*Rosie*
-Jestem tylko ciekawa jak? - ściągam z siebie kurtkę i przewieszam ją przez oparcie drewnianego krzesła. -Jak mnie znalazłeś?
Kawiarnia jest naprawdę malutka. Mieszczą się w niej zaledwie cztery stoliczki. A wyglądem przypomina raczej mieszkanie babci albo ulubionej cioci, takiej która zawsze ma ciastka w kredensie. Jest dużo przyjemniejsza niż te wszystkie nowoczesne lokale w których przesiadują modni studenci. Ma w sobie coś przytulnego.
-Nie było ciężko - uśmiecha się. -Wystarczyło udawać dostawcę kwiatów i wszędzie podawać twoje nazwisko. W końcu ktoś je przyjął i wtedy się domyśliłem, że mieszkasz właśnie tam.
-Mądre - przyznaje upijając łyk kawy z mlekiem. Naprawdę się nie spodziewałam czegoś takiego. W sensie nie chcę tego przyznawać głośno, ale to genialne. -I co teraz?
-Nie będę cię namawiać do powrotu do domu...
-To dobrze, bo i tak bym nie wróciła - przerywam mu.
-Ale powinnaś chociaż dać im jakiś znak, że wszystko jest okej - kończy.
-Ale nie rozumiesz, że wtedy będzie tylko gorzej?
-Szczerze Rosie, to ty chyba nie rozumiesz, że Tromba jeździ od pięciu dni po mieście i cię szuka. Krzychowi odwala i na wszystkich się drze, a Karola trzeba zmuszać do nagrywania filmów?
-Kuba - wzdycham opierając głowę na dłoni - ale co ja mam im powiedzieć?
-To ty narobiłaś bigosu - śmieje się. -A każdy musi zjeść swój bigos.
-To chyba tyczyło się piwa - zauważam rozbawiona.
-Sens jest ten sam.
-Nie mów im tylko, że wiesz gdzie jestem - mówię błagalnym tonem. - Jak się dowiedzą to nie dadzą mi spokoju.
-Nie wkopię cię - kiedy to mówi czuje ulgę. Przecież gdyby powiedział wszystkim gdzie jestem nie daliby mi żyć. Samo to co dzieje się w domu powoduje, że mam wyrzuty sumienia. -Ale musisz im dać jakiś znak życia.
-Teoretycznie to wiem, ale z drugiej strony wydaje mi się, że to pogorszy sytuacje.
-Kurcze, nie wiem czy może być jeszcze gorzej niż teraz.
-Zadzwonię do Karola - decyduje się w końcu. -I napisze wszystkim jakąś krótką wiadomość, ale nie oczekuj ode mnie więcej.
*Karol*
-Dzięki wam wszystkim - mówię kiedy kończymy nagrywanie kolejnego odcinka. Ciężko się tak totalnie wyluzować gdy czymś się martwisz. Nawet jak odcinek jest wesoły i nagrywanie go powinno być dobrą zabawą.
-Jak się czujesz chłop? - Weronika przytula się do moich pleców. Ona też strasznie przeżywa to co się stało.
-Zmęczony jestem - przyznaję. I faktycznie czuję niesamowitą potrzebę chociaż chwilowego odpoczynku. -Chciałbym się położyć do łóżka.
-Może weźmiemy kąpiel? - już mam jej odpowiedzieć, ale w kieszeni rozbrzmiewa dzwonek mojego telefonu. Werka odsuwa się, żebym mógł pogadać.
-To Rosie - mówię zauważając zdjęcie dziewczyny na wyswietlaczu. -Boże to Rosie.
Nawet nie czekam na reakcję tylko obieram.
-Halo? - słyszę głos przyjaciółki w słuchawce.
-Ja cię chyba zamorduję - mówię zdenerwowany. Jednak gdzieś w głębi siebie czuje niesamowitą ulgę.
CZYTASZ
Je t'aime |Ekipa Friza|
Fiksi PenggemarEkipa Friza to niesamowity fenomen polskiej sceny internetowej. Paczka przyjaciół mieszkająca wspólnie w gigantycznym domu po to, by tworzyć w nim szalone rzeczy i zabawiać swoich fanów. Rosie Rein jest zwykłą dziewiętnastoletnią dziewczyną. I tak...