25. Gdzie jest Kaito?

120 8 0
                                    

Kaito: *gdy został wyrzucony do bagażnika kopnął mu w krocze przed zamknięciem bagażnika*

Ktoś: ty cholerny bachorze... *zgiął się w pół i złapał na krocze. Po chwili się ogarnął i wyciągnął z kieszeni strzykawkę po czym gdy otworzył ponownie bagażnik i wstrzyknął jej zawartość chłopakowi* a teraz kurwa śpij
_______________________

Kaito: *nagle poczuł się słaby, zaczęły się mu pojawiać mroczki przed oczami asz w końcu usnął*

*Time skip*

Kaito: *nagle się obudził w dziwnym ciemnym pokoju gdzie był przywiązany* #co? Gdzie ja jestem... Aki... Gdzie jesteś kiedy jesteś potrzeby...# *pomysł i poleciała mu samotna łza*

Ktoś: oo obudziłeś się wreszcie. Cholernie mnie to cieszy *powiedział z sarkazmem*

Kaito: *jęknął coś prubując mówić ale chusta na jego ustach mu tego nie umożliwiała*

Ktoś: *podszedł do niego i ściągnął mu materiał z ust*

Kaito: gdzie ja kurwa jestem i kim ty kurwo jesteś

Ktoś: trochę grzeczniej *westchnął i lekko się przeciągnął* jestem Fabio

Kaito: he? #Fabio... Z skąd ja pamiętam to imię# *podnusł lekko głowę i spojrzał na jego twarz* emm... Znam cię skądś... *Mruknął pod nosem*

Fabio: spotkaliśmy się na wyścigach jakiś czas temu *wzruszył ramionami i usiadł na krześle na przciw chłopaka*

Kaito: co to za miejsce i czemu mnie porwaleś? #wiedzalem że z skądś go pamiętam... Nie powinem się teraz z tego cieszyć...#

Fabio: wiesz, czasami człowiek zrobi wszytko by zdobyć choć trochę pieniędzy, ale nie spodziewałem się, że będziesz to właśnie ty. I jesteś w jakiś domu czy coś

Kaito: a dla kogo pracujesz? *Spytał zaciekawiony*

Fabio: nie szczególnie się tym interesowałem. Coś tam niby mówił o sobie, ale i tak nie pamiętam

Kaito: ty kurwa jesteś głupi *westchął* a chociaż wygląd pamiętasz lub po co jestem mu?

Fabio: a no dzięki, dzięki. Ma do ciebie jakąś sprawe czy coś tam

Kaito: czy ty kurwa co kolwiek wiesz? I jaką sprawę że to wymagało porwania mnie?

Fabio: nie szczególnie chciał mówić...

Ethan: troszke się chyba zagadałeś, nie sądzisz Fabio? *wszedł do tego pomieszczenia*

Kaito: He? *Spojrzał się w stronę znanego mu głosu* ETHAN?

Ethan: no hej *uśmiechnął się lekko* możesz już sobie iść, Fabio

Kaito: masz mnie stąd kurwa wypuścić albo inaczej pogadamy... *Powiedzał ze złością w głosie*

Ethan: może cie wypuszcze jak będzie mi się chciało

Fabio: *ulatnia się pokoju*

Kaito: po chuj mnie porwałeś?!

Ethan: były ku temu powody

Kaito: jakie kurwa powody?

Ethan: Nie musisz się denerwować. Wszystko będzie dobrze, a my będziemy mogli wreszcie być razem bez żadnych przeszkód kochanie

Kaito: dobrze kurwa?! I nie mów tak to mnie *warknął*

Ethan: ze złości zrobią ci się zmarszczki na twarzyczce *dotknął kciukiem jego policzka, któregon po chwili pogładził*

Przeżyć Deżawi 📝Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz