*Mati*
-W skali od jeden do dziesięć jak bardzo się denerwujesz? - pytam siedzącej obok mnie dziewczyny. Kamera jest ustawiona przy przedniej szybie tak, żebyśmy obije byli dobrze widoczni.
-Zero - odpowiada z szerokim uśmiechem.
-Serio? - patrzę na nią zdziwiony.
-Nie! Oczywiście, że jestem na maksa zdenerwowana.
-Już myślałem, że podejdziesz do tego na spokojnie - rozglądam się, żeby przejechać na skrzyżowaniu.
-Matka mnie zabije - lamentuje dziewczyna. -A jak mi wytatuujesz jakiegoś chuja na nodze to ja cię zabije. Serio nie chciałabym chodzić z chujem.
-Jesteś w sumie taką babeczką z jajami - wzruszam rozbawiony ramionami. -Pasowałoby ci.
-Nie wszyscy muszą widzieć moje jaja - oboje wybuchamy śmiechem. -Czy to boli?
-Sama wybrałaś sobie miejsce, więc nie będę ci mówił.
Kostka i jej okolice były bardzo czułym miejscem. Nie chciałem jednak mówić tego Rosie, bo całkowicie by spanikowała. Już i tak cudem udało mi się namówić ją na tatuaż w ciemno. Musiałem obiecać jej milion rzeczy, ale się zgodziła. Bałem się, że zmieni zdanie. Umówiłem nas od razu.
-Specjalnie dzisiaj czeka na nas Bartek - patrzę przez chwilę w kamerę. Wypożyczonego auta nie chciałbym rozwalić. Zwłaszcza, że przywrócenie piki do życia nie będzie tak tanie jakbym chciał. -Nakreśliłem mu sytuacje, że to twój pierwszy tatuaż i powiedział, że przyjedzie dla ciebie w dzień kiedy ma wolne.
-Serio? - Rosie unosi brwi. -Nie wiem dlaczego, ale to zestresowało mnie jeszcze bardziej.
-Tylko nie wymiotuj - żartuję. Resztę drogi gadam bardziej sam do siebie. Blondynka tylko wpatruje się w drogę przed nami. Próbuje sobie przypomnieć jak się czułem przy pierwszym tatuażu. Faktycznie odrobinę się bałem, ale zdecydowanie bardziej czułem ekscytację. Uwielbiałem tatuaże i kompletnie nie rozumiem jak można ich nie lubić.
Rosie doszła do wniosku, że kostka będzie idealna. Jak jej się nie spodoba to zawsze będzie mogła go łatwo zakryć. Jednak po cichu mam nadzieję, że mój pomysł wpasuje się w jej gusta. Chciałem, żeby miała coś ode mnie.
-To jest w sumie twój krok w dorosłość - żartuje, żeby rozluźnić atmosferę. -Jesteś już dużą dziewczynką!
-Ja pierdole jak się boje - kładzie ręce na głowie. -Może powinniśmy to odwołać? Nie jestem chyba gotowa.
-Uspokój się - jestem naprawdę rozbawiony jej paniką. -Zresztą już prawie jesteśmy.
Rosie jęczy przez cały czas. Nawet nie daje mi w spokoju zaparkować. Bo będzie ją boleć, bo ona zemdleje, bo to na stałe. Baby takie jak Rosie to jednak wyzwanie. Jeśli chodzi o stawianie na swoim to zawsze ma odwagę, ale tak to wystraszona sarenka.
-Nie wysiadam - mówi kiedy gaszę silnik. Zrezygnowany wyłączam kamerę na kokpicie i sięgam po większą do tyłu. Wyjątkowo postanowiłem nie brać ze sobą żadnego z operatorów. Jedną sprawą było to, że chciałem w tej ważnej chwili być tylko z Rosie. Druga natomiast taka, że ten odcinek wyszedł dość sporadycznie i już nie chciałem rozwalać całego grafiku.
-Potrzymasz? - pytam się dziewczyny. Niechętnie bierze ode mnie kamerę.
-To się nie przyda, bo ja nigdzie nie idę - nakierowuje obiektyw na mnie.
-Okej - mówię wysiadając z samochodu. Szybko obchodzę go, zanim zdąży się zorientować co mam w planach. Otwieram drzwi od strony pasażera. -Trzymaj ją mocno - uprzedzam blondynkę.
CZYTASZ
Je t'aime |Ekipa Friza|
FanfictionEkipa Friza to niesamowity fenomen polskiej sceny internetowej. Paczka przyjaciół mieszkająca wspólnie w gigantycznym domu po to, by tworzyć w nim szalone rzeczy i zabawiać swoich fanów. Rosie Rein jest zwykłą dziewiętnastoletnią dziewczyną. I tak...