Rozdział 6

2.2K 174 151
                                    

Kiedy Minho wychodził z szatni, myślał o tym, co zdarzyło się wczoraj. Im dłużej analizował wczorajsze zajście tym bardziej uświadamiał się w fakcie, jak bardzo musiał się wygłupić. Był już niemalże pewien, że Ji-Eun ma go za wariata. Nie chciał jeszcze bardziej psuć sobie opinii, dlatego też postanowił udawać, że nic się nie wydarzyło. Szedł spokojnym krokiem przez główny hol, gdy zauważył z daleka Ji-Eun, idącą w jego stronę.

- Minho, musimy poważnie pogadać - oznajmiła.

- O czym? O tym, co stało się wczoraj? To serio nieważne, nie gadajmy o tym. Lepiej chodź do pracy.

Minho zaczął iść w stronę restauracji, ale kiedy zauważył dyrektora, który tam stał i rozmawiał przez telefon, cofnął się.

- Dobra, o czym chcesz rozmawiać?

- O tym, co stało się wczoraj.

- Czyli tak jak myślałem - stwierdził - Słuchaj miałaś rację, za dużo się filmów naoglądałem. Po prostu oboje zapomnijmy o tym, co mówiłem wczoraj i tyle.

- Gdyby wszystko było takie łatwe.

- Co masz na myśli?

- Po prostu chodź - dziewczyna pociągnęła chłopaka za rękę i poszła z nim do lobby baru.

Aktualnie nie było tam ludzi, a Jeongin stał znudzony za ladą, obserwując zbilżającą się dwójkę.

- Kto jest teraz na restauracji? - spytał dziewczyny Minho, który zasiadł w jednym z wygodnych foteli.

- O nic się nie martw, Hyunjin i Seungmin wszystko ogarną - odpowiedziała.

- W takim razie mów o co chodzi. Po co mnie tutaj zaciągnęłaś?

Kiedy dziewczyna chciała zacząć już mówić, przerwał jej Jeongin, który usiadł obok nich. Oboje przenieśli na niego wzrok.

- No nie patrzcie się tak na mnie, nie ma gości, więc nudzi mi się. Nie będę wam przeszkadzał - zapewnił.

- No dobra, on też wie - dziewczyna przeniosła wzrok na Minho - Jak już dobrze wiesz chodzi o sytuację z wczoraj, a dokładniej o to, co widziałeś. Zapewne myślisz sobie, że mam cię teraz za wariata, ale zapewniam cię, że tak nie jest.

- Nie jest? Chcesz mi przez to powiedzieć, że spotykanie w toalecie kobiety, która liże kafelki i faceta, któremu wypada oko jest normalne i każdy widuje takie rzeczy?

- Oczywiście, że nie. Po prostu ty znalazłeś się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Może zabrzmieć to głupio, ale ten hotel nie można nazwać zwyczajnym.

- Jakbym nie zauważył.

Dziewczyna wywróciła tylko oczami.

- Chodzi mi o to, że nie pracują tu ludzie.

Minho parsknął.

- Jak nie ludzie to kto? Duchy?

Dziewczyna wzięła wdech, żeby się uspokoić i zaczęła mówić dalej.

- Zapewne teraz ty weźmiesz mnie za wariatkę, ale muszę ci to powiedzieć. Han Jisung, czyli Dyrektor tego obiektu jest szatanem. Tak tym szatanem, o którym każdy słyszał. Tym w którego ludzie wierzą bądź nie. Jest po prostu czystym złem, którego lepiej nie denerwować. Założył hotel stosunkowo niedawno, ale już jest to najchętniej odwiedzany hotel w Korei. Jest również jednym z bardziej rozpoznawalnych hoteli na świecie. Może cię to zdziwić, ale Jisung jest świetnym przedsiębiorcą i dobrze manipuluje ludźmi, co akurat nie jest żadnym zaskoczeniem. Hotel nie bez powodu jest najbardziej rozpoznawalnym. Odwiedzają nas nie tylko ludzie, ale również demony, duchy i dziwne istoty, które tylko przybierają ludzką formę. Tak naprawdę nigdy nie możesz być pewien kogo obsługujesz. Hotel również nie stanowi wyjątku u nas również nie pracują, tylko ludzie. Akurat ja, jestem człowiekiem, ale dajmy na to jego - dziewczyna pokazała na chłopaka, siedzącego obok - On jest Asmodeuszem, czyli demonem, który lubi się bawić i jest sympatyczny, lepiej nie poznawaj innych jego cech, bo szybko zmienisz o nim zdanie.

𝐻𝑒𝑙𝑙𝑒𝑣𝑎𝑡𝑜𝑟 || 𝑚𝑖𝑛𝑠𝑢𝑛𝑔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz