to mój chłopak

1.7K 56 14
                                    

Pov. Julka
K: od kąd ja przyjechałem to 2 godziny. Te dwie godziny były gorsze od tych 5 miesięcy. Brakowało mi ciebie. Proszę cię wróć do mnie. Mam pokój dla dziecka ale trzeba dostawić jeszcze jedno łóżeczko bo nie mówiłaś że to bliźniaki. Julka proszę cię. Ta rozłomka po prostu niszczy mnie już od środka. Julcia ja cię nadal kocham.
J: eee... Dla mnie też to był trudny czas. Ale ja ci nie mogę od tak ( pstryknięcie palcami) wybaczyć. Ale będę musiała zrobić to dla moich dzieci bo u lexy i Marcina nie mam pokoju i bym była wdz...
K: tak! Ty i twoje dzieci mogą zamieszkać ze mną.
J: dziękuję - lekko się uśmiechnęłam i do pomieszczenia weszła pielęgniarka.  Popatrzyła na Kacpra i podała mi jedzenie. Potem podeszła do kacpra
( Pi - pielęgniarka)
Pi: może panu też coś przynieść?
K: nie dziękuję
Pi: napewno?
K: tak. Jedyne co teraz potrzebuję to moja Julcia - popatrzył na mnie i się uśmiechnął a pielęgniarka odeszła w złości. Zjadłam posiłek i przyszła inna pielęgniarka. Była to starsza kobieta więc nie ma szans żeby podrywała Kacpra.
( Spi - starsza pielęgniarka)
Spi: dzień dobry pani julio
J: dzień dobry
Spi: to pani chłopak, mąż, narzeczony?
J: eee... Tak chłopak. - skłamałam. Co miałam odpowiedz jak wiem o co jej chodzi.
Spi: to dobrze. Pani chłopak przez następny tydzień będzie pani pomagać się myć.
J: dobrze - pielęgniarka spojrzała na nas z czułością a do mnie dopiero teraz dotarło w co ja się wkopałam.
Spi: dobrze pani julio to są witaminy. Proszę je żarzyć a ja już wam nie przeszkadzam.  - pielęgniarka wyszła z sali i zostawiła nas samych. Chciałam wsiąść te witaminy ale Kacper był szybszy i mi je podał.
K: przez ten tydzień będę ci pomagać w wszystkim
J: niech ci będzie - wzięłam witaminki. Kacper nie spuszczał ze mnie wzroku. Po chwili Kacper wrócił na swoje poprzednie miejsce czyli szpitalne krzesełko. W pewnym momencie po sali rozległ się jego głos, przerywając przytłaczającą ciszę
K: Julka? Czemu powiedziałaś tej pielęgniatce że jestem twoim chłopakiem? Przecież to nie prawda - nie wiedziałam co powiedzieć. Patrzyłam się na niego z wyraźnie zmieszaną miną
J: niewiem. Wymskneło mi się.
K: dobrze, stało się. - chłopak popatrzył na mnie i chciał mnie chyba przytulić ale tą piękną chwilę musiał/a przerwać nam....

Cdn

pierwsza miłość ship julka kostera x kacper błoński {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz