- Gdzie jest moja żona, Potter? - Powtórzył po raz kolejny i znowu nie usłyszał nic ponad:
- Nie mam pojęcia, Goldstein. To twoja żona, powinieneś jej lepiej pilnować.
Anthony zacisnął dłonie w pięści i rzucił ciemnowłosemu mężczyźnie wściekłe spojrzenie.
Ogarnęła go panika.
Nie miał jej pod kontrolą, nie rzucił na nią czaru od trzech dni. Nie mógł jej zlokalizować, bo zaklęcie namierzające z jakiegoś powodu nie działało. On znał powód - ktoś ją chronił i z całą pewnością był to właśnie pieprzony Potter.
- Chcę złożyć zawiadomienie o porwaniu. - Powiedział nagle, a Harry parsknął i spojrzał na niego jak na coś paskudnego.
- To nie ten wydział. Osoby zaginione to trzecie piętro. - Rzucił sucho. - Kiedy tylko coś na ciebie znajdę, pójdziesz na dno, Tony. - Warknął podnosząc się zza biurka.
Jasnowłosy mężczyzna uśmiechnął się kpiąco.
- Gówno na mnie znajdziesz. Jestem czysty. Spróbuj namieszać w moich papierach, a porozmawiam z Ministrem na twój temat, gnoju.
- Właśnie grozisz Zastępcy Szefa Biura Aurorów, złamasie. Od tego możemy zacząć. A teraz wynoś się, nie mam ci nic więcej do powiedzenia.
Blondyn opuścił biuro bez słowa i skierował swoje kroki ku trzeciemu piętru, bo owszem, zamierzał złożyć zawiadomienie. I zrobi wszystko, żeby Biuro Aurorów potraktowało jego sprawę poważnie.
A potem zajmie się Quinnie Goldstein, bo ta stara ropucha mogła namieszać w tej sytuacji i to nawet bardzo.
Czekała go więc wycieczka do Nowego Jorku.
CZYTASZ
HISTORIE - HARRY POTTER
FanfictionOto historie ich dorosłego życia - bo kogo kocha trzydziestoletni Harry Potter? Jaka jest Luna Lovegood? I co przyniosło życie Draco Malfoyowi? Chodź i zobacz.