Rozdział 27

2.3K 77 10
                                    

L. - Bo... Bo mam tego dość! To koniec Marcin! Musimy zerwać. - Nie ma odwagi spojrzeć chłopakowi w oczy.
M. - Ale... - Zaskoczyła go decyzja Lexy przez co nie wie jak zareagować.
L. - Po tym wszystkim nawet nic nie powiesz? - Podnosi wzrok i niepewnie spogląda na Marcina.
M. - No... Myślę, że podjęłaś dobra decyzję dla nas obojga. - Ledwo przeszły mu te słowa przez gardło.
L. - Dobra, już nie mogę na Ciebie patrzeć. Żegnaj. - W jej głosie słychać złość, żal i smutek. Po chwili odwraca się i wychodzi.

Pov Marcin
Czy ona właśnie ze mną zerwała? Przecież to nie tak miało wyglądać... To ja miałem z nią zerwać! Ale przyznam, że zabolały mnie jej słowa. Nie wiedziałem, że aż tak bardzo mnie zaboli te całe zarwanie. Mam teraz ochotę po prostu o tym wszystkim zapomnieć. Chcę jak najszybciej stąd wyjechać. Najlepsze wakacje mojego życia zamieniły się w taki koszmar. Mówiąc szczerze, to brzydzę się sobą. Przecież ja ją zdradziłem. I to jeszcze ze swoją byłą! Jestem okropny. Nie mam pojęcia jak w ogóle mogłem dopuścić do takiej sytuacji. Przecież Lexy była najważniejszą osobą w moim życiu... I nadal jest... Wszystko bym dla niej zrobił.

Pół godziny później, w pokoju hotelowym...

Pov Lexy
Chyba jeszcze do końca do mnie nie dotarło co tu się wydarzyło. Właśnie zerwałam z miłością mojego życia. Chociaż... Czy miłość życia potrafiłaby być dla mnie taka okropna? Wydaje mi się, że nie. To po prostu już nie była zdrowa relacja. Nasz związek zmieniał się w coraz bardziej toksyczny. Przecież tak nie może być! Chcę o tym wszystkim jak najszybciej zapomnieć. Jednak obawiam się, że ten ból będzie mi towarzyszyć jeszcze przez bardzo długi okres.

Ad. - Lexy, wszystko będzie dobrze. - Przysiada się do załamanej dziewczyny i przytula ją.
L. - Ja wiem, że będzie dobrze, ale to jest dla mnie tak cholernie trudne. - Spuszcza wzrok na podłogę.
Ad. - Damy radę. Nie martw się. - Lekko  przybliża się do Lexy i kładzie swoją rękę na jej udzie.

Pov Lexy
W oczach Adama zobaczyłam całą prawdę. Widać było chce dla mnie jak najlepiej. Oboje w ciszy zaczęliśmy się do siebie przybliżać. Nie potrafiłam tego zatrzymać. W pewnym momencie po prostu pocałowałam go. Nie mogłam tak dłużej. Chłopak nic nie powiedział i po prostu odwzajemnił pocałunek. Zaczęło robić się coraz bardziej gorąco. Wciąż nie przestawaliśmy się całować. Wiedziałam, że to jest złe, ale nie mogłam się powstrzymać. Kiedy Adam ściągnął koszulkę mówiłam, że nie możemy tak i że to jest złe, jednak jednocześnie sama ściągałam bluzę.

Pół godziny później...

L. - Adam, czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, co my właśnie przed chwilą zrobiliśmy? - Mówi przerażona patrząc w sufit.
Ad. - Ale... Ale przecież nie jesteś już z Marcinem. Jesteś wolna. Nic ani nikt Cię nie ogranicza. - Przytula dziewczynę.
L. - Przecież zerwałam z nim jakąś godzinę temu, a teraz się z Tobą przespałam! I to jest niby w porządku?
Ad. - Niby nie, ale przecież sama tego chciałaś... Ja Cię do niczego nie zmuszałem. - Delikatnie głaszcze Lexy po ręce.
L. - Ja wiem, ale...
Ad. - Ale co? Źle ci było? - Uśmiecha się.
L. - No nie... Było dobrze...
Ad. - Przecież nikt oprócz nas nie musi o tym wiedzieć.
L. - Może i masz rację. - Zamyka oczy próbując w spokoju skupić się na swoich myślach.

W tym samym czasie w mieszkaniu Nikoli...

Pov Nikola
Co prawda to on miał z nią zerwać, ale skoro to ona z nim zerwała, to jeszcze lepiej! Teraz już od ponad godziny siedzi załamany na kanapie w salonie. A co jakby umilić mu to złamanie? Ja już mam pomysł!

Pov Marcin
To wszystko nie może jakoś do mnie dotrzeć. A może po prostu nie chcę, żeby to do mnie dotarło? Chciałbym już zapomnieć o niej, ale nie da się. Tyle szczęścia co Lexy mi dawała... Nie mogę jej tak po prostu zapomnieć. Przez kilka miesięcy była częścią mojego życia. Tak bardzo mam ochotę ją chociaż przytulić. Gdyby nie tamta impreza wszystko byłoby dobrze... Niby mogłem olać Nikolę, ale z drugiej strony ja wiem, że ona mogłaby posunąć się do takich rzeczy, że Lexy już nigdy nawet nie spojrzałaby na mnie. A w tej sytuacji jest szansa, że może jednak wrócimy do siebie.

Lexy i Marcin || Jak to się rozkręciło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz