32. impreza w klubie z pijakami

1.8K 74 26
                                    

Pov. Julka
Po mojej odpowiedzi szatyn stojący przede mną znowu złączył nasze usta tylko tym razem to nie był taki delikatny pocałunek jak parę chwil temu. Był czuły, namiętny i z każdą kolejną sekundą stawał się bardziej odważny i oboje go pogłębialiśmy aż doszło do spotkania naszych języków.
Kacper jako pierwszy włożył do mojej buzi swój język i zrobił nim kułeczko po mojej jamie ustnej a potem ja zrobiłam to samo. Po 2 minutach Kacper się ode mnie odkleił i spojrzał  mi prosto w oczy
K: i co czujesz teraz? - zapytał z nutką zaciekawienia w głosie.
J: niestety nadal nie wiem - odparłam
K: to może trzeba powtórzyć eksperymęt? - uśmiechnął się do mnie
J: nie Kacper. Nie ważne ile razy jeszcze mnie pocałujesz moja odpowiedź będzie ta sama bo tylko mieszasz mi w głowie
K: rozumiem że to znaczyło nie. Ale nie przerwałaś pocałunku więc ci się podobał.
J: możliwe.
K: czyli mam szanse?
J: chyba tak ale nie nakręcaj się za bardzo.
K: dobrze. - po chwili usłyszałam mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam że to lexy. Szybko odebrałam.

L: Hej dżulia
J: no co tam?
L: bo Marcin wpadł na genialny pomysł żeby iść dziś na imprezę ( uznajmy że jest piątek po szkole) wieczorem więc chcecie iść z błońskim?
J: nie wiem czy to dobry pomysł. Co jak Tomek tam będzie?
L: przecież on nas nie śledzi dżulia. Proszę!  Najwyżej będziesz się trzymała nas. Okej?
J: no dobrze o której?
L: 20. Chłopaki pójdą się wyszykować do siebie a ja i ty u nas a potem z błońskim przyjedziecie do nas a ja z Marcinem do nich. Spoko?
J: dobrze za ile będziesz?
L: 3 - 4 minuty
J: okej
L: a i tu masz klub do którego idziemy

 Spoko?J: dobrze za ile będziesz?L: 3 - 4 minutyJ: okejL: a i tu masz klub do którego idziemy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

J: okej ja kończę. Papa!
L: bay!

Odłożyłam telefon i podeszłam do Kacpra.
J: Kacper lexy i marcin zaproponowali dziś iść do klubu
K: chcesz tam iść?
J: no możemy ale proszę pilnuj mnie bo znając życie Marcin i lexy po wejściu pójdą do baru
K: dobrze. - rozmawialiśmy jeszcze chwilę aż nie rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć a w nich stała lexy. Mulatka wygoniła z domu Kacpra i pociągnęła mnie do swojego pokoju.
L: dżulia nie wiem w co się ubrać żeby spodobać się Marcinowi.
J: dobra pomogę ci. Jest 15 więc mamy 5 godzin to zdążę cię jeszcze pomalować.
L: po prostu cię kocham dżulia. - podeszłam do garderoby lexy i po 10 minutach szperania w jej rzeczach wybrałam dosyć ładną sukienkę. Była czarna z jednym rękawem dłuższym i z wycięciem na nogę. Wyglądała jakoś tak

 Wyglądała jakoś tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
związane oczy mam więc mnie poprowadz. J&KOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz