Rozdział 9

993 71 17
                                    

Seba spod piątki właśnie wrócił do domu. Odworzył lódówkę, wyciągnął piwo i usiadł na fotelu. Nagle usłyszał dziwny hałas na klatce schodowej.

Podszedł do drzwi, po czym, by ujrzeć co się dzieje, lekko je otworzył. Nim zdążył coś zobaczyć, ktoś pociągnął klamkę i wparował do środka, przewracjąc Sebka. Był to wysoki mężczyzna w eleganckim garniturze oraz młody około dwunastoletni chłopiec w koszulce z Zygzakiem Makłinem. Obaj byli poobijani i stłuczeni.

Mężczyzne, znał z telewizji. Toż to Morawiecki, pomyślał.

-Hej! - krzyknął. - Wynoś się, z mojego domu!
-Zaraz, wszystko panu wytł...
-Wypier...

Jego słowa zagłuszył dźwięk tłuczonej szyby. Moje okno!, pomyślał Seba, zabije gnoja co mi szybę zbił.

Przez szkło przeleciała kluska.

-Co do... - ździwił się gospodarz.

Nagle kluska wybuchła.

-Moje kafelki! To wasza wina.

Mateusz i Alanek nie wiedzieli co robić. Wiem, pomyślał Morawiecki, zadzwonię do Harrego. O cholera nie mam minut.

Nagle przez okno wleciała Magda Gessler. Wkurzony Seba zasądził jej z łokcia i zrobił dźwignie.

-Moją szybę zniszczyłaś debilko!

Kiedy Seba bił restauratorkę, goście po cichu opuścili jego mieszkanie.

-A wy dokąd? - krzyknął, lecz ich już nie było.

Morawiecki razem z Alanem wyszli z bramy i biegli przed siebię.

-Dokąd biegniemy? - spytał chłopiec.
-Do kryjówki kręgu.
-Czyli gdzie?
-Jest z pięć kilometrów stąd, na Łazienkowskiej.
-Gdzieś koło stadionu?
-Nie... Pod stadionem.

OPOWIEŚCI Z SEJMU: MORAWIECKI, PAPIEŻ I ARMIA KACZYŃSKIEGOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz