Rozdział 25

2.4K 83 12
                                    

Następnego dnia...

Pov Lexy
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się wokoło. Przecież to nie jest mój pokój! Dopiero po chwili ogarnęłam, że jestem w pokoju Adama. Kompletnie o tym zapomniałam! Ciekawe o której Marcin wrócił. Nie pamiętam jak i kiedy zasnęłam. Nawet nie budziłam się na siku, tak jak zazwyczaj i kompletnie nic nie słyszałam. Dawno nie spało mi się tak dobrze. Chyba już późno, bo strasznie jasno w pokoju. Dziwne, że Adam jeszcze nie wstał. Zazwyczaj on wstaje przed wszystkimi. No cóż... Pozostaje mi się stąd ulotnić i iść do Marcina.

L. - Dzień dobry. - Mówi z uśmiechem do chłopaka wchodząc do pokoju.
M. - No nie wiem czy taki dobry. - Odpowiada szorstko nawet nie patrząc na Lexy.
L. - Co?
M. - Gdzie byłaś w nocy? - Pyta marszcząc czoło.
L. - U Adama.
M. - Co tam robiłaś?
L. - Co to w ogóle za przesłuchanie? - Odpyskuje.
M. - Odpowiedz co tam robiłaś. Pieprzyłaś się z nim, prawda? - Podnosi głos na dziewczynę i przestaje nad sobą panować. - Przyznaj ku*wa, że mnie zdradziłaś! - Krzyczy coraz głośniej.
L. - Poj*bało Cię? W życiu bym czegoś takiego nie zrobiła! - Wykrzykuje z oburzeniem. - Lepiej powiedz gdzie ty byłeś!
M. - Na imprezie, a gdzie?
L. - Tak? Do tej godziny?
M. - Nie zmieniaj tematu, tylko powiedz co robiłaś w łóżku z moim kumplem. - Wciąż nie przestaje krzyczeć.
L. - Wiesz co? Nie wiedziałam, że aż tak bardzo mi nie ufasz. Naprawdę się na tobie zawiodłam Marcin. - Głos jej się załamuje, ale kontynuuje. - Jeżeli tak bardzo chcesz wiedzieć, to Ci powiem. W przeciwieństwie do Ciebie nie mam nic na sumieniu ani do ukrycia. Nie mogłam zasnąć, bo się o Ciebie martwiłam i czekałam, aż wrócisz. Poszłam do Adama, bo nie chciałam siedzieć sama. Czekałam i czekałam, ale Ty nie przyszedłeś. Nawet nie dałeś żadnego znaku życia. Miałam już dość czekania i po prostu zasnęłam. I nie. Nie przespałam się z przyjacielem. Nie mogłabym tobie i sobie tego zrobić. Ale jeżeli Ty mi tak bardzo nie ufasz, to nie wiem czy nasz związek ma w ogóle jakiś sens. - Powiedziała prawie ze łzami w oczach i wyszła z pokoju trzaskając za sobą drzwiami.

Pov Lexy
Myślałam, że sobie ufamy. Serio tak myślałam. Jednak nie. To ja mu ufałam... A on? On zaczął mi zarzucać  przespanie się z Adamem. Dlaczego myślał, że byłabym w stanie zrobić coś takiego? Dlaczego tak bardzo mi nie ufa? Czym ja zasłużyłam na takie traktowanie? Kompletnie się tego po nim nie spodziewałam. Powoli mam dość tych całych wakacji. Z chęcią wróciłabym już do domu... Teraz nawet nie mam z kim porozmawiać. Tak cholernie tęsknię za Agatą i Kosterą. Chciałabym je zobaczyć. Jestem pewna, że one teraz doradziłyby mi coś.

Pov Marcin
Jak ta kobieta mnie denerwuje. Spała w łóżku z moim przyjacielem i dziwi się, że podejrzewam ją o takie rzeczy. Mam już jej dosyć. Co prawda może trochę przesadziłem, ale nie potrafiłem nad sobą zapanować. Poza tym ona też nie jest lepsza. Niby nasz związek nie ma sensu? A z jakiej to racji? A to podobno ja przesadzam. Gdyby rzeczywiście mnie kochała, to nie miałaby wątpliwości co do sensu naszego związku.

Pół godziny później...

M. - Kochanie, przepraszam... - Przysiada się do dziewczyny siedzącej samotnie na kanapie w salonie.
L. - Teraz to niby przepraszasz? Jakbyś wcześniej pomyślał, to teraz nie musiałbyś tego robić. - Ostrożnie odsuwa się od chłopaka.
M. - No wiem, że nie powinien Cię o to oskarżać.
L. - To po co to zrobiłeś? - Patrzy z wyrzutem na chłopaka.
M. - Nie mam pojęcia. Głupi byłem i po prostu powiedziałem coś zanim to przemyślałem.
L. - Nie Marcin. Ty mi po prostu nie ufasz i masz mnie za jakąś dzi*kę co puszcza się na prawo i lewo. Co ja Ci takiego zrobiłam? - Pyta pretensjonalnie.
M. - Nie mów tak. To wszystko dlatego, że... Ja... Ja po prostu Cię bardzo kocham i nie chce Cię stracić.
L. - No tak, tak. Tak pie*dolić to każdy umie. Jakbyś mnie kochał, to ufałbyś mi i nie podejrzewał o coś tak okropnego.
M. - Ale przecież Cię kocham. Naprawdę. Nie wiem jak mogłem Cię o to podejrzewać. - Próbuje zbliżyć się do dziewczyny.
L. - To bardziej ja mogłabym Ci coś takiego zarzucić. Poszedłeś na imprezę ze swoją byłą dziewczyną. Upiliście się. Skąd mam wiedzieć co tam robiliście? Gdybym Ci nie ufała, to nie puściłabym Cię tam. Ale wiesz co? Nie uwierzysz.
M. - Co...? - Pyta nie wiedząc co ma powiedzieć.
L. - Ufam Ci, bo jesteśmy w związku. A ludzie w związku powinni sobie ufać. - Czuje jak coraz trudniej opanować jej emocje.
M. - Ale Lexy... Ja ci ufam. - Przybliża się do dziewczyny.
L. - Dobra, nie chce mi się Ciebie Marcin słuchać. Pójdziesz sobie czy ja mam wyjść? - Patrzy na chłopaka wzrokiem pełnym żalu.
M. - Pójdę, ale najpierw powiedz mi jedną rzecz. Czy ty chcesz się ze mną rozstać? - Patrzy w szklane oczy Lexy.
L. - Nie wiem Marcin. Kocham Cię, ale bardzo, ale to bardzo mnie dzisiaj zraniłeś. Nie chciałabym tego robić, ale jeżeli nie będę miała wyjścia... - Po jej policzku spływa jedna łza.
M. - Ale przecież niedawno powiedzieliśmy fanom, że jesteśmy w związku. A teraz tak po prostu oznajmimy im, że się rozstaliśmy?
L. - Chcesz powiedzieć, że nam być z Tobą tylko dla fanów. Żałosny jesteś. - Wyśmiewa chłopaka. - Możesz po prostu już wyjść?
M. - Dobrze. - Wstaje z kanapy i odchodzi. Kątem oka widzi jak dziewczyna zaczyna płakać.

Pov Lexy
Kiedy Marcin wyszedł zalałam się łzami jak małe dziecko. Nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło. Nie potrafiłam ich zatrzymać. Z jednej strony jestem na niego cholernie wściekła, a z drugiej strony wciąż go kocham nad życie. Jednak ciężko będzie mi wybaczyć mu coś takiego. Zabolało mnie to bardziej niż możnaby pomyśleć. Chcę jak najszybciej zapomnieć o całym zajściu i wrócić do normalności. Nie chcę rozstawać się z Marcinem z powodu tak naprawdę małej błahostki, bo mogło wydarzyć się coś gorszego. Tak bardzo potrzebuje teraz z kimś pogadać. Z kimś komu ufam.

Pov Marcin
Ku*wa! Znowu zjeb*łem! Znowu! Ona chyba naprawdę chce mnie zostawić. Wiem, że zachowałem się jak ostatni dupek, ale miałem do tego powody. Nie chciałbym jej stracić przez taką głupotę. Muszę to jakoś naprawić, ale ona nawet nie chce ze mną rozmawiać. Już nie wiem co ma robić. Muszę jeszcze pogadać z Nikolą o tym, co stało się zeszłej nocy w klubie. Nie potrzebuję dodatkowych problemów jeszcze z nią.

Następnego dnia...

M. - Nikola, musimy pogadać. - Dosiada się do dziewczyny siedzącej przy stole.
N. - O czym?
M. - O naszym pocałunku. Lexy nie może się o niczym dowiedzieć, rozumiesz? - Patrzy Nikoli w oczy.
N. - Wiesz co? Zabawny jesteś. - Śmieje się chłopakowi prosto w twarz.
M. - Co? - Jest kompletnie zdezorientowany.
N. - Myślisz, że jak tak po prostu o tym zapomnę? O nie, nie, nie. Ze mną nie ma tak łatwo.
M. - Nie do końca Cię rozumiem. - Marszczy czoło ze zdziwienia.
N. - To ja już Ci kochany tłumaczę. Jeżeli zerwiesz z Lexy, to zapomnimy o całej sytuacji, a jeżeli nie, to wystarczy jedna rozmowa i kilka zdjęć, żeby dziewczyna się załamała. Wolałabym pierwszą opcję, bo nie chcę, żeby aż tak cierpiała. Chcę żebyś to Ty cierpiał najbardziej. - Po tych słowach śmieje się szyderczo.
M. - Nie... Nie zrobisz mi tego! - Wykrzykuje totalnie zszokowany.
N. - A chcesz się przekonać?
M. - Co ja Ci takiego zrobiłem? O co ci w ogóle chodzi?
N. - Wiesz jak bardzo bolało mnie kiedy ze mną zerwałeś? Do tej pory pamiętam ten ból. Ja też chcę, żebyś Ty cierpiał. Żebyś poczuł to co ja wtedy. Żebyś czuł się jak totalne gówno. - Patrzy na chłopaka, a w jej oczach widać nienawiść.
M. - Proszę Cię. Wiesz, że ona mi tego nie wybaczy. Nie rób mi tego.
N. - Myślisz, że mnie to obchodzi? Masz trzy dni na zerwanie z nią. Jeżeli tego nie zrobisz, to Lexy o wszystkim się dowie. - Popija kawę.
M. - A jaką mam pewność, że mimo zerwania z nią nie wyślesz tych zdjęć?
N. - No cóż... Chyba musisz wierzyć mi na słowo. - Śmieje się
M. - Daj mi tydzień.
N. - Dobrze, pójdę Ci ma rękę. Masz równy tydzień i ani dnia dłużej.
M. - Ale jesteś naprawdę okropna. Nie spodziewałbym się, że jest taką s*ką. - Odpowiada z żalem.

Pov Adam
No nie wierzę w to co przed chwilą usłyszałem. No po prostu nie wierzę! Marcin całował się z Nikolą?! Jak on mógł jej to zrobić... Przecież jeżeli Lexy się o tym dowie, to będzie załamana. Tak samo jeżeli Dubiel z nią zerwie. Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia! Jeszcze na dodatek ten szantaż Nikoli? W życiu bym się tego po niej nie spodziewał! Przecież wszystko było dobrze i nie wydawało się, że ona ma jakieś złe zamiary wobec nas. A na Marcinie to zawiodłem się totalnie. Oskarża swoją dziewczynę, że się ze mną przespała, a później okazuje się, że to on tak naprawdę ją zdradził. Tak cholernie szkoda mi Lexy. Ona nie jest tu niczemu winna. Dlaczego dobrych ludzi muszą spotykać takie złe rzeczy? Nawet nie wiem co mam teraz zrobić. Niby jako dobry przyjaciel powinienem  jej o tym powiedzieć, ale z drugiej strony to jest ich życie, a nie moje.

_________________________________________
A wy co zrobiliście na miejscu Adama? Myślicie, że Marcin rzeczywiście zerwie z Lexy? 😓 Wszystkiego dowiecie się w kolejnym rozdziale. 🤫👀

Lexy i Marcin || Jak to się rozkręciło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz