Maraton 6/6
Pov. Julka
W pewnym momencie lekko się pochyliłam do tyłu, straciłam jaką kolwiek równowagę i spadłam do tyłu. Już byłam gotowa na bolesne spotkanie z ziemią ale na szczęście Kacper mnie złapał. Patrzyłam w jego błękitne oczy jak ocean a on w moje. Tkwiliśmy tak parę minut aż wreszcie przytuliłam go najmocniej jak tylko mogłam. Chłopak mnie póścił i również przytulił lecz nadal nie dotykałam podłogi nogami tylko wisiałam w powietrzu.
K: wszystko dobrze Julcia? - Kacper wreszcie coś powiedział
J: nie. Dzięki tobie nic mi nie jest.
K: to dobrze. Pamiętaj że gdzie byś nie była ja cię uratuje
J: mhm..
K: wiem że jak cię przytulam to czujesz się najbezpieczniejszym człowiekiem na świecie ale bym chciał zrobić nam śniadanie - puściłam go tak jak mnie prosił. Kacper zrobił ciasto na gofry. Szybko je zrobił i nalał do gofrownicy.Skip time
Właśnie zjedliśmy śniadanko które zrobił nam Kacper. Teraz szatyn pokazuje mi jak się bronić np. przed złodziejem lub porywaczem.
Skip time
K: wow! Radzisz sobie bardzo dobrze za nię długo to ja się ciebie będę bać. - powiedział i się uśmiechnoł
J: zabawny jesteś. Haha
K: wiem. Też przystojny, mądry, uroczy i ci najważniejsze wolny. - powiedział zmniejszając odległość pomiędzy nami. Nasze usta prawie się stykały. W pewnej chwili poczułam ciepłe usta chłopaka który złączył nasze usta w bardzo delikatny pocałunek. Tak jak bym całowała powietrze. Nie wiem czemu ale szybko oddałam pocałunek lecz już po minucie się ocknęłam i przerwałam tą piękną chwilę
J: Kacper ja nie chcę być jedną z takich panieńek na jedną noc.
K: Julka. Ty jeszcze nie rozumiesz?
J: nie Kacper. Nie rozumiem
K: ty nie jesteś jedną z tych dziewczyn. To jest... Coś nie do opisania. Przy tobie czuję się jak anioł w niebie. Kiedy tylko cię zauważyłem w tym pociągu zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Nie musiałem znać nawet twojego imienia a bym cię wzioł za żonę. Każdy dzień bez ciebie był jak tortura i marzyłem żeby tylko cię zobaczyć i ujrzeć twój piękny uśmiech którym zawsze mnie obrażasz jak razem rozmawiamy. Julka ty nie jesteś na jedną noc. To właśnie ty i twoja przyjaźń otworzyły mnie na nowe rzeczy. teraz nie wyobrażam sobie bez ciebie życia. Julka ja... Cię kocham - dwa ostatnie słowa wyszeptał zaciskając swoje pięści
J: Kacper ja nie wiem co powiedzieć. Zaskoczyłeś mnie i to bardzo
K: powiedz że ty też mnie kochasz bo jak nie to ja chyba wrzucę się pod pociąg.
J: ja... Sama nie wiem - powiedziałam spuszczając głowę. Kacper szybko chwycił mój pod brudem i uniósł ku górze żebym na niego spojrzała. Znowu się zatopiłam w jego błękitnych oczach w których były jeszcze małe i prawie nie widoczne iskierki.
K: Julka... Mogę cię pocałować i jeśli powiesz że mnie nie kochasz to zniknie a jeśli twoja odpowiedź będzie inna zostanę z tobą i razem będziemy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.
J: no nie wiem
K: może nie traktuj tego jak pocałunek dwójki przyjaciół tylko taki mały eksperyment. Co ty na to? - przegryzłam lekko dolną wargę i pokiwałam twierdząco głową...Cdn
Dziś jeszcze jeden rozdział a za tydzień reszta maratonu i chyba jeszcze za 2 też. Zobaczymy
CZYTASZ
związane oczy mam więc mnie poprowadz. J&K
Teen Fictionta opowieść jest cała wymyślona i żadna opisana w niej rzecz nie zdarzyła się naprawdę.