Rozdział 26

2.4K 86 14
                                    

Cztery dni później...

Pov Marcin
Od tamtej pory nie odzywam się do Lexy. Nawet razem nie śpimy. Chciałbym z nią pogadać, ale ona mnie unika. Jednak wiem, że jeżeli nie będę z nią rozmawiał, to zerwanie nie będzie, aż takie straszne. Nie chcę tego robić, ale muszę, bo inaczej będzie cierpiała jeszcze bardziej. Nikola zaskoczyła mnie tym szantażem, ale widać, że ona rzeczywiście jest do tego zdolna. Dzień w dzień mi przypomina o tej całej sytuacji, dlatego muszę to zrobić. Im szybciej tym lepiej. Dla mnie i dla Lexy.

Pov Lexy
Od kilku dni jestem pokłócona z Marcinem. Chyba jeszcze nigdy nie byliśmy skłóceni tak bardzo. Chciałabym z nim porozmawiać, ale on mnie unika. Nawet już nie śpię u nas w pokoju, tylko u Adama, który się nade mną zlitował. Jestem mu za to mega wdzięczna. Co prawda ja chciałam spać na kanapie w salonie, ale Adam powiedział, że na to nie pozwoli i wręcz "nakazał" mi spać u niego. Też się zastanawiam dlaczego Nikola jakoś się do mnie ostatnio nie odzywa. Mówiąc szczerze, to jedyną osobą, która się do mnie odzywa jest Adam. Najgorsze jest to, że Marcina ciągle nie ma w domu. Chyba wychodzi gdzieś z Nikolą, bo ona często znika razem z nim. Ciężko mi to stwierdzić, ale podejrzewam, że on może mnie zdradzać... Nie wiem dlaczego go o to podejrzewam, ale czuję tak w środku.

Pov Adam
Ja wiem, że im jest ciężko, ale zaczyna mnie to wszystko wk*rwiać. Najchętniej spakowałbym się i wyleciał stąd w pizdu. Jednak nie zrobię tego, bo jeszcze się tu pozabijają. Muszę trzymać rękę na pulsie. Poza tym nie mógłbym zostawić Lexy samej wśród tych wariatów. Ciągle tylko jakieś szepty, potajemne rozmowy, wyjścia bez słowa i płacząca Lexy po nocach. No tylko się zastrzelić. Niby to oni są pokłóceni, ale czuję się jakbym ja też był w to zamieszany, a przecież nie mam z tym nim wspólnego.

W salonie...

Ad. - Lexy, musicie się w końcu pogodzić. - Mówi przerywając oglądanie programu telewizyjnego.
L. - Myślisz, że ja nie chcę? To on nie chce mieć ze mną nic wspólnego.
Ad. - Nie mów tak. Przecież Marcin na pewno dalej Cię kocha. - Delikatnie klepie dziewczynę po ramieniu.
L. - A niby skąd to wiesz? Skąd masz taką pewność? Mówił ci to? - Słychać jak dziewczynie załamuje się głos.
Ad. - No nie mówił, ale... - Nie ma pojęcia jak wybrnąć z tej sytuacji.
L. - No właśnie. Nawet nie wiesz co powiedzieć. To jest już po prostu koniec. - Zaczyna płakać.
A. - Ale nie płacz. Przecież wszystko się ułoży i będzie dobrze. To na pewno nie jest jeszcze koniec. - Przytula płacząca dziewczynę.

Pov Nikola
Ha! Ależ piękne ujęcia zrobiłam. Na pewno spodobają się Marcinkowi. Przecież to niezapomniany widok patrzeć jak twoja dziewczyna obściskuje się z twoim najlepszym przyjacielem. Czy może być coś piękniejszego? Teraz wystarczy te zdjęcia wysłać do Marcina z nieznanego numeru i na pewno  szybciutko z nią zerwie. Nie ma szans, aby po czymś takim do siebie wrócili. Jednak może poczekam jeszcze z jeden dzień i spróbuję popstrykać im jakieś foty.

Ad. - Wszystko będzie dobrze. Pamiętaj, że na mnie możesz zawsze liczyć. - Mówi wciąż przytulając dziewczynę.
L. - Dziękuję, że jesteś... Nie wiem co ja bym bez Ciebie zrobiła. - Po tych słowach zapada zupełna cisza wśród której słychać jedynie ciche łkanie Lexy.
N. - Hejka! Co tu tak cicho? - Wpada do pokoju jak gdyby nigdy nic.
Ad. - A tak jakoś... - Szybko odrywa się od przyjaciółki.
N. - Lexy Ty płaczesz? Coś się stało? - Udaje, że wcale o niczym nie wie.
L. - Nie... Nic się nie stało. - Kłamie odwracając wzrok.
N. - To może wyskoczymy gdzieś dzisiaj? Jakaś impreza czy coś?
Ad. - Nie, mamy już inne plany. Może kiedy indziej.
N. - No dobra... To bawcie się dobrze. - Ze zdziwieniem wychodzi z pokoju.

Pov Nikola
Wspólne plany? Ciekawe gdzie razem idą. Ale skoro ich nie będzie, to muszę to wykorzystać. Może jakaś romantyczna kolacja z Marcinem? A później... A później będziemy improwizować. Wydaje mi się, że jest to dobry pomysł!

Lexy i Marcin || Jak to się rozkręciło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz