2. Gdy wybrałaś mnie ten pierwszy raz, nie zapomnij...

362 13 2
                                    

Pizza już dawno zjedzona. A my oglądamy odcinek po odcinku, bo tak nas wciągnęło. Ania jest zainteresowana, Michał też i dostrzegam kątem oka, że trzymają się za ręce. Coś tu się zaczyna dziać! Uśmiecham się pod nosem, upijam łyk wina, po czym stawiam kieliszek na stole i skupiam się na serialu. Jednak po paru minutach, na ekranie robi się bardzo, ale to bardzo nieprzyjemnie. Serial jest brutalny, mocny, więc mimowolnie zakrywam oczy i kulę się w sobie.

- Hej, wszystko ok? – Dawid przysuwa się jeszcze bliżej mnie, tak, że stykamy się teraz nogami.

- Chyba nie chcę na to patrzeć. Ale też chcę wiedzieć, co się dzieje! – Odwracam wzrok od ekranu i spoglądam w błyszczące oczy chłopaka.

- Weź nie pytaj, weź się przytul. – Żartuje Dawid, a tak naprawdę, to mówi całkiem serio. Wyciąga do mnie swoje ramiona, a ja tak po prostu w nich ląduję.

I czuję się tak, jakby to było idealne dla mnie miejsce. W jego objęciach. Sama nie rozumiem, co się ze mną dzieje. Przecież teoretycznie znamy się kilka godzin, a tak naprawdę odnoszę wrażenie, jakbyśmy znali się od zawsze. Nie potrafię tego nawet racjonalnie wytłumaczyć. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek wcześniej czuła coś podobnego. Spokój, swego rodzaju spełnienie, niewytłumaczalną radość. W głowie mi się to wszystko nie mieści. Ale nie chcę się nad tym teraz zastanawiać, nie teraz, kiedy Dawid jest tak blisko, a ja czuję, jakbym w końcu znalazła swoją bezpieczną przystań. To szaleństwo, ale nie mogę przestać się uśmiechać.

Oglądamy serial, wciąż wtuleni w siebie. Od czasu do czasu zamiast patrzeć na ekran, zaciskam powieki i wtulam twarz w szyję Dawida, co tym bardziej potęguje te wszystkie dzisiejsze doznania, bo on tak cudownie pachnie. Czy jest na sali lekarz? Najlepiej kardiolog, może od razu psychiatra. Kątem oka widzę, że Ania i Misiek poszli w nasze ślady. Nie to, żebym była zdziwiona. Wręcz byłabym w szoku, gdyby było na odwrót. Napotykam spojrzenie przyjaciółki. Ania od razu się uśmiecha, ogromnie zadowolona z obrotu spraw. Będziemy miały ze sobą do pogadania, oj będziemy.

***

Okazuje się, że zostało nam tylko trzy odcinki do końca sezonu serialu. Kiedy to zleciało? Nagle łapie się na myśli, że nie chcę, żeby te chwile się skończyły. Żeby przeminęły. Żeby oni po prostu od nas wyszli. Bo jest tak dobrze, że mogłabym tak codziennie, mogłabym tak zawsze. Staram się znaleźć w tym choć trochę logiki, ale w końcu kapituluję. Zawsze wszystko analizuję, a Ania za każdym razem powtarza, że nie powinnam tego robić. Z jakiegoś powodu oni pojawili się na naszej drodze. I nie ma sensu na razie zastanawiać się, po co. Bo to się okaże. Kiedyś to zrozumiemy. Wszyscy. Tymczasem trzeba żyć chwilą i tym, co tu i teraz. A właśnie teraz Dawid nieco nieśmiało sięga po moją dłoń i delikatnie trąca moje palce swoimi, jakby nie był pewny, czy chcę tej bliskości. Nie zastanawiam się ani chwili. Nasze palce się splatają i to jest tak wyjątkowe uczucie, że mój żołądek raz po raz, wykonuje fikołki. Nie pamiętam, kiedy się tak czułam. Może nawet nigdy.

- Hejka, co słychać? – Cichy głos Dawida, przerywa moje rozmyślania i podnoszę głowę, żeby zajrzeć w jego oczy.

- Hej. A bardzo dobrze, dziękuję. A u Pana? – Odpowiadam z uśmiechem.

- Nadzwyczajnie.

- Ale nadzwyczajnie dobrze, czy źle? – Udaję głupka, bo doskonale wiem, jaka jest odpowiedź.

- Jest tak, że nie chciałbym, żeby kiedykolwiek było inaczej.

Chyba oszaleję z tym facetem. Dawid pozamiatał. Uśmiecham się szerzej i znów do niego przytulam.

***

Dwie godziny później serial dobiega końca. Tak szczerze, to Ania i Michał śpią już od dobrej godziny. Patrzę na nich i myślę, że oni serio wyglądają, jakby się znali milion lat. Jakby byli starym, dobrym małżeństwem. Śpią wtuleni w siebie i nawet nie mają pojęcia, jak zakończył się serial. Ale kto by się tam przejmował serialem, kiedy ma się obok takiego faceta i jeszcze można się wyspać w jego ramionach? Na pewno nie Ania, która lubi spać a przypuszczam, że dzisiaj śpi się jej najlepiej ever. Niechętnie wyplątuję się z objęć Dawida i podchodzę cicho do przyjaciółki i Michała. Biorę leżący obok koc i przykrywam ich delikatnie. I co będzie teraz? Odwracam się do Dawida i widzę jak ziewa. Na pewno nie powiem mu teraz, żeby sobie poszedł. Nie tylko dlatego, że mi nie wypada, tym bardziej, że jego przyjaciel, jak widać zostaje na noc ale głównie dlatego, że nie chcę, żeby wychodził.

On jej i ona jemu pięknem dniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz