...od nowa

1.6K 53 9
                                    

...Odepchnołem tą wariatkę ze mnie i popatrzyłem na Julkę i w jej oczach widziałem ból i łzy co i mnie bolało.

Pov. Kacper
Ta pielęgniarka poszła. I niech nie wraca. Ja nadal siedziałem na tym niewygodnym krześle i patrzyłem na Julkę a dokładniej tył jej głowy bo była odwrócona do mnie tyłem. Po chwili usłyszałem płacz ale nie dzieci tylko Julki. Przybliżyłem się trochę do łóżka szpitalnego.
K: Julka... Odwróć się do mnie. Wolę rozmawiać z tobą twarz w twarz. - Julka nie chętnie się odwróciła ale i tak nie patrzyła mi w oczy. Złapałem jej rękę i splotłem palce lecz Julka szybko zabrała rękę. Czyli już ją straciłem ale nie zamierzam się poddać i zostawić jej samej z dziećmi. Nie ma takiej opcji
K: kiedy masz wypis?
J: za jakiś tydzień może dostanę.
K: dobrze. Jest późno może pójdziemy się umyć?
J: nie chcę a przynajmniej nie z tobą.
K: proszę Julka. Jesteś moim całym światem, nie nawet całą drogą mleczną albo kosmosem. Taka wielka jest moja miłość do ciebie i nie mam najmniejszego zamiaru znowu cię zostawiać samą i do tego z dziećmi. Ta pielęgniarka usiadła mi na kolanach i szybko pocałowała że nawet nie zdążyłem jej odepchnąć. To ona jest jakaś świrnięta. Julka zrozumiem jeśli nie będziesz chciała mnie znać ale pozwól mi przynajmniej ci pomagać.
J: no... Dobrze. Weź wózek - szybko podeszłem do wózka który stał przy łóżeczkach naszych szkrabów i podjechałem do Julki. Blondynka wsiadła na wózek i w tym samym czasie do sali wszedł lekarz
Le: dzień dobry. Idziecie się umyć?
J; em... Tak
Le: dobrze i proszę tylko potem umyć, przewinąć i nakarmić dzieci
J: jasne.
K: przepraszam pana doktora gdzie bym mógł złożyć skargę?
Le: do mnie można. Na kogo skarga?
K: na jedną z pielęgniarek. Ma na imię chyba Monika czy jakoś tak i cały czas mnie podrywa, raz nawet pocałowała i zamiast zajmować się swoją pracą skupia się na mnie co mi i Julce bardzo przeszkadza.
Le: dobrze. Jutro pewnie jej tu już nie będzie. Dziękuję i do widzenia - lekarz wyszedł. Spojrzałem na Julkę która lekko się uśmiechała w moim kierunku. Szybko to odwzajemnił i chwyciłem za rączki od wózku które znajdowały się z tyłu i pokierowałem nas w stronę łazienki. Na szczęście łazienki są dla pacjętów oddzielne.
Zostawiłem wózek  pod drzwiami już w środku pomieszczenia. Pomogłem Julce wstać. Julka zaczęła zdejmować koszulkę i spodnie.
K: ulala. Też mogę iść się z tobą umyć. PROOOSZĘĘĘ!  - zrobiłem oczka szczeniaka
J: nie możesz... Bo musisz na tym właśnie polega ta pomoc cymbale
K: może i cymbał ale twój. - Julka przewróciła oczami i zawahała się czy zdjąć bieliznę.
K: nie wstydź się. Już widziałem cię bez ubrań - powiedziałem z już zdjętą koszulką i rozpiętym rozporkiem od spodni. Julka zdjęła majtki i ja też potem pomogłem zdjąć jej stanik i wziołem ją na ręcę tak że obie nogi były po dwóch stronach moich bioder.
K: jesteś taka piękna. Mogę cię pocałować
J: tak - przywarłem Julkę do jednej z ścian kabiny w której się znajdowaliśmy i póściłem ciepłą wodę. Po chwili załączyłem nasze usta w długi i przepełniony tęsknotą i uczuciem pocałunek. Tak bardzo lubię dotykać ustami usta mojej blondynki. Po prostu zakochałem się w niej od nowa.

Cdn

pierwsza miłość ship julka kostera x kacper błoński {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz