*Mati*
Schodzę na dół dopiero po godzinie trzynastej przez niesamowitą suchość w ustach. Od wczorajszego powrotu do domu niewiele pamiętam. Moja głowa przypomina pracujący helikopter.
W kuchni panuje zamieszanie. Obecni na dole są chyba wszyscy. Kiedy dostrzegają mnie w korytarzu milkną. Spotkam się z kilkoma wkurzonymi spojrzeniami. Nie wiem dlaczego Weronika płacze, ale sytuacja wydaje się poważna.
-Co jest? - pytam biorąc nieotwartą butelkę wody z blatu.
-Co jest kurwa? - Kamil mnie popycha. Przez chwile tracę równowagę, ale na szczęście kończy się bez zderzenia z podłogą. Jednak kumpel popycha mnie drugi raz. -Co jest? - powtarza wściekły. Niewiele brakuje, żeby rzucił się na mnie z pięściami.
-Kamil uspokój się - Kasia, która stoi najbliżej łapie Karzycha za ramię. Nikt inny nawet nie reaguje, wręcz przeciwnie wyglądają jakby nie mieli nic przeciwko.
-Może ktoś mi powie co się stało? - pytam zdziwiony. Nie śpieszy się im, żeby mi odpowiedzieć. Dopiero Marta się lituje i przesuwa w moją stronę małą karteczkę.
Ładnym pismem jest na niej napisane tylko jedno słowo. Przepraszam. A pod spodem podpis należący do Rosie. Patrzę na wszystkich oczekując jakiś wyjaśnień.
-Zabrała wszystkie swoje rzeczy - mówi Krzychu. -Przez ciebie.
-Wyprowadziła się? - pytam jeszcze raz przyglądając się kartce. Wczoraj piłem. Czy to faktycznie może być moja wina? Ostatnie co pamietam to wódkę w barze na dole.
-Trzymajcie mnie bo mu kurwa przypierdole - warczy Krzychu.
-Rosie po wczorajszej awanturze się wyprowadziła - mówi Łukasz.
-Jakiej awanturze? - to pytanie chyba jest moim gwoździem do trumny, bo po chwili impet uderzenia odpycha mnie tyłu. Słyszę za swoimi plecami huk lodówki w którą wpadłem, a potem na mojej twarzy ląduje kolejne uderzenie.
Wyciągam ręce żeby się obronić i złapać Krzycha. Na początku mi się to nie udaje i zbieram kolejne ciosy. Muszę zebrać całą siłę swoich bolących, ale w końcu udaje mi się go odepchnąć i oddać. Robię to z taką siłą, że aż czuje ból w całej ręce.
-Uspokójcie się! - krzyczy ktoś. Potem czuje, że coś odciąga mnie do tyłu. Mikser i Patecki trzymają mnie odgradzając od Krzycha. On z kolei szarpie się z Karolem i Łukaszem.
-Masz się kurwa trzymać od niej z daleka! - krzyczy Krzychu ponad ramieniem Karola. -To wszystko kurwa przez ciebie.
-Dobra Kamil uspokój się - mówi Łuki. -Wszyscy się uspokójmy.
-Puścicie mnie przecież nic nie zrobię - mówię do trzymających mnie chłopaków. Niepewnie, ale się odsuwają. -Wyprowadziła się i nic nie powiedziała?
-I nie odbiera telefonów - o dziwo nawet Majk siedzący przy wyspie kuchennej jest poważny. -Wcięło ją kurwa.
-Ciekawe dlaczego - mruczy pod nosem Kamil co wszyscy i tak wyraźnie słyszą.
-Może zamiast stać tutaj to trzeba jej poszukać? - sugeruje. Nie chcę ich wszystkich bardziej wkurzać, ale stanie i gadanie na pewno nic nie zmieni.
-A masz jakiś pomysł gdzie mogła by się ukryć przestraszona łania? - pyta Patecki. -Bo ja nie mam pojęcia.
-Zacząłbym od szpitala w którym jest prawie każdego dnia - mówię tonem jakbym conajmniej dokonał niesamowitego odkrycia.
CZYTASZ
Je t'aime |Ekipa Friza|
FanfictionEkipa Friza to niesamowity fenomen polskiej sceny internetowej. Paczka przyjaciół mieszkająca wspólnie w gigantycznym domu po to, by tworzyć w nim szalone rzeczy i zabawiać swoich fanów. Rosie Rein jest zwykłą dziewiętnastoletnią dziewczyną. I tak...