*Rosie*
Kiedy się przebudzam czuję się jak bohaterki tych wszystkich przerysowanych filmów. W dobrym humorze, wyspana i taka... świeża. Brakuje mi tylko tej sielskiej muzyki grającej w tle i ptaszków na parapecie. Przeciągam się leniwie i otwieram oczy.
-No dzień dobry - mówi Mati, który w najlepsze leży sobie obok mnie. Najpierw podskakuję wystraszona. Kompletnie zapomniałam, że tu jest. Z bólem przypominam sobie wszystko co działo się wczoraj po powrocie z najfajniejszej randki w moim życiu.
Jęczę i zakrywam twarz poduszką. To chyba jakiś żart.
-Nie miałeś spać na podłodze? - zerkam spod podusi na wyłożonego w moim łóżku chłopaka. Nie mam nawet siły na niego krzyczeć. Naprawdę. Biorę tylko dwa głębokie oddechy.
-Było mi niewygodnie - mruczy z uśmiechem na co mrużę groźnie oczy i z impetem ściągam poduszkę na bok.
-Serio? Niewygodnie? - wzdycham siadając i patrząc na na niego z uniesioną brwią.
-To znaczy tylko tyle, że masz chujową podłogę - dwa głębokie oddechy na uspokojenie się.
-Dobra, wypad do siebie - ze śmiechem spycham go z łóżka. Mati patrzy na mnie z rozbawieniem siedząc na podłodze razem z moją kołdrą. -Tylko subtelnie! - dodaję kiedy wstaje.
Ma szczęście, że nie obudziłam się w nocy i wtedy nie zafundowałam mu skoku z łóżka na podłogę. Może nauczyłby się trzymać na bezpieczny dystans gdyby obił sobie dupsko.
-No idę, idę - mruczy kierując się do wyjścia. Niemal oddycham z ulgą kiedy zamykają się za nim drzwi.
*Werka*
-Cześć, witajcie na moim kanale. Ja jestem Weronika, a wy prosiliście, prosiliście i wreszcie się doprosiliście - mówię z uśmiechem do kamery. -Dzisiaj, na szczególne życzenie mojego ukochanego team sówki, uchylimy rąbek tajemnicy i nagramy czy to prawda że z... Rosie - pokazuję dłonią na dziewczynę, która siedzi obok mnie na ławeczce w moim studiu. Specjalnie przygotowałam dla siebie i Rosie stylizacje niegryzące się z różowym wystrojem. Studio nie jest jeszcze całkowicie skończone, ale jak najbardziej nadaje się do nagrywania. Jest to też pierwszy raz kiedy Rosalyn przyjechała do domu ekipy.
-Cześć! - uśmiecha się blondynka.
-Jak wiecie lub też nie wiecie - pokazuję palcem w stronę kamery - Rosie już od ponad miesiąca mieszka w domu ekipy. Czy to prawda?
-A to już jest pierwsze pytanie? - patrzy na mnie zdezorientowana.
-Nie, spokojnie - śmieję się. -Pytania zadawaliście wy! Moi widzowie. Poprosiłam was o to na moim instagramie, a wy jak zawsze daliście mi sporo pracy przy wyborze najbardziej odpowiednich pytań - odwracam się do Rosie. - Zastanawiałaś się już może o czym będziemy dzisiaj rozmawiać?
-Nie i starałam się też wcześniej nie przygotowywać ewentualnych odpowiedzi. Wszystko będzie jak najbardziej naturalnie.
-Czyli będzie trzeba wycinać - żartuje sobie Monia siedząca przy kamerze. Śmiejemy się wszyscy. Faktycznie przy tych odcinkach staramy się zawsze wycinać jak najmniej się da. Chcemy, żeby były jak najbardziej autentyczne.
-Wydaje mi się, że możemy już lecieć z pytaniami - zerkam do telefonu gdzie mam screeny wybranych pytań. -Gotowa?
-Gotowa - Rosie uśmiecha się, ale czuć jej nerwy. Mam wrażenie, że im bardziej stresujesz się przed kamerą tym bardziej widzowie cię lubią. Może to kwestia empatii? Odkąd nagrywam filmy na swój kanał zauważyłam taką zależność. Łatwiej hejtować ludzi czujących się pewnie.
CZYTASZ
Je t'aime |Ekipa Friza|
FanfictionEkipa Friza to niesamowity fenomen polskiej sceny internetowej. Paczka przyjaciół mieszkająca wspólnie w gigantycznym domu po to, by tworzyć w nim szalone rzeczy i zabawiać swoich fanów. Rosie Rein jest zwykłą dziewiętnastoletnią dziewczyną. I tak...