23. Tomek

1.9K 73 14
                                    

Pov. Julka
Obudziłam się w jakimś pokoju. Nie wiedziałam co to za pokój ale zauważyłam przytulającego mnie Kacpra który jeszcze spał. W sumie ja też byłam trochę zmęczona więc położyłam się na jego klatce piersiowej i zamknęłam oczy. Po 20 minutach takiego leżenie wstał Kacper. Otworzyłam oczy i na niego popatrzyłam. Miał roztrzepane włosy ale piżamy nie miał. Podniosłam się i oparłam na ręku. Popatrzyłam się na zaspaną twarz chłopaka i leciutko się uśmiechnęłam. Szatyn też się na mnie popatrzył i po chwili ciszy mnie przytulił i zaczoł
K: jak się spało w moim łóżku?
J: nawet dobrze ale nadal jestem zmęczona
K: to co ty na to żeby poleżeć jeszcze parę minut lub nawet cały dzień bo i tak jest sobota.
J: no dobrze - położyłam się obok szatyna i przymknełam oczy. Po krótkiej chwili i Kacper się położył ale bardzo blisko mnie, nawet za blisko. Odsunęłam się trochę a chłopak przysunął. Znowu się odsunęłam ale nie widziałam gdzie jest krawędź łóżka i spadłam z niego. Chłopak się na mnie chwilę patrzył z zmartwieniem ale potem wybuchł głośnym śmiechem. Popatrzyłam na niego złowrogo a ten jak na zawołanie przestał się śmiać. Już wstawałam z zimnej podłogi gdy Kacper wstał z łóżka stanoł po dwóch stronach moich bioder i wyciągnoł do mnie ręce, które złapałam a on mnie podniósł. Kiedy już stałam na nogach podniosłam lekko głowę i stałam bardzo blisko Kacpra. Nasze spojrzenia się złączyły i tak staliśmy z jakieś 3 minuty. Mogliśmy dłużej ale na szczęście za nim jeszcze do czegoś doszło chłopak to przerwał.
K: eee.... Jak już tak stoimy to może pójdziemy do kuchni. Zjemy śniadanie i odwieziemy was do domu.
J: okej - odsunęliśmy się od siebie i poszliśmy do kuchni. W pomieszczeniu postanowiliśmy na śniadanie zjeść bułki z sałatą i pomidorem.

SKIP TIME

Kacper razem z Marcinem odwieźli mnie i moją przyjaciółkę do naszego mieszkania i sami pojechali do siebie. Szybko weszłyśmy do naszego mieszkania. Od razu jak drzwi były już trochę otwarte weszłam i poszłam do pokoju. Wzięłam mój plecak Z kąta pokoju i zaczęłam pakować wszystkie książki i zeszyty na kolejny dzień bo później mi nie będzie się chciało. Po tej czynności poleżałam chwilę na łóżku aż dostałam smsa od mojego dobrego przyjaciela z szkoły który ma na imię Tomek.

Tomek
Hejka Julka wiem że to tak nagle ale od dłuższego czasu mi się podobasz i chciałbym zaprosić cię na randkę. Zgadzasz się?

Julka
Naprawdę? Jasne. O której i gdzie?

Tomek
Może być jutro o 20 i przyjadę po ciebie. Pojedziemy do super restoracji

Julka
Dobrze. Nie mogę się doczekać. Papa!

Tomek mi już nie odpisała. Nie spodziewałam się tego. Mój dobry kolega chce się ze mną umówić na randkę. Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do pokoju lexy. Odpowiedziałam jej wszystko co miało miejsce jakieś 10 minut temu i pokazałam jej sms'y. Dziewczyna najpierw nie mogła uwierzyć ale potem trochę zmarkotniała. Nie wiedziałam o co jej chodzi ale to olałam i po naszej godzinnej rozmowie poszłam do mojego pokoju i obejrzałam sobie serial który nie dawno znalazłam na netflixe.

SKIP TIME

jest poniedziałek i właśnie skończyłam lekcje. Razem z lexy kierujemy się w stronę naszego domu. Strasznie mi się dłużyły lekcje bo nie mogłam już doczekać się randki z Tomkiem. Dziś nawet na przerwie mnie pocałował w policzek przy prawie całej szkole. W tym moi przyjaciele czyli Marcin, lexy i Kacper byli przy tym wydarzeniu. Mój wzrok wtedy padł na Kacpra który w oczach miał wszystkie emocje tylko nie te dobre tylko bardziej negatywne. Do teraz pamiętam jego spojrzenie na nas. Ale już o tym nie myślę. Po jeszcze dwóch minutach doszłyśmy do mieszkania. Od razu pobiegłam do mojego pokoju i zaczęłam się szykować. Wybrałam czarną bluzkę z koronką i dekoltem do tego również czarne spodnie które odsłaniały  kostki i buty adidasa. Założyłam na to jeszcze kurtkę jeansową. Zrobiłam lekki makijaż a włosy wyprostowałam. Akurat skończyłam się szykować i zadzwonił dzwonek do drzwi. Był to pewnie Tomek. Poszłam otworzyć i się nie myliłam. Szybko chwyciłam telefon, małą torebkę i portfel. Krzyknęłam jeszcze że wychodzę do lexy i poszłam z Tomkiem. Zeszliśmy na dół do jego sportowego auta i pojechaliśmy do mega drogiej restauracji. Weszliśmy do środka, zajęliśmy wolny stolik, zamówiliśmy jedzenie i rozmawialiśmy. Pod koniec naszej randki Tomek zabrał mnie do swojego mieszkania i zrobiliśmy to. ( Wiecie o co chodzi😏)

Skip time

Kiedy skończyliśmy to, Tomek powiedział że jestem głupią naiwną szmatą i nigdy mnie nie kochał. Koledzy kazali to zrobić a ja głupia mu uwierzyłam. Ubrałam się i z łzami w oczach wyszłam z jego mieszkania. Nie wierzę co za męska dziwka. Szybko wyjęłam telefon i wybrałam numer do Kacpra. Bo jest moim przyjacielem i ma auto. Miałam nadzieję że odbierze bo była jakaś 1 w nocy. Odebrał
📱Rozmowa📱
K: halo? Julka coś się stało że dzwonisz o tej porze? - powiedział zaspany
J: Kacper przyjedziesz po mnie? Błagam! - odpowiedziałam mu ledwo przez to że nadal płakałam
K: Jezus Julka. Przyjadę, gdzie jesteś?
J: pod blokiem Tomka. Ulica k******* 13. Jestem pod klatką. Proszę pośpiesz się!
K: dobrze
📱Koniec rozmowy📱
Po 10 minutach czekania na Kacpra przyjechał i od razu do mnie podbiegł. Było mega zimno a ja byłam w krótkim rękawku i miałam tylko kurtkę jeansową. Chłopak ściągnoł z siebie bluzę i założył na mnie. Potem mnie mocno do siebie przytulił i poszliśmy do auta. W środku pojazdu opowiedziałam mu wszystko. Był wściekły i to bardzo. Z każdym moim kolejnym słowem i łzą które dalej mi leciały jak strumyk zęby i dłonie szatyna zaciskały się jeszcze bardziej. Nie chciałam żeby robił coś głupiego więc jak skończyłam mówić oparłam głowę o ramię Kacpra. Był bardzo spięty ale tylko jak poczuł moją głowę to się trochę rozluźnił. Po chwili Kacper włożył kluczyk do stacyjki i odpalił auta które prawie od razu ruszyło z miejsca. Wzięłam głowę z jego ramienia i położyłam na szybę. Dalej płakałam a z kolejną minutą coraz to bardziej i nie mogłam przestać. A najgorsze było to że Tomek był moim dobrym przyjacielem, znałam go dosyć dobrze i ufałam a on? A on zrobił mi takie świństwo. Po 20 minutach jazdy dojechaliśmy do mieszkania Kacpra i Marcina. Wolałam żeby lexy teraz ze mną była no ale trudno. Chłopak z którym jechałam wysiadł z samochodu, obszedł go, otworzył mi drzwi i wzioł mnie na ręcę.
J: Kacper ja mogę iść sama
K: wiem ale po pierwsze jesteś zmęczona i jeszcze taki idiota zrobił najlepszej dziewczynie na świecie takie coś. Jak go spodkam albo na mnie spojrzy to mu chyba nogi z dupy powyrywam
J: tak wiem. Zrobisz to jutro a teraz po prostu bądź przy mnie - pod czas naszej rozmowy doszliśmy do apartamętu chłopaków i Kacper otworzy drzwi, weszliśmy do środka i dopiero teraz Kacper postawił mnie na ziemi. Zdjęłam buty, kurtkę a bluzę chłopaka zostawiłam na sobie bo było mi jeszcze trochę zimno. Rozejrzałam się po domu i zauważyłam rzeczy lexy. Czyli tu jest. Po chwili dziewczyna wyszła z toalety która była na przeciw drzwi wejściowych. Gdy tylko zobaczyła w jakim stanie jestem podeszła do mnie i jak najmocniej się dało mnie przytuliła. Dzięki jej uścisk przestałam płakać. Opowiedziałam wszystko mojej przyjaciółce a ta już chciała się do niego przejść. Może i musiałam przejść takie coś i nadal to boli ale zobaczyłam jaki jest naprawdę i na pewno nie odezwę się do niego choćby był jednym człowiekiem na świecie. Jestem wdzięczna że mam takich przyjaciół. Z mojego małego podsumowywania całej dzisiejszej sytuacji wyrwał mnie głos Kacpra.
K: dobra jak Julka będzie chciała to będzie spać ze mną a wy może już idźcie spać bo zaraz trzecia. - lexy i Marcin wyszli z salonu w którym siedzieliśmy
K: to... Chcesz dziś spać w moim łóżku ze mną czy wolisz żebym spał w salonie?
J: nie śpisz ze mną. Od dziś przy tobie czuję się najbezpieczniej. Dziękuję że mimo takiej pory po mnie przyjechałeś.
K: dla ciebie wszystko. Dziękować będziesz mi jutro a teraz... - chłopak nie dokończy bo wstał i przerzucił mnie przez ramię jak ziemniaki co u mnie wywołało lekki chichot. Poszliśmy tak do pokoju. Szatyn rzucił mnie na łóżko, przykrył kołdrą i jakimś kocem, położył się koło mnie i również się opatulił. Przysunełam się do niego i wtuliłam się w jego tors. Miał śliczne perfumy. Po krótkiej chwili zasnoł Kacper który również mnie mocno przytulał na tyle abym mogła poczuć jego ciepło ale nie na tyle żebym się dusiła i po nim zasnęłam ja

Cdn
Dziś next ale trochę później a nie o 00:55

związane oczy mam więc mnie poprowadz. J&KOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz