Akinori: *niespodziewanie złapał Kaito za rękę i przyciągnął do siebie, przez co ten spadł na miękkie łuzio. Nie czekając długo przytulił do siebie Kaito*
Kaito: *zaczerwienił się lekko* emmm... Co ty kurwa robisz ?! *Prubował uwolnić się z uścisku* #czułem ciepło, ciepło takie jak w śnie ale nie mogłem zostać to musi się potoczyć w normalnych warunkach nie mogłem mu powiedz nie zrozumiał by#
___________________________
Akinori: przytulam cie *powiedział spokojnie i delikatnie się uśmiechnął* nie podoba ci się?Kaito: nie.. nie podoba mi się *skłamał* #ehh nie wiesz nawet jak cholernie mi się podoba ale... Niestety...#
Akinori: wiedzę, że kłamiesz. Rumienisz się *tyka palcem jego policzek*
Kaito: n-nie kłamię #kogo ja chce oszukiwać kochałem go i będę kochać...ale... no właśnie jest jedno ale to musi się poprowadzić tak jak ma i ja nie mogę tego zmienić... znaczy mogę ale nie do końca...# *miał mętlik w głowie*
Akinori: coś cię gryzie i myślisz nad czymś intensywnie. Powiesz mi co tam siedzi ci w tej główce?
Kaito: nic mi nie gryzie i puść mnie... *Powiedział i pomyślał ponownie* #nie puszczaj mnie... kurwa nienawidzę tego uczucia jak mówisz zupełnie coś innego a myślisz zupełnie inaczej... zjebane uczucie#
Akinori: nieee tak mi ciepło *przymknął oczy i bardziej wtulił się Kaito*
Kaito: *czuł coraz bardziej jak się rozczerwińa i coraz szybciej biło serce* #ehhh Aki nawet nie wiesz jak ja bym chciał wydrzeć ci się prosto twarz że kurwa tak bardzo cię kocham# *w końcu po chwili postanowił się lekko wtulić*
Akinori: właściewie to nie przeprosiłem cię za tamtą sytuacje parę lat temu.. więc przepraszam. Choć i tak wiem, że nic to nie zmieni i i tak mnie nie lubisz..
Kaito: nie szkodzi #to były dwa słowa kture umiałem z siebie wydusić... Miałem ochotę na niego się żócić i zacząć go całować... #
Akinori: może pójdziemy wieczorem na spacer? Co ty na to?
Kaito: emm dobrze *uśmiechnął się lekko i jeszcze bardziej się wtulił*
Akinori: cieszy mnie ta odpowiedź *również się delikatnie uśmiechnął*
Kaito: *leżeli tak jeszcze przez jakieś 30 minut i w końcu postanowił wstać* dobra wstajemy *oświadczył wyższemu*
Akinori: noo okeej *leniwie podniósł się do siadu*
Kaito: *uśmiechnął się w stronę chłopaka i poszedł do łaźęki żeby się ogarnąć po czym udał się do kuchni gdzie była już cała reszta*
Rose: długo ci zajęło coś. Tak długo spałeś?
Kaito: emmm... Tak wyszło... Każdy mam prawo spać ile chce nie? *Prubował się wywinąć*
Rose: okej, rozumiem. To siadaj i jedz śniadanko
Kaito: dzięki... *Uśmiechnął się*
Akinori: *przychodzi do nich do kuchni i siada obok*
Kaito: *odwraca wzrok na chłopaka i się uśmiecha po czym spojrzał na Rose* emm... To chyba będzie moje codzienne pytanie ale czy dziś mamy coś zaplanowane?
Rose: jakoś nie specjalnie, ale coś się wymyśli po śniadaniu
Kaito: *je spokojnie śniadanie*
*time skip: jakiś czas później*
Kaito: *siedzi na swoimi łóżku korzystając z telefonu oraz co jakiś czas spoglądając na Akinori'ego*
Akinori: *leży na łóżku na brzuszku i ma zamknięte oczy*
Kaito:ehh... brakuje mi tego przytulania *powiedział bo wiedział że chłopak śpi*
Akinori: to możesz się do mnie przytulić jak chcesz *uśmiechnął się*
Kaito: *zaczerwienił się* #czy ja to powiedziałem na głos i jeszcze... Nie ... Nie# emmm...
Akinori: no chodź, chodź. Wiem że tego chcesz
Kaito: *wstał nie pewnie i powoli podszedł* hehe *zaśmiał się ze stresu*
Akinori: nie ma co się stresować *siada i przyciąga Kaito do siebie*
Kaito: *wtula się do chłopaka i po dłuższej chwili oboje usypiają*
Akinori: *po jakimś czasie budzi się i leży przytulając Kaito, który nadal śpi*
Kaito: *dalej jest wtulony w chłopaka i nie zamieża się budzić*
Akinori: *kreśli na jego pleckach jakieś wzroki palcem*
Kaito: emm *budzi się powoli*
Akinori: jak się spało? *uśmiecha się*
Kaito: dobrze... Kturą godzina...
Akinori: *przechylił głowę w bok by sprawdzić godzinę* zbliża się po woli 18
Kaito: oh... to może pójdziemy na ten spacer *mówił zaspany*
Akinori: to jest dobry pomysł *wstaje z łóżka* ty też już wstawaj *uśmiechnął się*
Kaito: okej... *Wstał i poszedł się przebrać w żeczy do wyjścia*
Akinori: *gdy byli już gotowi, wyszli na zewnątrz*
Kaito: emm... Gdzie idziemy? Chciałeś ze mną o czymś porozmawiać?
Akinori: nie wiem gdzie idziemy. Przed siebie, gdzie nas nogi poniosą
Kaito: myhy a chciałeś ze mną o czymś pogadać że minie zaprosiłeś na spacer? *Popatrzył zaciekawiony na wyższego*
Akinori: chciałem z tobą spędzić czas *spojrzał na Kaito i się uśmiechnął*
Kaito: oh miło z twojej strony... *Uśmiechnął się szczerze*
Akinori: możemy pójść na huśtawki. Zauważyłem je ostatnio koło domu *zaczął iść w tamtą stronę* chodź chodź
Kaito: no okej *szedł za chłopakiem*
Akinori: *gdy dotarli na miejsce to siada na jeden z huśtawek*
Kaito: *również siada na jedną z huśtawek i zaczyna się lekko bujać* ehh *westchnął cicho*
Akinori: *zaczyna kopać butem piach*
Kaito: może o czymś pogadamy...
Akinori: a o czym byś chciał? *spojrzał na niego*
Akinori: oczywiście, że nie będziemy się tylko huśtać. Takie siedzenie w ciszy nie będzie przyjemne
Kaito: więc o czym gadamy?
Akinori: a o czym masz ochotę rozmawiać?
Kaito: o czym kolwiek bo nie chce siedzieć w tej ciszy *powiedzał chustając się*
Akinori: w ogóle aż tak bardzo nie chciałeś mieć ze mną pokoju? Po twoich zachowaniach wtedy stwierdziłeś że chciałbyś się mnie z tamtąd pozbyć
Kaito: to nie tak... Że chciałem tylko czasami mnie cholernie w kurwasz i mam cię czasami dość
Akinori: dzięki. Wiele osób mi to mówi
Kaito: chyba już się przyzwyczaiłeś do tego *zaśmiał się*
Akinori: niby tak, ale dziwnie to tak ciągle słyszeć
Kaito: no cuż... W końcu taki już jesteś i się nie zmienisz
Akinori: nie mam nawet ochoty się zmieniać. Lubie siebie i jakoś nie obchodzi mnie zdanie innych
Kaito: najważniejsze że lubisz być sobą i nie przeszkadza ci kim jesteś... *Uśmiechnął się*
Akinori: taa, nie powinniśmy odtrącać siebie, bo inni tak chcą
Kaito: ehhh... *Westchął po czym poczuł jak jego serce podchodziło mu gardła ale odważył się mówić* Akinori...
Akinori: hmm? *spojrzał na niego*
Kaito: no bo ten... *Patrzył na swoje buty*
Akinori: ej co się stało? *nadal uważnie mu się przyglądał*
CZYTASZ
Przeżyć Deżawi 📝
RomanceKaito sasaki to nastolatek który zapadł w śpiączkę i miał dziwny ,,sen" w którym zdążyły się przeróżne żeczy... Co jeśli chłopak się wybudzi i zacznie przeżywać prawie to samo co w tym śnie... Czy jego przyjaciele mu uwierzą? Te i inne pytania będ...