*Daniel*
Nie mogłem uwierzyć, że Nicki zrobiła mi to samo co Adrian. Przecież jeszcze niedawno była załamana tym jak jej były ją zranił, a teraz co? Nie wiem. Zawsze kiedy czułem się taki bezbronny dzwoniłem do Lukasa i tak będzie i dzisiaj.
- Siema stary. Co się dzieje?
- Mogę do ciebie przyjść?
- No jasne.
- Będę pod twoim domem za piętnaście minut.
- Ok. Cześć.
- Pa.
Lukas to mój najlepszy przyjaciel. Co prawda jest ode mnie starszy o dwa lata, jest dla mnie jak starszy brat. Zawsze kiedy rodzice się nade mną znecali, on przychodził mi z pomocą. On mnie nauczył walki i samoobrony.Poszedłem pod dom brata i zadzwoniłem domofonem. Po chwili w drzwiach stał Lukas.
- Co ci się stało? Cuchnie od ciebie z kilometra.- po chwili popatrzył na mnie- Paliłeś?
- Tak.- powiedziałem lekko zakłopotany
- Dobra dam ci jakieś ciuchy na przebranie a później opowiesz mi co się stało.
- Dzięki stary.- Lukas poszedł do pobliskiego pokoju w poszukiwaniu jakiś ubrań na zmianę dla mnie. Ja w tym czasie zadzwoniłem do Kuby
- Halo?
- Cześć. Jakby co to jestem u Lukasa, więc nie martwcie się o mnie.
- Ok? Ale czy wszystko w porządku?
- Tak, nie, nie wiem. Opowiem wam, kiedy indziej
- No dobra. Cześć.
- Pa.W tym momencie do pokoju wszedł brat.
- Mogą być trochę za duże ale powinny być ok.
- Dzięki.- wziąłem od niego ubrania i wszedłem do łazienki, po chwili wróciłem.
- A więc mów. Jeszcze nigdy nie widziałem cię palącego.
- Chodzi o Nicole...- przerwał mi
- Kto to ta ,, Nicole"? Chwila nie mów mi, że to ta dziewczyna, którą biłeś.
- Ostatnio kiedy ją biłem to jakieś kilka miesięcy temu.- opowiedziałem mu całą historię o ich związku i zdradzie.- Później zacząłem coś do niej czuć i... byliśmy razem.
- Jak to byliście?
- Dzisiaj są jej urodziny i jej ,,kolega" z gimnazjum, Luis, przytulał się z nią na moich oczach. Więc wyszedłem z budynku, kupiłem papierosy i zacząłem palić. Później Nicki przyszła do mnie i zaczęła mi w wmawiać, że ten Luis to tylko kolega i się pokłóciliśmy.
- Daniel powinieneś ją natychmiast przeprosić!- powiedział niemalże na mnie krzycząc- Ona mówiła prawdę, Luis to tylko kolega.
- Skąd masz tą pewność?
- Znam Luisa i nigdy nie miał dziewczyny. W gimnazjum był gnębiony tylko Nicki się od niego nie obróciła. Dlatego powinieneś ją przeprosić dopóki nie jest za późno.
- Przecież ona może sobie coś zrobić!- szybko podszedłem do drzwi, wtedy uświadomiłem sobie, że mam ubrania Lukasa
- Kiedy indziej mi je oddasz. Teraz leć szybko do swojej Julii.- powiedział podając mi kwiaty
- Dzięki jesteś najlepszy.
- Od tego są bracia.Założyłem buty i wyszedłem z budynku.
- Oby nie było za późno.- pomyślałem
Szukałem jej wszędzie oprócz w parku, gdzie się pokłóciliśmy. Dziewczyna stała na moście patrząc w wodę, kiedy zaczęła się wdrapywać na barierkę.
- Czy ona chce skoczyć!?- pomyślałem- Nicki! Proszę cię! Przepraszam cię zachowałem się jak dupek.- nie słuchała mnie wspięła się na samą górę i...*Nicole*
Skoczyłam..a przynajmniej tak mi się wydawało. Ktoś mnie wciąga na górę. To Daniel!
- Nicki proszę cię nigdy więcej mnie tak nie strasz. Wiem zachowałem się jak kretyn.
- Nie prawda to moja wina. Gdybym wcześniej cię zatrzymała i wytłumaczyła...
- Nawet tak nie mów nie potrzebnie aż tak zareagowałem. Mogłem ciebie wysłuchać. Przepraszam...- spuścił głowę
- Jest ok. Już nic nas nie rozdzieli.- powiedziałam łapiąc chłopaka za koszulkę i przyciągając go bliżej, po chwili jego usta pokryły się z moimi.
- Przepraszam...
- Przecież ci wybaczyłam.
- Wiem, jednak nie wiem co bym zrobił, gdybyś skoczyła. Chyba skoczyłbym za tobą.
- Spokojnie, wszystko jest dobrze. Ja chyba wrócę już do domu i tak dużo się wydarzyło tego dnia.
- Idę z tobą!- powiedział, na co ja wyjęłam telefon i zadzwoniłam do przyjaciółki.
- Nicki co się tam stało? Gdzie wy jesteście? Wszyscy się o was martwiliśmy.
- Nic nam nie jest. Po prostu jestem zmęczona i Daniel odprowadził mnie do domu. ( Nie mogłam jej powiedzieć całej prawdy, a przynajmniej nie teraz.
- No ok. Do zobaczenia w szkole?
- Tak, pa.
- Dlaczego nie powiedziałaś jej prawdy?- spytał mój chłopak
- Wolałam powiedzieć jej to twarzą w twarz niż przez telefon.
- Ok.*Daniel*
Szliśmy w stronę domu szatynki w ciszy, którą postanowiłem przerwać.
- O czym myślisz?- spytałem
- O niczym ważnym.
- Nicki- zagrodziłem jej drogę- proszę powiedz.
- Myślałem co może się wydarzyć w przyszłości.
- A co niby miałoby? Zamieszkamy razem a naszym dzieciom będziemy opowiadać o naszej pokręconej relacji.
- Fajne masz marzenia, ale niestety muszę cię zasmucić, bo takie życie nie jest.
- Wiem...ale zawsze warto pomarzyć.*Nicole*
Mamy dopiero 18 lat, a on już planuje przyszłość. Nie żeby mi to przeszkadzało, jednak wiem, że życie takie nie jest.Po chwili byliśmy już pod moim domem.
- Dziękuję.- powiedziałam przytulając się do niego
- Za co?
- Za to, że jesteś.- powiedziałam na co on mnie pocałował, kiedy się odsunęłam zobaczyłam moich rodziców w oknie- będę chyba już wracać- wskazałam dyskretnie na okno
- Ok. Dobranoc Wojowniczko.
- Pa.
CZYTASZ
Miłość Mimo Wszystko ✓
RomanceNicole, dla znajomych Nicki, niby normalna dziewczyna - kochający chłopak, najlepsza przyjaciółka Wiktoria i rodzina, która zawsze ją wesprze. Otóż nie w tym opowiadaniu. Historia ta opowiada o tym jak szkoła oraz zachowanie nauczycieli i uczniów...