Rozdział 3

5.6K 117 18
                                    

Następnego dnia, godzina 11:40...

Pov Lexy
Właśnie otworzyłam oczy. Obok mnie leży śpiący Marcin, wtulony we mnie. Najwidoczniej wczoraj tu zasnęłam, a on mnie nie chciał budzić. Jest mi tutaj naprawdę tak dobrze. Aż nie chce mi się wstawać. Jednak delikatnie biorę telefon i patrzę na godzinę. Już prawie 12:00. Powinnam dzisiaj nagrać kilka filmów, niedługo nie będę miała co wstawiać na kanał. Zaraz wstanę, ale najpierw przytulę się jeszcze na chwilę do Marcina i poleżę z nim trochę. Mam nadzieję, że nie zasnę.

Godzinę później...

Pov Marcin
Obudziły mnie promienie słoneczne przebijające się przez żaluzje. W sumie to słusznie, bo już pora wstawać. Lexy jeszcze śpi. Chyba nie będę jej budził. Może zejdę na dół i zrobię nam jakieś śniadanie.

S. - I jak tam Marcin było w kinie? - Pyta chłopaka wchodzącego do kuchni.
M. - Fajnie, fajnie. Myślę, że wszystkim się film podobał, co nie Kuba?
K. - Według mnie było super. - Spogląda na kolegę odrywając się od swojego telefonu.
M. - Jedliście już śniadanie? - Pyta podchodząc do blatu kuchennego.
K. - Ja też dopiero wstałem, więc jeszcze nic nie jadłem, ale nie wiem jak Stuart.
S. - Ja zjem coś na mieście, bo jadę do biura i muszę się zaraz zbierać. - Odpowiada szukając kluczyków od samochodu.
M. - W takim razie, pomożesz mi Kuba ze śniadaniem? Może jakieś naleśniki spróbujemy zrobić? - Pyta chłopaka.
S. - Tylko chaty nie spalcie. - Mówi idąc w stronę drzwi wyjściowych.
M. - Stuart, a kiedy wracasz?
S. - Pewnie za kilka godzin. Chcę jeszcze wpaść do Agaty.
M. - To cześć.
S. - No nara. - Odpowiada wychodząc z domu.

Tymczasem w pokoju Marcina...

Pov Lexy
Obudziły mnie hałasy dobiegające z dołu. Widzę, że Marcin już wstał. Nie mam pojęcia co się tam dzieje. Chyba słyszę Marcina i Kubę. Pewnie robią sobie śniadanie albo coś innego odwalają. Też powinnam się już ogarnąć i wstawać, bo trochę mi się przysnęło. Jednak najpierw przejrzę Insta, a później pójdę się ubrać i zejdę na dół zobaczyć co się tam dzieje.

Pół godziny później, na dole...

K. - No dobra. Chyba gotowe. - Mówi z zadowoleniem.
M. - Jesteś pewien, że te naleśniki powinny tak wyglądać? - Patrzy na posiłek ze skwaszoną miną.
K. - W sumie to nie wiem. Nie robię ich za często. Ja tam się nie znam.
M. - Ja też nie, ale wyglądają i pachną w miarę ładnie, więc powinny być jadalne. - Śmieje się.
K. - Też mi się tak wydaje.
M. - To pójdę obudzić Lexy.
K. - Tylko szybko! - Krzyczy do oddającego się chłopaka.
M. - Postaram się.

W pokoju Marcina...

M. - Widzę, że już wstałaś. - Mówi wchodząc do pokoju.
L. - Tak, jakieś pół godziny temu.
M. - I jak się u mnie spało? - Kładzie się obok dziewczyny.
L. - No dobrze... Bardzo dobrze.
M. - To musisz częściej u mnie sypiać. - Uśmiecha się zalotnie do dziewczyny.
L. - Nie rozpędzaj się Marcin, ok?
M. - Ok, ok. Chodź na śniadanie.
L. - Śniadanie? - Pyta ze zdziwieniem.
M. - Tak, zrobiliśmy z Kubą naleśniki.
L. - A to dlatego, tak głośno byliście.
M. - Całkiem możliwe. - Podaje dziewczynie rękę, aby podnieść ją z łóżka.

W kuchni...

L. - Cześć Kuba. - Wita się wchodząc do pomieszczenia i z zaciekawieniem rozglądając się za jedzeniem.
K. - Siema. Jak się spało?
L. - A dobrze. Pokażcie co tu nagotowaliście.
M. - Proszę bardzo. Dwa naleśniki dla Pani Chaplin. - Uśmiecha się.
L. - Fuck you Marcin. Pani? To brzmi tak staro, przestań. - Mówi oburzona.
M. - Jedz i nie marudź.
L. - Dobrze. Panie Marcinie.
K. - Jakie macie plany na dzisiaj? - Pyta przyjaciół.
L. - Muszę jakieś filmy nagrać.
M. - Ja chyba nie mam nic w planach.
L. - To może nagrasz coś ze mną? - Patrzy na Marcina jedząc naleśnika.
M. - Pomyślę.
L. - No Marcin.
M. - Co? - Próbuje wkurzyć Lexy.
L. - No proszę Cię. - Patrzy na przyjaciela błagalnym wzrokiem.
M. - Skoro tak bardzo chcesz, to możemy coś nagrać.
L. - Pomożesz nam później Kuba, tak?
K. - Taka moja praca, więc tak. - Uśmiecha się.

Lexy i Marcin || Jak to się rozkręciło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz