Nazajutrz, godzina 14:00...
Pov Lexy
Właśnie się obudziłam. Właściwie, to obudziły mnie hałasy dochodzące z dołu. Czuje się tak okropnie. Normalnie zaraz umrę. Dawno nie miałam takiego kaca. Z wczorajszej imprezy nie pamiętam za dużo, ale wiem, że na pewno za dużo wypiłam. Nawet nie mam pojęcia co robię w łóżku Marcina i gdzie jest w ogóle Marcin?Pov Marcin
Wstałem zaledwie godzinę temu i już się dowiedziałem od Stuarta, że mamy zaraz nagrywki, dlatego poszedłem wziąść szybki prysznic. Lexy jeszcze śpi, dlatego staram się być w miarę cicho. Mam nadzieję, że jej nie obudzę, chociaż wypadałoby już wstawać. Pewnie i tak nie będzie w stanie nic dzisiaj nagrać, ale niech też nie śpi cały dzień. Wczoraj naprawdę przesadziła. Może to też trochę moja wina, bo powinienem jej powiedzieć, żeby już przestała pić.10 minut później...
M. - Widzę, że księżniczka już wstała. - Mówi wychodząc z łazienki w samym ręczniku.
L. - Ta, wstałam. - Odpowiada jeszcze zaspana.
M. - Jak tam kac? Żyjesz? - Śmieje się z dziewczyny.
L. - Fuck you Marcin. Nawet nie wiesz jak okropnie się czuje.
M. - No przecież żartuję kochanie. - Kładzie się na łóżko obok dziewczyny i całuje ją.
L. - Ile wczoraj wypiłam?
M. - O wiele za dużo niż powinnaś.
L. - Ja naprawdę nie pamiętam połowy imprezy. Ale chyba nie zrobiłam nic głupiego? - Patrzy poważnie na chłopaka.
M. - No wiesz... Tańczenia na stole w samym staniku to coś złego? - Patrzy na Lexy.
L. - Chyba sobie żartujesz! Już po mnie! - Załamuje się dziewczyna.
M. - No żartuję! Nic nie odwaliłaś. - Po tych słowach wybucha śmiechem.
L. - Okropny jesteś Marcin. - Odwraca się od chłopaka.
M. - Gdybyś widziała swoją minę. - Dalej się śmieje.
L. - Przestań już.
M. - Jesteś wstanie dzisiaj coś nagrać?
L. - Nie wiem. A co nagrywamy? - Patrzy na chłopaka i przykrywa sie kocem.
M. - Trzeba się Stuarta zapytać, bo sam nie wiem.
L. - Nie mam na nic siły. Powiesz mu, że dzisiaj nie dam rady?
M. - Dobrze, kochanie. Ja się ubiorę i idę na dół. - Wstaje z łóżka.
L. - Ok. - Odwraca się w drugą stronę.
M. - Idziesz dalej spać?
L. - Tak. - Mówi zamykając oczy.
M. - To śpij słońce. Jak coś, to ja będę na dole, a później do Ciebie najwyżej przyjdę jak wstaniesz.
L. - Ok, kocham Cię Marcin.
M. - Ja Ciebie też kocham. - Mówi po czym idzie się ubrać.M.G. - Hej Marcin. - Mówi do Dubiela, którego spotkał na schodach.
M. - Siema, siema. - Odpowiada szybko.
M.G. - Lexy już Ci mówiła?
M. - Ale o czym? - Pyta zdziwiony.
M.G. - To o niczym jeszcze nie wiesz? Przecież całowała się ze mną wczoraj na imprezie. - Mówi z premedytacją.
M. - Co? - Kompletnie nie wie co chłopak do niego mówi.
M.G. - Sorry, myślałem, że wiesz. - Śmieje się.
M. - Ale o co ci Michał chodzi? Przecież Lexy by mi tego nie zrobiła.
M.G. - Czyli chyba jeszcze dobrze nie znasz swojej kochanej Lexy. Niezła s*ka z niej jest. - Znowu się śmieje.
M. - Co ty powiedziałaś?! - Nie wierzy, że jego przyjaciel powiedział to o Lexy.
M.G. - To co słyszysz. Wcale nie jest taka święta, jak Ci się wydaję.Pov Marcin
Po tych słowach po prostu nie wytrzymałem. Bez zastanowienia rzuciłem się na niego z pięściami. Kilka razy uderzyłem go naprawdę mocno. Gdyby nie Radek i Kuba, którzy nas rozdzielili pewnie zabiłby go. Kompletnie nie wiedziałem co robię. Byłem pod wpływem tak silnych emocji, że byłbym wstanie zrobić wszystko. Michał miał szczęście, że oni przyszli, bo serio mogłoby się to dla niego skończyć o wiele gorzej. Jak on w ogóle mógł tak powiedzieć o mojej dziewczynie? Dlaczego on śmie nazywać się naszym przyjacielem? Zawiodłem się na nim. Jednak mojego przypuszczenia na jego temat okazały się być prawdą. Wiedziałem, że jest fałszywy, ale nie pomyślałbym, że aż tak.Pov Michał
Jaki ten Dubiel jest poj*bany! O co mu w ogóle chodzi. Powiedziałem mu prawdę, a on się na mnie rzucił jak jakiś nie normalny. Jeszcze mi krew z nosa leci i strasznie boli mnie głowa.
CZYTASZ
Lexy i Marcin || Jak to się rozkręciło?
FanficJest to opowieść dla fanów shipu Lexy x Marcin. Jak potoczą się losy tej uroczej dwójki? Co będą musieli przeżyć, aby poczuć pełnię szczęścia? Jeżeli jesteście ciekawi, to zapraszam do czytania! //W opowieści większość zdarzeń jest wytworem mojej wy...