Maraton 3/6
Pov. Kacper
K: nie chcę żebyś się bała. Jak chcesz jutro mogę cię podszkolić.
J: okej - julka zjechał głową z mojego ramienia na moje nogi i patrzyła się w rzeczkę i płynącą ciurkiem tam wodę. Zdjołem z siebie moją białą kurtkę i przykryłem nią dziewczynę. Kącik ust blondynki delikatnie uniósł się ku górze na ten gest. Położyłem moją rękę na ramię Julki na co się wzdrygneła. Jeździłem ręką w górę i w dół żeby dziewczyna się trochę rozluźniła i mi się udało. O 17 zaniosłem Julkę do samochodu bo w ciągu kilku godzin zdążyła zasnąć. Zaniosłem tą ślicznotkę do samochodu tak żeby się nie obudziła. Położyłem ją na siedzeniu obok mojego siedzenia i zapiołem jej pasy. Obszedłem pojazd i wsiadłem na moje miejsce, włożyłem kluczyk do stacyjki, przekręciłem i ruszyłem już tym razem do mieszkania Julki. Po 20 minutach drogi dojechaliśmy a Julka w tym czasie się przebudziła. Dziewczyna wzięła bukiet kwiatów i z uśmiechem powędrowaliśmy do klatki i windy. Weszliśmy do windy i wcisniłem guzik z cyfrą 4. Winda pojechała z w piętra i się zatrzymała pomiędzy 3 a 4. Nie wiedzieliśmy o co chodzi. Julka znowu zaczęła panikować i zawładną nią strach a ja zachowałem zimną krew. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do pogotowia windowego ( nwm czy takie coś jest ale w wodzie jest mała kartka z numerem i tam się dzwoni jak się winda zatrzyma lub się tam utknie) po 2 sygnałach w suchawcę usłyszałem głos mężczyzny.📱Rozmowa📱
K: dzień dobry
Pa - pan z obsługi : dixeń dobry. W czym mogę pomóc?
K: winda zatrzymała się chyba pomiędzy 3 i 4 piętrem i jestem w niej tak jagby uwięziony z moją przyjaciółką
Pa: dobrze już wysyłam specjalistów i proszę nie panikować.
K: okej ale kiedy będą ci specjaliści?
Pa: tak z godzinie lub półtorej
K: dobrze. Do widzenia
Pa: do widzenia
📱Koniec rozmowy📱
No tudno utknęliśmy tu na godzinę lub nawet 2 bo zanim nas wyciągną to też trochę minie. Popatrzyłem na siedzącą kmkącie windy, skuloną w kulkę i z strachem w swoich Piwnych oczach. Podeszłam do niej i usiadłam obok i przechylił email tak żeby jej głowa znajdowała się na moim ramieniu. Przytuliłem dziewczynę lekko i zaczołem
K: Julka nie bój się. Wyjdziemy z tąd
J: wyjdziemy z tąd ale kiedy?
K: nie wiem Julka ale się uspokój bo to panika ci nie pomoże
J: przytulisz mnie?
K: pewnie - ułożyłem głowę blondynki na moich nogach , przysunołem ją do siebie i przytuliłem tak jak mnie prosiła a dokładniej kazała.
J: Kacper?
K: tak? Coś się stało?
J: nie nic ale obiecasz mi że stąd wyjdziemy?
K: obiecuję. Wyjdziemy z tąd cali i zdrowi. Może głodni i zmęczeni ale cali ( wiem brzmi to jak by mieli za chwilę umrzeć albo coś ale trudno)
J: dobrze. Dziękuję ci! - podniosła się i szybko dała mi buziaka w policzek. Uśmiechnołem się szeroko co Julka odwzajemniła.
K: to co? Może YouTube pooglądamy?
J: dobrze - Julka panowanie usadowiła się na moich nogach i Wzieła moją rękę i...Cdn
CZYTASZ
związane oczy mam więc mnie poprowadz. J&K
Ficção Adolescenteta opowieść jest cała wymyślona i żadna opisana w niej rzecz nie zdarzyła się naprawdę.