Rozdział 16

629 47 11
                                    

Supercyfry odpoczywały akurat w swojej tajnej bazie - sofie z Ikei za 699,99, kiedy zadzwonił do nich jeden z agentów.

-Supercyfry - powiedział - Cyfrokrad znowu zapieprzył mi smalec.
-Mam to w dupie - rzekła 3.
-O ty... Chcę rozmawiać z twoim przełożonym.
-I trudno.

Nagle do pokoju weszła 7.

-Jak możesz tak mówić 3! - zdenerwowała się 7. - Znowu ćpałaś.
-Nieprawda.
-Przecież widzę, że ćpałaś. Tego już za wiele.
-Halo - odezwał się agent - Cyfrokrad wyżera mi smalec.
-Nie widzisz, że mam tu problemy wychowawcze - powiedziała 7.

Korzystając z nieuwagi cyfry, 3 uciekła od niej.

-A ty do kąd!

Różowa cyferka pędziła przed siebie, by zgubić 7.

Tymczasem Kaczyński wyważał drzwi, żeby dostać się na stadion.

-Już niedługo - pomyślał - porachuję się z Morawieckim.


OPOWIEŚCI Z SEJMU: MORAWIECKI, PAPIEŻ I ARMIA KACZYŃSKIEGOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz