1. Martwe ciało?

2.1K 56 8
                                    

Przełączam telewizję na kanał z bajkami i wkładam łyżkę z płatkami do ust. Zamykam książkę i ziewam przeciągle, czując się senna. Spoglądam na ekran telewizora, gdzie akurat kreskówkowa postać spojrzała w dół i grawitacja zaczęła działać.
Słyszę jak Scott szybko zbiega po schodach, więc odwracam się w jego stronę.

- Scott? - Pytam, widząc, że schodzi z kijem bejsbolowym.

Chłopak spogląda na mnie i przykłada palec do ust, pokazując, że mam być cicho. Marszczę brwi w tym samym momencie, kiedy Scott podchodzi do drzwi wyjściowych i otwiera je. Wstaję z kanapy, dokładając na nią miskę z płatkami i książkę i idę za nim. Rozglądam się po werandzie, patrząc przez ramię szatyna. Nastolatek podchodzi do barierki i kiedy wygląda zza niej, coś, a raczej ktoś, zaczyna zwisać z dachu. Cała nasza trójka zaczyna krzyczeć, a Scott bierze zamach kijem w stronę Stilesa, który zasłania się rękoma. Przyciskam dłoń do ust uspokajając oddech i podchodzę do chłopaków.

- Co ty do cholery wyprawiasz Stiles!? - Krzyczy chłopak, prostując rękę tak, że prawie mnie uderzył.
- Nie odbieraliście! - Stiles krzyczy z wyrzutem i przerzuca wzrok na mnie a następnie na kij. - I po co ci ten kij!?
- Na zwierzęta!

Stilinski wykonuje dziwny ruch rękami, a ja parsknęłam śmiechem, na co oboje patrzą z wyrzutem.

- Przepraszam - Staram się zachować powagę. Robi się zimno, więc pocieram ramiona dłońmi.
- Wiem, że jest późno, ale dwadzieścia minut temu wezwali mojego tatę i wszystkich policjantów.
- Po co? - Pytamy ze Scottem jednocześnie.
- Znaleźli ciało w lesie.

Stiles puszcza się dachu i zeskakuje na ziemię. Wychylam się za barierkę, patrząc na niego.

- Martwe? - Zadaje pytanie Scott, a Stiles i ja patrzymy na niego jak na idiotę.
- Nie, żywe - Odpowiadam, opierając się bokiem o barierkę i przekręcam oczami.
- Jasne, że martwe - Kończy Stiles wskakując na werandę obok mnie.
- Morderstwo? - Scott nie zwraca uwagi na nasz komentarz.
- Nie wiadomo, to dziewczyna koło dwudziestki - Szatyn wkłada ręce do kieszeni i skanuje nas wzrokiem, obserwując naszą reakcję.

Przygryzam policzek od środka i przecieram twarz zimną dłonią. Czuję jak robi mi się zimno w stopy, jednak nie chcę stracić żadnej informacji, więc tylko ruszam palcami mając nadzieję, że jakoś to pomoże. Mimo, że lato dalej trwa ten wieczór jest dość chłodny i wymaga cieplejszego ubrania niż piżama z krótkimi spodenkami i t-shirtem.

- W takim razie, czego jeszcze szukają? - Pytam, zakładając ręce pod biust.
- To właśnie najlepsze - Stiles uśmiecha się do mnie, wiedząc, że ciekawi mnie to. - Jest tylko pół ciała - Stiles kiwa głową z uśmiechem, co chyba powinno wydać mi się niepokojące. - Jedziemy.
- Pójdę się tylko przebrać, zaraz wracam - Uśmiecham się w stronę chłopaków i wchodzę do domu.

***

Wysiadamy z jeepa Stilesa. Naciągam rękawy mocniej na dłonie i wkładam je do kieszeni. Zimny wiatr, mimo że słaby, sprawia, że powietrze jest ostre.

.- Naprawdę chcecie tam iść? - Pyta Scott, kiedy równam z nimi krok i idę między nimi.
- Ja chcę - Odpowiadam, patrząc ukradkiem na Stilesa, który podnosi jeden kącik ust.
- Zawsze narzekasz, że nic się u nas nie dzieje - Stiles przyspiesza, więc ja też.
- A chciałem się dobrze wyspać przed treningiem - Scott idzie za nami.
- Siedzenie na ławce jest bardzo męczące - Mówię sarkastycznie, prawie przewracając się o wystający korzeń, jednak łapię równowagę. Karma.
- W tym sezonie będę w pierwszym składzie - Podnoszę brew na pewność brata.
- Trzeba mieć marzenia - Stilinski odwraca głowę w naszą stronę - Nawet żałośnie nierealne.

Lovers - Teen Wolf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz