Rozdział trzeci

186 13 12
                                    

Rozdział Sprawdzony.

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Perspektywa Yuzuki

Środa przyszła szybciej niż się spodziewałam. Mei miała dzisiaj nauki jazdy konnej, więc dziadkowie już o dziewiątej zabrali ją na czterogodzinną lekcję. Hiro, jako odpowiedzialny starszy brat zapewniał mnie, że spokojnie zajmie się Kazumą i mam w spokoju jechać do firmy. Zanim jednak wyszłam a raczej zanim zostałam wyniesiona z domu zdążyłam zrobić już śniadanie, drugie śniadanie, przekąski, obiad, podwieczorek i kolacje. Do tego wykład, który mi Subaru musiał przerwać przerzucając sobie mnie przez ramię! Eh czasem naprawdę mnie to irytuje.

Przed wejściem do biura zatrzymaliśmy się jeszcze w kawiarni by kupić moją ukochaną orzechową kawę z czekoladową posypką. Subaru postawił na zwykłą latte. Nie wie, co dobre. W biurze byliśmy idealnie o dziesiątej czterdzieści. Zajęłam miejsce za biurkiem i zaczęłam poszukiwania ważnych dwóch teczek z papierami. Jak na złość nie było ich w całym pomieszczeniu. Po dziesięciu minutach Subaru wszedł do gabinetu.

-Pan Teo już jest. –Powiedział wpuszczając mężczyznę. –Yu coś się stało? –Zapytał rozbawiony tym, że klękałam przed biurkiem i spoglądałam pod nie w poszukiwaniu teczek.

-Nie Subi tak dla zabawy klękam i szukam pod meblami durnych teczek! –Powiedziałam podnosząc się z podłogi. –Przepraszam panie Teo, ale nie mogę znaleźć teczki z umową.

-Pewnie, dlatego, że zabrałeś ją do domu a dzisiaj rano byłaś zbyt zaaferowana tym, że Kazuma zostaje pod opieką Hiro i nawet ich nie zabrałaś. –Odpowiedział Subaru, na co ja walnęłam się w głowę.

-Racja! Wybaczy pan, ale zadzwonię do syna i przywiezie teczki. –Powiedziałam przepraszającym tonem głosu.

-Nic się nie stało moi klienci też się spóźniają jak zawsze. –Westchnął zażenowany postawą swoich podopiecznych. Zgarnęłam telefon z biurka i wybrałam numer syna.

-Subaru wezwij mi tu Armina w końcu to jego projekt graficzny... Halo synku?

~Tak mamo jak dzwonisz by się spytać czy jeszcze żyjemy to tak żyjemy.

-Nie Hiro potrzebuję byś przywiózł mi dwie teczki leżące w salonie.

~Dobrze ubiorę małego i zaraz będę.

-Tylko pamiętaj by ubrać Kazume tak by nie było mu za gorąco ani za zimno. A i weź jego kocyk do wózka. Nie zapomnij o mleku i owoca.... Halo Hiro?

-Yu Hiro to duży chłopczyk i poradzi sobie z rocznym bratem. –Odparł ze śmiechem mężczyzna. A w tym czasie do pomieszczenia wszedł Armin z wielkim uśmiechem.

-Siemasz mała wołałaś mnie? –Zapytał i dopiero w tedy zorientował się, że w pomieszczeniu jest jeszcze jedna osoba, gdyż Subaru już wyszedł zając się swoimi papierkami. –O wybaczy pan jestem Armin główny grafik.

-Menadżer Crowstorm Teo. –Przedstawili się podając sobie nawzajem dłonie.

-Miło, że się przedstawiliście, ale niestety jesteśmy zmuszeni czekać i na grupę i na umowę.

-Zgubiłaś ją? –zapytał niedowierzając Armin.

-Nie oczywiście, że nie tylko zostawiłam w domu Hiro za chwilę ją dowiezie.

-Zobaczę małego! –Uradował się Armin. –Wie pan znam tego chłopaka od jedenastu już lat. Mały słodzika. Buntownik jak tatuś, choć nie on przynajmniej jest porządny nie to, co ojciec. A mały Kazuma to dopiero słodki berbeć!

Wszyscy widzą, lecz nikt nie dostrzega || Tom Drugi Przezwyciężyć Ból Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz