Rozdział 24

453 41 25
                                    

Harry Potter wrócił już do Hogwardu, kiedy dowiedział się, że ściga go oddział Kaczyńskiego. Wiedziałem, że ten kalafior będzie chciał mnie się pozbyć, pomyślał.

Nagle usłyszał wybuch. Potem poczuł zapach ognia. Zrozumiał, że musi uciekać. Wziął swoją miotłę i wyleciał przez okno.

Tymczasem tuż koło pokoju Harrego, jakiś menel strzelał fajerwerkami, a przy okazji podpalił sobie brodę.

A oddział Jarosława stał dopiero w kolejce na peronie 9 i 3/4...

Kilka lat wcześniej Dorota Wellman pobiła szefa TVN. Została natychmiast zwolniona. Po odejściu z telewizji, postanowiła spełnić swoje marzenie - zostać pilotem.

Teraz leciała samolotem, kiedy nagle jakiś człowiek cisnął slajma w silnik. Latającą maszyna zaczęło spadać. Dorota robiła wszystko, by chronić pasażerów. Niestety nic nie dało się zrobić. Poinformowała centrale o tym, a ta przygotowała jak najbliższe lotnisko.

Byli już blisko. Nie uda się, pomyślała Dorota, zanim dolecimy do lotniska, samolot rozbije się o wieżowce.

- Jesteśmy za nisko - szepnęła.

Wellman podjęła decyzję. Otworzyła drzwi i wyskoczyła.

Samolot pod wpływem nagłej zmiany masy ludzi w nim, poderwał się do góry.

Po chwili szczęśliwie doleciał do lotniska.

Harry Potter nie zdążył zareagować. Spadająca Dorota wytrąciła mu miotłę i różczkę. Spadł na tory. Potem nadjechał Hogward Express.



OPOWIEŚCI Z SEJMU: MORAWIECKI, PAPIEŻ I ARMIA KACZYŃSKIEGOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz