaś się w pierzynę.

~Następnego dnia po południu w szkole~

Gdy skończyły się zajęcia spokojnym krokiem ruszyłaś w stronę szafek, aby zmienić obuwie i pójść już do swojego domu, ale w połowie drogi jakiś wysoki chłopak, którego kompletnie nie znałaś chwycił cię za nadgarstek i bez ostrzeżenia mocno przycisnął cię do ściany. Odruchowo zacisnęłaś oczy i drugą ręką schowałaś swoją twarz.
- Hej, mała... - Usłyszałaś niski głos oprawcy i spojrzałaś na niego jednym okiem trochę przestraszona, opuszczając rękę. Nie za bardzo widziałaś jego twarzy, ponieważ kaptur ciemnej bluzy zasłaniała jego oblicze. Po chwili zdjął materiał z głowy i wyjął lizaka z buzi. Zmarszczyłaś lekko brwi.
- Znamy się? - Popatrzyłaś na niego. Nie rozumiałaś zbytnio co się działo w tej chwili pomyślałaś, że to pewnie jakiś znajomy dziewczyn.
- Nie, ale ja ciebie mniej więcej tak. Nazywasz się [T.I] Kirishima, prawda? - Uśmiechnął się do ciebie.
- Tak... A ja mogę wiedzieć jak się nazywasz? - Przyglądasz mu się uważnie, nie będąc co do niego za bardzo przekonana.
- Haru Yoshida. Z klasy wyżej. - Wskazał palcem w górę i z powrotem włożył cukierka na na patyku do ust.
- Skoro tak to pogadaj ze znajomymi ze swojej klasy. - Powiedziałaś ostro i go popchnęłaś, by móc iść dalej, ale chłopak nie chciał cię zostawić i szedł za tobą.
- A co jeśli mam ochotę pogadać z tobą? - Pogłaskał cię lekko po głowie. Odtrąciłaś jego rękę i spojrzałaś na niego nieprzyjemnie.
- To masz problem... - Westchnęłaś i poprawiłaś włosy wkurzona.
- I tak dla twojej wiadomości nie jestem psem... - Spojrzałaś w bok i podeszłaś do swojej szafki, zwyczajnie go ignorując. Nagle przed bramą do placówki zobaczyłaś znajomego blondyna. Co on tu robi? Zapytałaś siebie, patrząc na niego, wciąż pochylając się po buty. Niebiesko-włosy korzystając z okazji włożył pod twoją spódniczkę rękę. Zamarłaś i strasznie się zarumieniłaś. Gwałtownie się podniosłaś i na niego popatrzyłaś po czym uderzyłaś w policzek.
- Nie tak szybko, Yoshida! Ktoś cię do mnie przysłał, co? - Zapytałaś zaczynając się go trochę bać. Ten położył rękę na twój policzek i cicho się zaśmiał.
- Spokojnie... Nikt mnie nie przysłał... O co ci chodzi? - Popatrzył na ciebie trochę jak na wariatkę.
- Zostaw mnie po prostu, dobra!? - Krzyknęłaś i szybko zmieniłaś buty. Zarzuciłaś torbę na ramię i korzystając, że akurat był nie daleko Bakugou szybko do niego podbiegłaś i się do niego przytuliłaś. Zaskoczony spojrzał na ciebie po czym lekko objął w talii.
- Co jest, [T.I]? - Rozejrzał się trochę, a chłopak zwyczajnie gdzieś zniknął.
- P-proszę... Odprowadź mnie do domu... - Powiedziałaś cicho. Twoje nogi minimalnie się trzęsły przez to, że nieznajoma łapa powędrowała pod twoją spódniczkę. Katsuki bez zbędnych pytań zaczął iść w stronę twojego domu, obejmując cię lekko przy tym. W jego objęciach czułaś się bardzo bezpiecznie i było ci bardzo miło w jego towarzystwie nawet w ciszy, więc nie zamierzałaś o nic pytać dlaczego cię zostawił samą na złomowisku albo dlaczego tutaj stał. Modliłaś się tylko, żeby nie spotkać już tamtego chłopaka.

~Katsuki Bakugou x Reader~[KOREKTA]~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz