Myślę, że piosenka idealnie oddaje klimat rozdziału. Obiecuję następny rozdział będzie dłuższy!😁
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Perspektywa Kastiela
Załamany siedziałem na kanapie w salonie chowając twarz w dłoniach. Moje własne dzieci musiały mi uświadomić, jakim dupkiem jestem. Naprawdę nie zauważyłem jak bardzo źle się zachowuję. Jak źle się czuję moja ukochana. Jak mogłem być tak samolubny, taki ślepy. Ja... ja naprawdę na nią nie zasługuję.
-Tatusiu! –Przerażony głos Hiro wołał mnie z góry. Poczułem dziwny niepokój. Czym prędzej popędziłem na górę. Wpadłem jak najszybciej do jego pokoju. Od dawna nie mówił na mnie „Tatusiu" zwykle jak działo się coś bardzo złego tak mnie nazywał.
-Co się stało skarbie!?
-Mamusia... ona... -Rozpłakał się wskazując na telewizor. Spojrzałem na ekran, na którym włączony był kanał z wiadomościami. Reporter, którym okazał się Kentin ze łzami w oczach mówił o wypadku mojej żony. Kiedy miał przekazać jej stan po prostu nie wytrzymał i wybuchł płaczem prosząc by dokończyli w studiu gdyż on nie jest w stanie. Właśnie w tej chwili moje serce rozpadło się na miliard kawałeczków. Hiro po prostu wstał i wbiegł we mnie wtulając się w mój tors.
-Cichutko skarbie. –Szeptałem. –Wszystko będzie dobrze. Musi być dobrze. Twoja mama jest najsilniejszą kobietą na świecie. Nawet wojny gangów jej nie zabiły. –Z moich oczu płynęły łzy a sam ledwo, co wierzyłem w swoje słowa. –Yuzuki w taki sposób nie opuści tego świata. To zbyt mało widowiskowa śmierć.
-Wiem, ale boje się. –Szeptał tak cicho, a jego głos był słaby przepełniony bólem.
-Hiro zrobiłbyś nam co... -Do pokoju weszła Mei gdy nas zobaczyła zamarła i ze łzami w oczach zapytała. –Co się stało?
-Skarbie poproś Jasice by wróciła do domu. Musimy jechać do szpitala. Jak chcesz możesz u niej zostać.
-Nie jadę z wami! –Wykrzyczała przez płacz rozumiejąc, o co chodzi.
-Tato Kazumy nie powinniśmy ze sobą brać. –Odparł.
-Skarbie masz numer do Karla? –Zapytałem wiedziałem, że reszta naszej paczki na pewno będzie niedługo w szpitalu, więc oni są naszą nadzieja.
-Tak. –Wyją komórkę i wybrał numer podając mi go.
~Halo Hiro, co tam stary!? –Zawołał.
-Karl mógłbyś mi podać jednego z rodziców? –Zapytałem, na co chłopak przytaknął i podał ojca.
~Halo?
-Witam miałbym prośbę zostałbyś z moim najmłodszym synem. Moja żona miała wypadek i muszę jak najszybciej stawić się w szpitalu. –Mój głos z każdym słowem się łamał.
~Tak, tak oczywiście. –Odparł a ja nic więcej nie mówią rozłączyłem się.
Szybko spakowaliśmy rzeczy Kazumy i zabraliśmy, co potrzebne. Co było u mnie niespotykane jechałem naprawdę szybko. Oddałem syna w dobre ręce i zaledwie po dziesięciu minutach parkowałem na szpitalnym parkingu. Całą trójką wbiegliśmy do budynku. Dopadłem recepcji wykrzykując i żądając jak najszybciej podania mi informacji. Pielęgniarz podał sale, więc jak najszybciej popędziłem na drugie piętro razem z dziećmi. Z sali operacyjnej wychodził właśnie lekarz, którego no można powiedzieć, że dopadłem.
-Co się dzieje z moją żoną!? Jaki jej stan!?
-Proszę się uspokoić. Stan pana żony jest krytyczny. Robimy wszystko, co w naszej mocy. Straciła bardzo dużo krwi potrzebna jej jak najszybciej transfuzja. Jeśli pan mnie nie puści będzie jeszcze gorzej. Proszę być dobrej myśli. –Powiedział i odszedł biegiem. Nie wytrzymałem i padłem na kolana. Dziewczynka przytuliła się do mnie szlochając. Łzy same znalazły drogę na podłogę sącząc się z każdą chwilą coraz bardziej.
![](https://img.wattpad.com/cover/219368218-288-k686648.jpg)
CZYTASZ
Wszyscy widzą, lecz nikt nie dostrzega || Tom Drugi Przezwyciężyć Ból
Подростковая литератураPięć lat szczęśliwego małżeństwa, dziesięć lat wspólnego życia . Czy naprawdę byłam tak ślepa? Jak mogłam nie zauważyć, że coś się psuje? Od pamiętnego dnia minął rok. Odkąd się dowiedziałam moje serce na nowo się złamało. Potrafiłam dać miłość tyl...