Rozdział 21

1.7K 185 158
                                    

Z daleka już widział Jisunga, siedzącego w jednym z wygodnych foteli, wpatrującego się w swój telefon. Minho musiał przyznać, wyglądał dość zabawnie, kiedy mrużył oczy i marszczył jednocześnie brwi intensywnie, wpatrując się w komórkę. Kiedy w końcu oderwał swój wzrok od telefonu i spojrzał się na Minho idącego w jego stronę, lekki uśmiech pojawił mu się na twarzy. Gdy Minho już do niego doszedł i stanął obok, Jisung wstał ze swojego siedzenia i skupił całą swoją uwagę na Minho.

  - To jaki masz plan na naszą randkę? - spytał zaciekawiony Lee.

  - Jest bardzo ciekawy, ale niestety nie mogę ci go teraz zdradzić. Jednego możesz być pewien, nikt nigdy nie zrobił dla ciebie czegoś takiego.

  - Myślisz, że takim mówieniem mi zaimponujesz?
 
  - Oczywiście, że tak.

Minho przewrócił oczami. Jest zdecydowanie zbyt pewny siebie, co niesamowicie go irytowało. Może Lee powinien zrobić coś, żeby nieco podciąć mu skrzydła. Tak, to bardzo dobry pomysł.

  - Skoro nie możesz mi go teraz zdradzić, to co zamierzasz?

  - Nie chcę ci mówić co przygotowałem, po prostu ci to pokażę, ale najpierw - Jisung wyjął z kieszeni spodni czarną przepaskę - chcę zawiązać ci oczy.

"Jeśli przyznam mu, że się go boję, poczuje satysfakcję, a do tego nie dopuszczę" - pomyślał Lee.

Minho się nie odezwał, po prostu stał spokojnie i dał zawiązać sobie przepaskę na oczach. Po chwili poczuł zimny dotyk na swojej dłoni, przez co lekko się wzdrygnął. Jisung ciągle trzymał go za rękę, co dodawało mu trochę otuchy. Chociaż w sumie nie, nie zdziwiłby się, gdyby przez niego wpadł w jakąś ścianę, albo przewalił się na schodach. Miał jednak nadzieję, że tym razem oszczędzi on sobie takich złośliwości w stosunku do niego. Nie szli zbyt długo. Właściwie przez większość czasu schodzili głównie po schodach w dół. W końcu Jisung się zatrzymał, a Lee wpadł na jego plecy.

  - Poczekaj chwilę i nie podglądaj - powiedział, po czym puścił jego rękę i odszedł.

Minho odziwo posłuchał się go i stał cierpliwie, czekając na jego powrót. Po chwili usłyszał kroki i poczuł te charakterystyczne perfumy.

  - Okey, już wszystko mam, już serio jesteśmy blisko - powiedział i znowu chwycił Minho za dłoń, znowu ruszając z miejsca.

  - Naprawdę zaplanowałeś randkę w hotelu?

  - Tak.

- Tego się nie spodziewałem.

  - I dobrze, lubię zaskakiwać - powiedział, po czym się zatrzymał.

Minho automatycznie również się zatrzymał i stał w miejscu.

  - Mogę już to ściągnąć?

  - Jasne.

Lee ściągnął ze swoich oczu przepaskę i rozejrzał się. Kręgielnia w hotelu, która była całkowicie pusta, tylko dla ich dyspozycji.

  - Jest spoko, ale czy to jest romantyczne? Każdy mógł zabrać mnie na taką randkę.

  - Ale czy ktoś to zrobił?

Minho się nie odzywał, co tylko potęgowało satysfakcję Jisunga.

  - No właśnie. Widzisz? Nie ma tu nikogo, oprócz nas, dałem nawet niektórym pracownikom wolne, żebyśmy mogli spędzić ten czas tylko we dwoje. Cieszę się, że mogę być tym, który wywarł na tobie takie wrażenie - powiedział z uśmiechem - To co? Zmieniamy buty i gramy?

𝐻𝑒𝑙𝑙𝑒𝑣𝑎𝑡𝑜𝑟 || 𝑚𝑖𝑛𝑠𝑢𝑛𝑔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz