Rozdział drugi

202 10 2
                                    

Rozdział Sprawdzony.

Dobra ja głupia znowu zapomniałam dodać moje wyobrażenie postaci więc dodaje pod tym rozdziałem.A jakby ktoś miał pytania to śmiało nie gryzę! Miłego czytania!  

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


„Zasłużyłaś tylko na ból"

Stałam wpatrując się w krew, a zdanie to wirowało w mych myślach. Krew kapała, muzyka leciała, woda w garnku wrzała a ja stałam jak w transie. Czas leciał dla mnie niezwykle wolno. Tak jakby w ogóle nie istniał. Byłam tylko ja, krew na mej dłoni, nóż w drugiej oraz myśli by przeciągnąć ostrzem po skórze, gdyż na ból tylko zasługuję.

-Yuzuki co tam pichc... -Ze stanu otępienie wyrwał mnie głos Subaru wchodzącego właśnie do kuchni.

-Ramen. –Odpowiedziałam sztucznie wesołym głosem i przyłożyłam palec do ust.

-Wszystko dobrze? –Zapytał stając za mną i kładąc mi ręce na ramionach.

-Tak tylko trochę się zacięłam. Nic mi nie jest. –Powiedziałam wznawiając przerwaną czynność.

„Kłamstwo"

-Jesteś pewna? Pokaż trzeba to opatrzyć. –Powiedział ostrożnie próbując złapać moją dłoń w swoją dalej stając za mną.

-To tylko drobne nacięcie nic wielkiego.

„Kolejne kłamstwo, skoro tak kłamiesz to znaczy, że nie ufasz tak niby ważnej dla ciebie osobie"

Irytujący głos w mej głowie miał racje. Kłamałam ale nie dlatego, że nie ufam Subaru! Nie chce by ktoś się nade mną litował. Zwłaszcza, że nikt do końca nie poznał mojej tajemnicy. Nikt nie wie, że kiedyś już słyszałam ten głos i to on pchał mnie do niektórych poczynań, lecz odkąd poznałam Kastliela głos ucichł. Teraz po tylu latach się pojawił.

-Powinnaś to opatrzyć. –Powiedział wzdychając.

-Tak jasne. –Odparłam i odłożyłam nóż. Wyszłam z kuchni i kierowałam się w stronę schodów lecz dzwonek do drzwi przerwał moją wędrówkę. Otworzyłam drzwi a na szyję rzuciła mi się brązowowłosa jedenastolatka. –Skarbie co za powitanie. –Powiedziałam przytulając córkę do piersi.

-Stęskniłam się trochę mamo.

-No już, już przechodzicie bo te zakupy w cale nie są leciutkie! –Irytował się Louis. Przepuściłam ich w drzwiach odbierając od kobiety syna. Jego stalowe tęczówki wpatrywały się we mnie z miłością i zaciekawieniem. Jego małe rączki były centymetry od mej twarzy. Na ustach gościł ten sam słodki uśmiech. Jego czarne kosmyki włosów okalały twarzyczkę tak bardzo podobną do osoby, która tak bardzo mnie zraniła.

-Yuzuki a co to za mężczyzna? –Zapytała Val... znaczy mama.

-Mama ma chłopaka? –Zapytała poruszając śmiesznie brwiami Mei.

-Złotko on nie jest w typie mamy, a poza tym jest gejem. –Zniżyłam głos do szeptu nachylając się nad córką. Po wypowiedzeniu przeze mnie tych słów poczułam silnego klapsa, że aż podskoczyłam w miejscu. Odwróciłam się w stronę sprawcy i zgromiłam go spojrzeniem.

-Ja jestem w typie każdej. –Żachnął się.

-Tak każdej która jest uroczym chłopaczkiem.

Wszyscy widzą, lecz nikt nie dostrzega || Tom Drugi Przezwyciężyć Ból Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz